Wyniki badań: dzięki segregacji odpadów czujemy się lepszymi ludźmi

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Wyniki badań: dzięki segregacji odpadów czujemy się lepszymi ludźmi

Jak pokazały badania, dużo narzekamy na segregację, popełniamy wiele błędów, ale jednocześnie ponad 70% osób segregujących odpady dzięki temu działaniu czuje się lepszymi ludźmi. Największy problem z segregacją odpadów na 5 frakcji mają… młodzi, mity dotyczące segregacji są w Polsce ciągle żywe, a aż 1/3 Polaków woli być zachęcana, a nie zmuszana do segregacji odpadów, chociaż połowa z nas robi to tylko ze względu na wymóg prawny – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie RLG przez agencję badawczą Zymetria w lutym i marcu br.

Fot. archiwum

Gdzie leży problem?

97% respondentów deklaruje, że segreguje odpady przynajmniej częściowo, ale tylko 40% dzieli wszystkie odpady na 5 frakcji, a 14% nie segreguje w ogóle lub robi to w sposób mocno wybiórczy. Na swoje usprawiedliwienie mieszkańcy miast podają, że mają zbyt mało miejsca na wszystkie pojemniki (64%), a mieszkańcy wsi wskazują na problemy ze zwierzętami rozrywającymi przygotowane do odbioru worki (41%).

Badani wracają też do mitów, które nadal mają się dobrze: twierdzą, że odpady zmieszane i tak są sortowane po ich odbiorze (45%), trafiają do jednej śmieciarki (27%) i nie zostaną poddane procesowi recyklingu (15%). 30% Polek i Polaków czuje, że brakuje im wiedzy na temat segregowania odpadów, ale co piąty z nich w ogóle nie szuka informacji na ten temat (!).

„Szkoda, że tylko połowa Polek i Polaków segreguje odpady z przekonania, podczas gdy niemal 80% z nas jest zasmuconych stanem środowiska naturalnego i chce umożliwić ponowne wykorzystanie surowców, żeby przyszłe pokolenia mogły korzystać z zasobów Ziemi. Przy okazji Dnia Ziemi warto pamiętać, że prawidłowa segregacja jest jednym z najprostszych eko działań” – Monika Wyciechowska, education marketing manager w RLG w Polsce.

Jak segregujemy?

Zwykle w domu mamy średnio 3 kosze na odpady: zmieszane (92%), tworzywa sztuczne i metale (77%) oraz szkło (62%). W części gospodarstw szkło i papier są wynoszone na bieżąco i dlatego nie mają dedykowanego pojemnika.

Tylko 40% osób jest pewnych, że plastikowych opakowań nie trzeba myć przed wyrzuceniem do odpowiedniego pojemnika. Tymczasem aż 35% wskazuje ten mit jako przyczynę niesegregowania odpadów, a 45% wyrzuca brudny kubek po jogurcie do zmieszanych, zamiast do żółtego pojemnika na tworzywa sztuczne. 54% osób nie ma pojęcia, że do pojemnika na szkło można wrzucać rozbite słoiki i butelki, a 42% – że fusy z kawy powinny trafić do pojemnika na bioodpady.

Problemem są głównie odpady, które nie nadają się do recyklingu i powinny trafić do czarnego pojemnika, takie jak szklanka czy lustro (68% nieprawidłowych odpowiedzi), paragon (59% nieprawidłowych odpowiedzi), szczoteczka do zębów (53% nieprawidłowych odpowiedzi), zużyte ręczniki papierowe (52%), ości ryb i kości (49% nieprawidłowych odpowiedzi) czy chusteczki higieniczne (43% nieprawidłowych odpowiedzi). Źle posegregowane, zanieczyszczają frakcję i, niestety, czasem uniemożliwiają recykling prawidłowo oddzielonych odpadów.

O badaniu

Badanie przeprowadzone przez agencję badawczą Zymetria na zlecenie RLG w okresie luty-marzec 2024 r. na próbie 1020 osób (badanie jakościowe N=20, badanie ilościowe N=1000) w wieku 18-64 lat odpowiednio reprezentujących płeć, wiek, wykształcenie i wielkość miejsca zamieszkania w całej Polsce. Badanie zrealizowano w ramach publicznych kampanii edukacyjnych.

 

Źródło: PAP MediaRoom

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Prezes Robert Nielaba nominowany do prestiżowego tytułu Dyrektora Roku 2023

Prezes Robert Nielaba nominowany do prestiżowego tytułu Dyrektora Roku 2023

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Prezes Robert Nielaba nominowany do prestiżowego tytułu Dyrektora Roku 2023

Jak poinformowano na łamach miesięcznika „Przeglądu Komunalnego” Robert Nielaba, Prezes Zarządu i Dyrektor Naczelny Zakładu Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o., został wyróżniony poprzez nominację w Konkursie o tytuł Dyrektora Roku Zakładu Oczyszczania Miasta 2023. Wyróżnienie to przyznawane jest przez redakcję „Przegląd Komunalny” we współpracy z Krajowym Forum Dyrektorów Zakładów Oczyszczania Miast, co czyni je jednym z najbardziej prestiżowych w branży komunalnej.

Nominacja ta jest wyrazem uznania dla zaangażowania oraz profesjonalizmu Roberta Nielaby w zarządzaniu zakładem, który od lat świadczy usługi na rzecz czystości i porządku publicznego. Jego działalność w ZGK „Bolesław” Sp. z o.o. przyczynia się do poprawy standardów zarządzania odpadami i ochrony środowiska w regionie.

Fot. AZ

Konkurs o tytuł Dyrektora Roku Zakładu Oczyszczania Miasta jest organizowany corocznie i ma na celu promowanie najlepszych praktyk w zarządzaniu zakładami oczyszczania miast. Kapituła konkursu ocenia kandydatów pod kątem ich osiągnięć, innowacyjnych rozwiązań oraz wkładu w rozwój sektora komunalnego w Polsce. Nominacja prezesa Nielaby jest dowodem na to, że jego działania są zauważane i doceniane na arenie krajowej.

Wyniki konkursu zostaną ogłoszone podczas uroczystej gali, która odbędzie się w późniejszym terminie.

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Nowe obowiązki przedsiębiorców dotyczące jednorazowych opakowań z plastiku

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Nowe obowiązki przedsiębiorców dotyczące jednorazowych opakowań z plastiku

1 lipca weszły w życie nowe obowiązki dotyczące gospodarowania odpadami opakowaniowymi. Przedsiębiorcy w gastronomii będą musieli oferować klientom alternatywne dla plastikowych opakowania wielorazowego użytku na żywność i napoje. Obowiązkiem staje się także stosowanie zakrętek i wieczek przymocowanych do butelek i kartoników, by ten cenny surowiec trafiał również do przetworzenia. Nowe wymogi to kolejne etapy wdrażania dyrektywy plastikowej, której celem jest ograniczenie ilości odpadów z tworzyw sztucznych zalegających na wysypiskach śmieci. W planach są kolejne regulacje, które mają sprawić, że opakowania staną się bardziej przyjazne dla środowiska.

Fot. Pixabay

– Dyrektywa europejska, która wprowadza ograniczenie sprzedawania opakowań plastikowych, była pierwszym krokiem do tego, żeby środowisko naturalne mogło od plastiku odetchnąć, ale nie jest jeszcze idealnym rozwiązaniem. Chodzi o przedmioty codziennego użytku, które były stosowane na przykład w gastronomii – patyczki, słomki, przykrywki do kubków czy plastikowe opakowania na żywność, ale też przedmioty, które znajdujemy w naszych łazienkach, bo m.in. była też mowa o plastikowych patyczkach, które służą jako waciki – mówi agencji Newseria Biznes Agnieszka Veljković, rzeczniczka Fundacji WWF Polska.

Zgodnie z dyrektywą Single Use Plastic, czyli tzw. dyrektywą plastikową, od lipca br. sprzedający żywność i napoje muszą oferować klientom alternatywne rozwiązania – opakowania podlegające biodegradacji, kompostowaniu czy nadające się do wielokrotnego użytku. To duża zmiana przede wszystkim dla gastronomii, szczególnie punktów sprzedających posiłki na wynos. Od lipca wszystkie butelki i kartony na napoje muszą mieć przytwierdzoną nakrętkę lub wieczko. Do tej pory te drobne elementy często trafiały do spalarni lub na wysypiska zamiast do recyklingu. Już od kilku miesięcy producenci napojów wprowadzają na rynek nowe opakowania.

To już kolejny etap zmian wprowadzanych przyjętą pięć lat temu dyrektywą SUP. Od lipca 2021 roku na rynki państw członkowskich UE nie można wprowadzać jednorazowych plastikowych talerzy, sztućców, słomek, patyczków do balonów i patyczków do uszu. Zakaz dotyczy też kubków, pojemników na żywność i napoje wykonanych ze spienionego polistyrenu oraz wszystkich produktów wykonanych z tworzyw oksydegradowalnych. W Polsce zakaz ten został wprowadzony ustawą SUP w maju 2023 roku. Z kolei od stycznia br. przedsiębiorcy maja obowiązek pobierania opłaty za każdy wydany kubek jednorazowy oraz pojemnik na żywność, które są wykonane w całości lub w części z tworzyw sztucznych.

– Plastik sam w sobie nie jest zły, ale ten, który jest przetwarzalny i może być używany wielokrotnie. Najgorszym rozwiązaniem są właśnie tego typu jednorazowe rzeczy, które nie podlegają recyklingowi – podkreśla Agnieszka Veljković.

Już teraz ponad 80 proc. odpadów morskich to tworzywa sztuczne. Ich pozostałości znajdowane są w gatunkach morskich i ludzkim łańcuchu pokarmowym. Naukowcy z Wiedeńskiego Uniwersytetu Medycznego uważają, że tygodniowo do przewodu pokarmowego człowieka dostaje się 5 g cząstek plastiku. Szacuje się, że mniej niż 10 proc. odpadów z tworzyw sztucznych wytwarzanych na całym świecie zostało poddanych recyklingowi. Nieco większa część została spalona, ​​a reszta trafiła na wysypiska śmieci i do oceanów. W 2021 roku każda osoba w Europie wytworzyła około 188,7 kg odpadów z opakowań. Bez odpowiednich działań w 2030 roku liczba ta mogłaby wzrosnąć do 209 kg na osobę.

– Część społeczeństwa już wie, że używanie plastikowych jednorazówek po prostu jest niemodne. Popyt rodzi podaż, więc tutaj należałoby się zastanowić, czy polski konsument, ale też sprzedawca, jest na tyle odpowiedzialny, żeby nie pobierać takich jednorazowych plastikowych opakowań – mówi ekspertka Fundacji WWF Polska.

Badanie Global Advisor, przeprowadzone przez Ipsos we współpracy z Plastic Free Foundation i WWF, wskazuje, że zdecydowana większość respondentów w 32 krajach opowiada się za wprowadzeniem szeregu zakazów dotyczących tworzyw sztucznych. Średnio 90 proc. osób zgadza się na wprowadzenie globalnych przepisów zakazujących stosowania w tworzywach sztucznych substancji chemicznych, które są niebezpieczne dla zdrowia i środowiska. Podobny odsetek uważa, że zmniejszenie ilości plastiku produkowanego na całym świecie jest niezbędne i we wszystkich krajach, w których są używane, należy zakazać stosowania tworzyw sztucznych, których nie można łatwo poddać recyklingowi.

Mimo że jednorazowe tworzywa sztuczne są częścią codziennego życia wielu ludzi od lat, to zdecydowana większość badanych (średnio 85 proc. w 32 krajach) twierdzi, że ważny jest zakaz używania tego typu opakowań, np. toreb na zakupy, sztućców, kubków i talerzy.

– Czy naprawdę potrzebna jest nam plastikowa jednorazowa torebka, kiedy w sklepie bierzemy dwa pomidory i je ważymy, czy możemy zapakować je już do zbiorczych zakupów? To też jest odpowiedzialność na nas konsumentach, żeby jednak stronić od tego rodzaju opakowań, wybierać warzywa, owoce bądź inne produkty, które nie są pakowane w jednorazowy plastik. To również odpowiedzialność biznesu, żeby próbować organizować łańcuch dostaw tak, żeby jednorazowy plastik ograniczyć do minimum – podkreśla Agnieszka Veljković.

Badanie Ipsos wskazuje, że ponad osiem na 10 osób (85 proc.) zgadza się, że kluczowe znaczenie mają globalne przepisy zakazujące niepotrzebnych produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych.

W przygotowaniach są kolejne regulacje, które będą walczyć z nieprzetwarzalnym plastikiem. Rozporządzenie PPWR (Packaging and Packaging Waste Regulation), którego tekst w kwietniu br. zaakceptował Parlament Europejski, zakłada, że od 2030 roku w UE wszystkie opakowania będą musiały się nadawać do recyklingu. Zakazane będą też kolejne rodzaje jednorazowych opakowań z tworzyw sztucznych. Należą do nich opakowania na nieprzetworzone świeże owoce i warzywa, jednorazowe naczynia i kubki wykorzystywane w kawiarniach i restauracjach, a także opakowania na pojedyncze porcje (np. na przyprawy czy sosy).

– Ten zakaz to kolejny krok, żeby się pozbyć złego dla naszej planety plastiku. Dotyczy to m.in. jednorazowych opakowań, które są używane w gastronomii, ale też folii, w które pakowane są świeże warzywa i owoce. Warzywa i owoce pakowane zbiorczo, które będą ważyć ponad 1,5 kg, będą mogły jeszcze mieć plastikowe opakowania, natomiast te poniżej 1,5 kg już nie. Sprawa też dotyczy torebek foliowych, tak zwanych zrywek, które, miejmy nadzieję, znikną już na stałe z krajobrazu naszych sklepów, oraz na przykład małych dozowników na szampony, mydła czy innych plastikowych opakowań, które zawierają więcej powietrza niż samego produktu – podkreśla ekspertka Fundacji WWF Polska.

 

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Zakrętki „na uwięzi” budzą emocje wśród konsumentów napojów, a jednak wpływają na efektywność recyklingu i ochronę środowiska?

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Zakrętki „na uwięzi” budzą emocje wśród konsumentów napojów, a jednak wpływają na efektywność recyklingu i ochronę środowiska?

Temat opakowań z tworzyw sztucznych i efektywności recyklingu stał się jednym z najważniejszych w dyskusjach środowiskowych. W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się i pisze o zakrętkach „na uwięzi”, które są konsekwencją implementacji Dyrektywy Single-Use-Plastics z dnia 5 czerwca 2019 roku. Jednym z wielu elementów Dyrektywy SUP są tak zwane zakrętki „na uwięzi”. Choć rozwiązanie to budzi skrajne emocje społeczeństwa oraz niektórych przedstawicieli sceny politycznej, zostało stworzone, aby zwiększyć efektywność recyklingu. Jakie korzyści przyniesie to rozwiązanie? I czy jest to jedyna zmiana, jakiej mogą spodziewać się polscy konsumenci w najbliższym czasie?

Fot. Pixabay

Dyrektywa SUP nakłada wiele obowiązków na przedsiębiorców. Zakazuje sprzedaży szeregu plastikowych produktów jednorazowego użytku, dla których istnieją alternatywy, takich jak słomki, sztućce, talerze, patyczki higieniczne czy mieszadełka do napojów. Wprowadza obowiązek rozszerzonej odpowiedzialności producenta, określa wymagania w zakresie projektowania i znakowania opakowań, poziomy wskaźników selektywnej zbiórki jak również poziom recyklatu w opakowaniach z tworzyw sztucznych. Jednak najgłośniej w ostatnim czasie stało się o niej za sprawą zakrętek „na uwięzi”.

„Skrajne emocje konsumentów, które budzą zakrętki „na uwięzi” to dobra okazja, aby szeroko wytłumaczyć, dlaczego producenci opakowań z tworzyw sztucznych oraz producenci napojów stosują takie rozwiązanie i osadzić je w szerszej perspektywie w odniesieniu do całej dyrektywy >>plastikowej<<” – mówi Dariusz Lizak, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Przemysł Rozlewniczy. – Dyrektywa SUP oraz Rozporządzenie PPWR Parlamentu Europejskiego z dnia 24.04.2024 roku, proponują nowe podejście do systemu zarządzania całym cyklem życia opakowań z tworzyw sztucznych. Oznacza to, że rozwiązania, które zostają wprowadzane, mają spełniać szersze założenia w kontekście gospodarki o obiegu zamkniętym i wynikających z tego korzyści dla środowiska i społeczeństwa” – dodaje.

Zwiększenie efektywności recyklingu

Przedsiębiorcy wprowadzający produkty w opakowaniach z tworzyw sztucznych na napoje muszą dostosować się do nowych wymogów i wziąć na siebie dodatkową odpowiedzialność za produkowane opakowania. Od 1 lipca 2024 roku, zgodnie z ustawą SUP, wprowadzający napoje w opakowaniach z tworzyw sztucznych muszą zastosować tzw. zakrętki na „uwięzi”, trwale przymocowane do opakowania. Wprowadzający napoje w opakowaniach jest zobowiązany osiągnąć określone w ustawie poziomy selektywnego zbierania opakowań i odpadów opakowaniowych: od 2025 roku mają zapewnić zbiórkę butelek na poziomie minimum 77%, a od 2029 roku poziom selektywnej zbiórki nie będzie mógł być niższy niż 90%. Od 2025 roku butelki PET będą musiały zawierać co najmniej 25% recyklatu, a w 2030 roku poziom recyklatu nie będzie mógł być niższy od 30%. Wyzwaniem staje się więc stworzenie systemu i zaprojektowanie rozwiązań, które pozwolą spełnić ambitne cele. Na tę chwilę taką rolę, po zmianach legislacyjnych, odegra wprowadzany system kaucyjny.

Za przytwierdzaniem zakrętek do butelek plastikowych stoją więc konkretne przesłanki. Po pierwsze zmniejszenie liczby zakrętek, które wypadają z obiegu zamkniętego i często nie trafiają do recyklingu. Przytwierdzając je do butelki zwiększa się szansa, że zostaną one odpowiednio przetworzone w tym samym strumieniu zbiórki i recyklingu, razem z butelką PET, zwiększając efektywność odzyskanego surowca do ponownego przetworzenia. Dotychczasowy sposób funkcjonowania selektywnej zbiórki uniemożliwia wydzielenie tak małej frakcji, jaką jest zakrętka, z pozostałych odpadów, które znajdują się w żółtych workach.

„Według założeń dyrektywy SUP producenci napojów w opakowaniach plastikowych powinni spełniać jeszcze jeden wymóg. Uczyć społeczeństwo o zmianach, sposobach na efektywny recykling i planowanych kolejnych wdrożeniach. W najbliższej przyszłości możemy spodziewać się kolejnych rozwiązań, które będą wspierały społeczeństwa w spełnianiu unijnych norm i celów. Głównie prace skupiają się na różnego rodzaju alternatywach, które z jednej strony mają być korzystniejsze środowiskowo, a z drugiej – wygodne i przyjazne w użytkowaniu dla konsumentów” – mówi Dariusz Lizak. – Do pewnych rozwiązań będziemy musieli przyzwyczajać się odrobinę dłużej, bo wpłyną bezpośrednio na nasze codzienne nawyki i rzeczywistość, którą dotychczas znaliśmy. Najważniejsze jednak to pamiętać, że nie tworzy się ich po to, żeby uprzykrzać konsumentom życie, ale żeby wspólnie pracować nad dbałością o otaczające nas środowisko” – podsumowuje.

Zakrętki „na uwięzi” są dobrym pretekstem, aby rozpocząć komunikację o tym, jakie zmiany zauważymy w naszych codziennych nawykach. A te są nieuniknione – zwłaszcza że cele UE w zakresie środowiska są ambitne i pozostają wyzwaniem dla wszystkich państw członkowskich i obywateli UE.

„Pozyskiwanie surowców wysokiej jakości do recyklingu (czyli pokonsumenckich butelek PET) bezpośrednio wpływa na dostępność jakościowego recyklatu, z którego producenci opakowań z tworzyw sztucznych produkują swoje wyroby. Ambitne cele środowiskowe wyznaczone przez Unię Europejską oddziałują na każdego uczestnika rynku, w tym również na naszą branżę, która powinna spełniać określone wymagania, aby dostarczać naszym klientom zgodne z unijnym prawem opakowania. Trwałe przymocowanie zakrętek do butelek ma zapobiegać ich uwalnianiu do środowiska. W trakcie recyklingu butelek PET, zakrętki są oddzielane i przekazywane potem recyklerom zajmującym się recyklingiem HDPE lub PP. Rozumiemy, że niektóre zmiany mogą być niewygodne dla konsumentów, jednak nieustannie pracujemy nad rozwiązaniami opakowaniowymi, które poprawiają komfort użytkowania opakowań, jednocześnie minimalizując ich wpływ na środowisko” – podsumowuje Mariusz Musiał, dyrektor zarządzający ALPLA w Polsce.

Źródło: PAP MediaRoom

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Recyklomaty usprawnią działanie systemu kaucyjnego

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Recyklomaty usprawnią działanie systemu kaucyjnego

Nie ma odwrotu od startu systemu kaucyjnego w styczniu 2025 r., a my jesteśmy do tego gotowi od strony technologicznej – przekonywali przedstawiciele firm produkujących tzw. recyklomaty, na kilka miesięcy przed uruchomieniem polskiego systemu kaucyjnego. Uczestniczyli oni w debacie eksperckiej „Technologia w służbie ochrony środowiska” w Centrum Prasowym PAP.

Fot. Pixabay

Od 1 stycznia 2025 r. w Polsce ma wystartować tzw. system kaucyjny, czyli system zwrotu opakowań po napojach. Konsumenci kupując napój, zapłacą kaucję za jego opakowanie. Będzie to złotówka za butelkę szklaną i 50 groszy za plastikową albo puszkę. Kaucja będzie w mniejszych sklepach zwracana ręcznie lub automatycznie w sklepach wielkopowierzchniowych. Mają służyć do tego automaty RVM – Reverse Vending Machines (automaty zwrotne) potocznie nazywane butelkomatami lub recyklomatami.

„Polacy przyzwyczaili się już do różnorodnych automatów sprzedających, pozwalających na bezobsługowe nabywanie żywności, napojów czy biletów. Jednak już w przyszłym roku w przestrzeni publicznej pojawią się nowe urządzenia – RVM, które nie są jeszcze powszechnie znane polskim konsumentom” – tłumaczył Krzysztof Hornicki, wiceprezes zarządu Krajowego Systemu Kaucyjnego ZWROTKA, moderator debaty.

Pierwsze recyklomaty pojawiły się w USA w 1922 r. Po latach rozwoju tego typu maszyna to nie „dziura w ścianie” do wrzucania butelek, a zawansowane rozwiązanie technologiczne. Zadaniem maszyny jest przyjęcie opakowania, stwierdzenie czy opakowanie znajduje się w systemie kaucyjnym, więc czy ma zostać wypłacona kaucja, zniszczenie opakowania i posortowanie odpadów. Recyklomat musi też przekazać dane do centralnego systemu informatycznego o przeprowadzonej akcji.

„Recyklomat to strażnik poprawności działania całego systemu kaucyjnego. Kluczowy komponent” – przekonywał Konrad Robak, managing director, Tomra Collection Polska.

Jednocześnie automat wyręcza pracowników sklepów. Eksperci szacują, że w dużym sklepie będą zbierane tysiące opakowań dziennie, w mniejszym około 1 tysiąca.

„Automat nie męczy się, daje czas pracownikom na obsługę klientów” – zauważył Przemysław Stęślik, managing director, RVM Systems Polska.

Pracownicy sklepów nie muszą więc zajmować się nowymi zadaniami. Wyręczy ich automat.

„Recyklomat przyjmie butelkę typu PET bez korka, ma ustawioną tolerancję wagi opakowania. Nie zwrócimy za to zgniecionej puszki” – wyjaśnia Marcin Reimann, prezes zarządu firmy Sortbox.

Recyklomaty mają też zabezpieczenia na wypadek nadużyć.

„Mamy algorytmy wykrywające potencjalne nadużycia. Maszyna przerywa transakcję i wzywa obsługę w celu sprawdzenia, czy nie dochodzi do oszustwa. Przykładowo, wielokrotne oddawanie takiego samego opakowania jest pierwszym sygnałem ostrzegawczym” – informował Przemysław Stęślik.

W kilku sieciach handlowych trwają testy butelkomatów. Dariusz Staszewski, prezes zarządu, R3 Polska, informuje, że jego firma rozstawiła kilkadziesiąt automatów. Niektóre zbierają 2,5 tys. opakowań dziennie, ale niektóre tylko 30. Dlatego ważne jest dokładne przemyślenie lokalizacji maszyny. Według Konrada Robaka przy lokowaniu maszyn warto przyjąć współczynnik – jeden punkt dla tysiąca mieszkańców. To zagwarantuje wygodę obsługi.

„Moim zdaniem w Polsce jest miejsce na 20 tysięcy do 40 tys. recyklomatów” – mówił Dariusz Staszewski.

Butelkomaty mają zwracać kaucję. Najpopularniejszym modelem jest wydruk kuponu, który może posłużyć do wypłaty gotówki w kasie sklepowej lub do pomniejszenia kwoty kolejnych zakupów. Możliwe są inne modele, np. wypłaty na kartę czy gotówka bezpośrednio z maszyny, jednak, jak pokazują badania firmy Tomra Collection, 87 proc. klientów decyduje się na kupon.

„Zwroty bezgotówkowe zmuszają do zapytania – kto zapłaci za przelew? Z kolei gotówka w maszynie naraża ją na próby dewastacji” – zauważył Marcin Derenda, managing director, AKE Technologies.

„Koszt obsługi gotówki może okazać się wyższy niż zysk” – dodał Dariusz Staszewski.

Paweł Wróblewski, business development director, Envipco Poland, stwierdził, że ważne jest, żeby maszyna nie powodowała kolejek, działała jak najbardziej intuicyjne i szybko. Dodatkowo butelkomat przyciągnie klientów do sklepu.

„Zwracanie butelek i puszek stanie się częścią rzeczywistości, stałym element zakupów. Maszyny będą polem konkurencyjnym dla sieci sklepów” – przekonywał Konrad Robak.

Paweł Skwarczowski, dyrektor ds. rozwoju, Czysta Polska Recyklomaty, zauważył, że tworzenie systemu kaucyjnego rozpoczyna się od sieci dużych sklepów, ale niezbędny jest dalszy rozwój.

„Niemal 600 gmin nie ma wielkopowierzchniowego sklepu. Kiedyś makulatury i butelek nie zbieraliśmy w sklepach, a przecież chcemy uzyskać jak najwięcej surowca. Opracowujemy rozwiązania dla ośrodków sportowych, dla małych sklepów, dla gmin. To będzie ważna część systemu kaucyjnego” – zapowiadał Paweł Skwarczowski.

Przemysław Stęślik wyliczył, że w pierwszym etapie tworzenia systemu kaucyjnego rozlokowanych zostanie około 20 tys. maszyn. Jednak według niego dostępność recyklomatów u producentów nie jest wąskim gardłem.

„Niestety brak precyzyjnych ustaleń legislacyjnych, więc start prac nad tworzeniem systemu oddala się w czasie. Ponadto producenci napojów muszą wprowadzić towary objęte kaucją. Poza tym tak wiele automatów trzeba wdrożyć, zintegrować. Powodzenie zależy od wielu czynników” – wyliczał Przemysław Stęślik.

Paweł Wróblewski, business development director, Envipco Poland, podkreślał, że przy tworzeniu systemu kaucyjnego nie stać nas na eksperymenty.

„Skorzystajmy z doświadczeń innych krajów, żeby ustrzec się błędów i wprowadzić od razu dobre rozwiązania” – apelował Paweł Wróblewski.

Dlatego uczestnicy rynku pod egidą instytucji GS1 wypracowują standardy mające obowiązywać w polskim systemie kaucyjnym. Chodzi np. o sposób rozdrabniania puszek – czy mają być poszarpane czy zwalcowane oraz czy powinno się je przechowywać w jednym pojemniku z butelkami PETR, czy w osobnym. Standardy miałyby dotyczyć także warstwy informatycznej, sposobu łączenia się z siecią.

„Standardy powinny być jasno określone, żeby uczestnicy rynku mogli świadomie wybrać dostawcę urządzenia. To oznacza także przewidywalność logistyki, recyklingu” – przekonywał Marcin Derenda.

Nadzorem na standardami mogłaby zając się centralna instytucja, integrująca wszystkich uczestników systemu kaucyjnego, rodzaj branżowej izby gospodarczej.

„Państwowa organizacja parasolowa powinna zostać utworzona, aby mieć pieczę nad organizacjami i producentami maszyn” – uznał Marcin Reimann.

Eksperci podsumowując debatę, zwracali uwagę, że system kaucyjny musi być bliski konsumentom, wygodny, intuicyjny, szybki. Zauważyli, że nie ma odwrotu od jego startu w styczniu 2025 r. i przekonywali, że są do tego gotowi od strony technologicznej.

„Technologia będzie nieodzowną częścią systemu kaucyjnego” – podsumował Konrad Robak.

 

Źródło: PAP MediaRoom

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Skip to content