Przejdź do treści

Sprzedaż środków trwałych – trzy samochody ciężarowe (śmieciarki)

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Sprzedaż środków trwałych – trzy samochody ciężarowe (śmieciarki)

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. ogłasza sprzedaż trzech samochodów ciężarowych typu śmieciarka. Zachęcamy do składania ofert do 04 lipca 2025 r.

Szczegółowe informacje na temat pojazdów oraz warunków sprzedaży dostępne są na stronie: zgkboleslaw.com/ogloszenia/

Zapraszamy!

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Duża część zużytych opon trafia do spalenia. Jednak 85 proc. surowców z nich dałoby się ponownie wykorzystać

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Duża część zużytych opon trafia do spalenia. Jednak 85 proc. surowców z nich dałoby się ponownie wykorzystać

W Polsce co roku na rynek trafia między 280 tys. a 350 tys. ton opon. Tylko część z nich po zużyciu idzie do przetworzenia, choć krajowe zakłady recyklingu mogłyby zagospodarować całość. Coraz popularniejszy jest recykling materiałowy oraz chemiczny. W procesie pirolizy powstają wartościowe produkty, takie jak sadza techniczna, olej popirolityczny czy stal, które mogą zastąpić surowce pierwotne przy produkcji nowych opon.

Opony Rowerowe

Fot. Pixabay

Raport Polskiego Stowarzyszenia Recyklerów Opon (PSRO) „Historia, która kołem się toczy” wskazuje, że co roku na rynek trafia 280–350 tys. ton opon. Ta ilość mogłaby być w całości zagospodarowana, bo szacunkowe roczne możliwości recyklingu opon firm zrzeszonych w PSRO wynoszą 400 tys. ton. Mimo to wiele opon wciąż „ginie” w systemie i nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Część trafia do środowiska, czyli ląduje na dzikich wysypiskach. Część opon jest spalana – co roku w piecach cementowych spala się ok. 50 tys. opon, a ich przekazanie do recyklingu wpłynęłoby na ograniczenie emisji CO2.

– Przetwarzanie opon już od dawna jest trendem i opony w Europie są przetwarzane w całkiem niezły sposób. Wciąż znacząca część, zwłaszcza w Polsce, trafia do cementowni jako opał, i trochę się na to nie godzimy, natomiast widzimy największy nacisk ze strony producentów opon. To oni potrzebują surowców zrównoważonych do tego, żeby spełnić swoje cele ESG. To oni nas wspierają w tym, żebyśmy tak projektowali nasze produkty, żeby oni mogli ich użyć – mówi agencji Newseria Krzysztof Wróblewski, prezes zarządu Contec.

Raport wskazuje, że Polska ma najniższy efektywny poziom recyklingu i odzysku opon w UE. Zajmuje też pierwsze miejsce pod względem liczby niezagospodarowanych opon. Rzeczywisty odzysk w latach 2019 i 2021 wyniósł odpowiednio 79 i 74,7 proc., zaś poziom recyklingu – 47 i 44,5 proc. Podmioty wprowadzające ogumienie na polski rynek, w tym producenci i dystrybutorzy, są ustawowo zobowiązani do odzysku minimum 75 proc. tonażu opon wprowadzonych do obiegu w roku ubiegłym. 15 proc. tej wartości musi zostać poddane recyklingowi materiałowemu. PSRO podkreśla, że te limity nie mają żadnego uzasadnienia ekonomicznego czy technicznego i powinny być zwiększone.

– Dużo mniejsza część opon jest przetwarzana cyrkularnie, niż byśmy chcieli. Dokładamy swoją cegiełkę do tego, planując inwestycje w kolejny zakład, natomiast też wspieramy innych graczy, którzy robią to całkiem dobrze, na przykład poprzez recykling mechaniczny opon. W Europie sytuacja nie wygląda jakoś spektakularnie lepiej, bo te technologie, zwłaszcza recyklingu chemicznego, są jeszcze stosunkowo młode, nie osiągnęły masy krytycznej. Natomiast cieszę się, że konkurenci też budują duże zakłady, bo będzie nam trochę łatwiej edukować cały rynek, który jest dla nas praktycznie nieograniczony, żeby przerzucić się na gospodarkę obiegu zamkniętego – tłumaczy Krzysztof Wróblewski.

W Polsce rośnie udział odzysku materiałowego, czyli pozyskiwanie nowych surowców z odpadów. W tym procesie opony rozdrabnia się na mniejsze kawałki, dzięki czemu odzyskuje się stal, tekstylia oraz granulat gumowy. Oczyszczona i przetopiona stal może zostać wykorzystana na wiele sposobów, a tekstylia – w produkcji betonu, który dzięki temu staje się bardziej odporny na pękanie. Granulat z powodzeniem wykorzystuje się w transporcie, chociażby przy budowie nawierzchni asfaltowej, dzięki czemu jest ona wytrzymalsza i poprawia przyczepność.

Contec stosuje w recyklingu autorską technologię pirolizy Molten, czyli beztlenowego spalania w kontrolowanych warunkach, która umożliwia wytworzenie ze zużytych opon oleju popirolitycznego i odzyskanej sadzy technicznej. Surowce te mogą być wykorzystane w wielu różnych branżach, ale przede wszystkim do produkcji opon. Przemysł oponiarski odpowiada za 70 proc. wykorzystania produkcji sadzy technicznej.

– Sto procent to bariera trudna do osiągnięcia. Natomiast jak przyjeżdża do nas opona, to 85 proc. z niej zamienia się na surowce, które trafiają z powrotem do opon. Te trzy główne strumienie surowców to stal, której w każdej oponie jest całkiem sporo, odzyskana sadza techniczna, czyli czarny pigment, proszek, który służy do wzmacniania gumy i plastików, oraz olej popirolityczny, który można używać jako surowiec na rynku chemicznym. Pozostałe 15 proc. masy opony zamieniamy na energię, dzięki czemu nie korzystamy, oprócz zielonej elektryczności, z innych źródeł energii w naszej firmie – tłumaczy prezes Contec. – W Europie jest kilka krajów, które ze względu na to, że mają dostęp do taniej zielonej energii, robią lepszy recykling chemiczny o trochę mniejszym śladzie węglowym czy recykling mechaniczny. Ale myślę, że Polska tak naprawdę przoduje, mamy kilku bardzo dobrych graczy, którzy robią świetną robotę, i Contec jest jednym z nich.

Technologia Molten to unikatowe w skali światowej rozwiązanie – do rozgrzania reaktora, w którym zachodzi proces pirolizy, wykorzystuje ona mieszaninę ciekłych soli, co również wspiera ideę obiegu zamkniętego. W lutym tego roku Contec podpisał umowę z firmą Orion i będzie jej dostarczać olej popirolityczny, z którego Orion będzie produkować duże ilości cyrkularnej sadzy technicznej.

– Trudno o lepszy przykład gospodarki obiegu zamkniętego, jak z trudnego produktu do zagospodarowania, na który jeszcze niedawno jedyny pomysł, jaki mieliśmy, to go spalić, odzyskujemy surowce, które trafiają do produkcji nowych opon. Stal i olej zamieniamy w sadzę techniczną wraz z naszym partnerem Orion, który ją sprzedaje do producentów opon. Ta odzyskana sadza techniczna w tej chwili już jest takiej jakości, że może być stosowana w bocznych ściankach opon – podkreśla Krzysztof Wróblewski.

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

PRACA – zatrudnimy mechanika pojazdów ciężarowych

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Praca – zatrudnimy mechanika pojazdów ciężarowych

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. ogłasza nabór na stanowisko mechanik pojazdów ciężarowych. Szczegóły w Ogłoszeniach.

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Trudny start systemu kaucyjnego w Polsce?

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Trudny start systemu kaucyjnego w Polsce?

„Należy poszukać modelu systemu kaucyjnego i ROP, który uwzględni interesy wszystkich stron: samorządowców, recyklerów, a także przedsiębiorców wprowadzających do obrotu produkty w opakowaniach” – stwierdził Paweł Sosnowski, pełnomocnik zarządu ds. regulacji środowiskowych w Grupie Interzero podczas debaty „System kaucyjny i ROP oraz ich wpływ na samorządy i innowacje środowiskowe”.

Fot. Pixabay

Uczestnicy dyskusji, która miała miejsce podczas gali Innowacyjny Samorząd 2025, analizowali potencjalny wpływ nowelizacji ustawy na sektor. Debata „System kaucyjny i ROP oraz ich wpływ na samorządy i innowacje środowiskowe” pokazała, że nowelizacja ustawy o systemie kaucyjnym oraz projektu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) będzie miała istotny wpływ na przedsiębiorców z branży zagospodarowywania odpadami oraz władze samorządowe. Datę wdrożenia systemu kaucyjnego ustalono na 1 października 2025 roku, co wiąże się m.in. z konkretnymi zmianami w przepisach.

„Prawo zostało uchwalone i przepisy wchodzą w życie. Wszyscy są świadomi, jakie te obowiązki są. Ruszamy powoli z troszkę szerszymi kampaniami edukacyjnymi. Podejmowaliśmy już działania w poprzednich miesiącach, ale były one bardziej informacyjne” – powiedział Maciej Białek, zastępca dyrektora Departamentu Gospodarki Odpadami, Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Według założeń wprowadzenie systemu kaucyjnego ma na celu zwiększenie efektywności recyklingu i zmniejszenie ilości odpadów. Z kolei Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta (ROP) nakłada na producentów obowiązek zarządzania odpadami pochodzącymi z ich produktów.

Według Pawła Sosnowskiego pełne uruchomienie systemu w zakładanym terminie będzie poważnym wyzwaniem. „System kaucyjny został zaprojektowany niezależnie od regulacji dotyczących ROP, mimo że są powiązane i powinny się wzajemnie uzupełniać. Kaucja jest formą realizacji założeń ROP” – stwierdził pełnomocnik zarządu ds. regulacji środowiskowych w Grupie Interzero.

Jak dodał przedstawiciel Grupy Interzero, dla zapewnienia spójności legislacyjnej i efektywności całego systemu, optymalne byłoby ich równoległe wdrożenie. „Przepisy dotyczące rozszerzonej odpowiedzialności producenta zostały na jakiś czas zamrożone, co doprowadziło do ustanowienia systemu kaucyjnego jako odrębnych regulacji od ROP. W rezultacie to on pierwszy zostanie wprowadzony” – mówił Paweł Sosnowski.

„Czy system kaucyjny rzeczywiście zacznie funkcjonować od 1 października? Moim zdaniem jest to mało prawdopodobne. A nawet jeśli będzie działał – to w bardzo ograniczonym zakresie. Z moich informacji wynika, że jedynie niewielka część przedsiębiorców przystąpi do systemu kaucyjnego w początkowej fazie” – ocenił przedstawiciel Interzero.

Uczestnicy debaty dyskutowali o potencjalnych korzyściach i wyzwaniach, jakie mogą napotkać samorządy w związku z wprowadzeniem tych regulacji. Zwrócono uwagę na konieczność dostosowania lokalnych strategii zarządzania odpadami do nowych przepisów.

„Należy poszukać modelu systemu kaucyjnego i ROP, który uwzględni interesy wszystkich stron: samorządowców, recyklerów, a także przedsiębiorców wprowadzających do obrotu produkty w opakowaniach. W mojej ocenie istnieje realna szansa na osiągnięcie porozumienia, chociaż obecnie nie widzę znaczącego postępu w tym zakresie. Pozostaje mieć nadzieję, że uda się wypracować wspólne rozwiązanie” – przyznał Paweł Sosnowski.

Doradca firmy Interzero podkreślał również wagę edukacji, gdyż Polacy nie do końca wiedzą, np. jakich opakowań nie będą mogli zgniatać. Dlatego niezbędne są kampanie informacyjne przedstawiające szczegóły systemu kaucyjnego.

„System kaucyjny jest elementem szerszej reformy ROP i oba te rozwiązania powinny zostać wdrożone równocześnie. Nie jestem takim optymistą, żeby stwierdzić, że 1 stycznia 2026 roku będziemy mieli już gotową ustawę. Proces legislacyjny z pewnością wydłużą kwestie formalne, w tym związane z notyfikacją Komisji Europejskiej” – dodał Paweł Sosnowski, pełnomocnik zarządu ds. regulacji środowiskowych w Grupie Interzero.

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Kaucja na butelki i puszki już od października tego roku

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Kaucja na butelki i puszki już od października tego roku. Eksperci ostrzegają: to może podnieść koszty gospodarki odpadami

Polska przygotowuje się do jednej z największych zmian w systemie gospodarowania odpadami – od 1 października br. zacznie obowiązywać system kaucyjny. Wprowadzenie kaucji na butelki PET, puszki aluminiowe i szklane butelki wielorazowe ma na celu zwiększenie poziomu recyklingu i ograniczenie ilości odpadów w środowisku. Jednak, jak wskazują eksperci, nowe przepisy mogą się wiązać z wieloma wyzwaniami, w tym z wysokimi kosztami wdrożenia oraz możliwymi konsekwencjami dla konsumentów i samorządów.

Fot. Gerd Altmann/Pixabay

– Trudno jednoznacznie ocenić, czy koszty gospodarki odpadami w bieżącym roku wzrosną, czy pozostaną na podobnym poziomie. Wydaje się, że jeśli chodzi o odpady komunalne, te odbierane z naszych gospodarstw domowych, to tutaj koszty dla mieszkańców wzrosną, ponieważ wchodzący w życie od 1 października system kaucyjny zabierze ze strumienia naszych odpadów najcenniejsze surowce – mówi Karol Wójcik, przewodniczący Rady Programowej Izby Branży Komunalnej.

System kaucyjny, który ma zacząć obowiązywać w Polsce od 1 października br., obejmie butelki PET o pojemności do 3 l, puszki metalowe o pojemności do 1 l oraz butelki szklane wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5 l. Przedsiębiorcy wprowadzający na rynek napoje w takich opakowaniach będą zobowiązani do umieszczania na nich odpowiedniego logotypu i informacji o wysokości kaucji. Zgodnie z rozporządzeniem MKiŚ ma ona wynosić 50 gr na butelki PET i puszki oraz 1 zł na butelki szklane. Kaucja zostanie doliczona do ceny napojów przy kasie i będzie można ją odebrać przy zwrocie opakowania w dowolnym punkcie zbiórki (bez konieczności okazywania paragonu). Duże sklepy, o powierzchni powyżej 200 mkw., będą obowiązkowo włączone do systemu kaucyjnego, co oznacza, że będą musiały odbierać od klientów puste opakowania i oddawać kaucję. Z kolei mniejsze sklepy będą pobierać kaucję, ale przystąpienie do systemu odbioru opakowań będzie w ich przypadku dobrowolne.

Jak zaznacza MKiŚ, główny cel wdrożenia w Polsce systemu kaucyjnego to zwiększenie poziomu selektywnej zbiórki i recyklingu odpadów opakowaniowych (zgodnie z unijnymi wymogami określonymi w tzw. dyrektywie SUP). Będzie to kolejny krok w kierunku przejścia na gospodarkę o obiegu zamkniętym. Z drugiej strony dla samorządów ten system może też oznaczać wyższe koszty, które będą musiały zostać przerzucone na mieszkańców.

– Dziś przedsiębiorca, który obsługuje daną gminę, kalkuluje i bierze pod uwagę, że sprzedaż cennych, wyseparowanych surowców – typu właśnie butelka PET, puszka aluminiowa i szkło opakowaniowe – zrekompensuje mu część kosztów. A jeśli ten surowiec straci, to – żeby jego biznes był rentowny – zwróci się z wyższą ofertą do gminy. A zapłacą za to mieszkańcy – mówi Karol Wójcik.

Jak wskazuje, system kaucyjny cieszy się wysokim poparciem wśród Polaków. Według badania Biostatu na zlecenie agencji 2PR, przeprowadzonego na początku tego roku, aż 73,3 proc. respondentów uważa go za najlepszy sposób na odzyskiwanie opakowań po napojach. Jednak jego wdrożenie wiąże się też z dużymi kosztami, które według szacunków Deloitte’a mogą przekroczyć nawet 37 mld zł w ciągu dekady.

– W Polsce jest generalnie duża aprobata dla wprowadzenia systemu kaucyjnego, każdy z nas gdzieś tam sobie myśli, wspominając jeszcze lata 80., kiedy zanosił butelkę na wodę mineralną, dostawał nową, pełną i jakie to było piękne. Natomiast my, przykładając ten sentyment sprzed kilkudziesięciu lat, nie rozumiemy, że gospodarka w Polsce się zmieniła, że dziś system kaucyjny to będzie system bardzo drogi, którego organizacja będzie kosztować grube miliardy złotych, a każdy z nas – zanim otrzyma owe 50 gr czy złotówkę po oddaniu opakowania w recyklomacie – będzie musiał najpierw to zapłacić w sklepie – mówi przewodniczący Rady Programowej Izby Branży Komunalnej.

Eksperci wskazują, że skuteczność systemu kaucyjnego w Polsce będzie zależeć m.in. od liczby punktów zbiórki oraz stopnia zaangażowania producentów i konsumentów. W Niemczech, gdzie ten system działa od 2003 roku, wskaźnik recyklingu opakowań objętych kaucją wynosi 97 proc. Jednak w Polsce wciąż brakuje infrastruktury umożliwiającej tak efektywną zbiórkę.

– W Polsce mamy przeregulowane prawo gospodarki odpadami. Mamy oczywiście regulacje, jak segregować, jaka jest minimalna liczba frakcji w każdej gminie, mamy rozporządzenie, które nam o tym mówi. Ale prawo mówi też, że każda gmina może to doszczegółowić i zwiększyć liczbę frakcji – mówi Karol Wójcik.

Brak jednolitego systemu segregacji i zarządzania odpadami w różnych gminach powoduje problemy z efektywnym recyklingiem. Polska wciąż boryka się też z problemem niskiej jakości surowców wtórnych, które po sortowaniu często nie nadają się do ponownego wykorzystania.

– Nasze oko nie jest w stanie odróżnić polietylenu od polipropylenu. W profesjonalnej sortowni zrobi to maszyna, ale ona jest droga – mówi Karol Wójcik. – Nam wydaje się, że jak dobrze posegregowaliśmy odpady, to jest to żyła złota. Nic bardziej mylnego, nasz żółty worek zawiera mnóstwo nieprzydatnych w recyklingu i kosztownych w zagospodarowaniu odpadów. Około połowy surowców z tego worka nadaje się do recyklingu, drugą połowę trzeba kosztownie zagospodarować. Przy czym ta część, która nadaje się do recyklingu, też musi być podzielona na frakcje, bo np. recykler kupuje butelkę PET, ale transparentną, niebieską, zieloną, bo kupuje folię osobno. I to też musi zrobić maszyna, trudno sobie wyobrazić, żeby ludzie robili to w domach.

Ekspert podkreśla, że problemem w Polsce jest też brak wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), przez co finansowy ciężar zagospodarowania odpadów nadal spoczywa głównie na samorządach i ich mieszkańcach.

– Gdyby w Polsce obowiązywał system rozszerzonej odpowiedzialności producenta – czyli wprowadzający produkty w opakowaniach finansowaliby szeroko rozumiany recykling – to można by powiedzieć, że kaucja jest częścią tego ROP-u. Natomiast ROP-u w Polsce nie ma i nie zanosi się, że szybko będzie. Dyrektywa unijna mówi jasno: najpierw wprowadzamy ROP, potem kaucja. U nas, w Polsce ROP powinien obowiązywać już od dwóch lat, ale go nie ma, my wprowadziliśmy najpierw kaucję. Czyli mieszkaniec płaci i w żaden sposób nie przełoży się to dodatnio na ponoszone przez niego koszty gospodarki odpadami. Wręcz przeciwnie, dzięki zabranym z systemu gminnego surowcom będzie płacił więcej – mówi ekspert.

Komisja Europejska wprowadziła koncepcję rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) w celu przeniesienia kosztów gospodarowania odpadami z konsumentów i samorządów na producentów. Zgodnie z dyrektywą 2008/98/WE producenci są zobowiązani do pokrycia kosztów związanych z gospodarowaniem odpadami pochodzącymi z ich produktów, co ma na celu zachęcenie ich do projektowania bardziej ekologicznych i łatwiejszych do recyklingu opakowań.

Według danych KE w krajach takich jak Niemcy czy Szwecja, gdzie system ROP został skutecznie wdrożony, gminy ponoszą o 30–40 proc. niższe koszty zarządzania odpadami niż w państwach, gdzie system ten nie funkcjonuje. Te oszczędności wynikają z przejęcia przez producentów odpowiedzialności finansowej za zbiórkę, sortowanie i recykling odpadów opakowaniowych, co odciąża budżety lokalne.

W Polsce, pomimo obowiązku implementacji unijnej dyrektywy unijnej, pełne wdrożenie ROP nadal nie zostało zrealizowane. Brak tego systemu powoduje, że koszty gospodarowania odpadami opakowaniowymi są przenoszone na mieszkańców, co prowadzi do wyższych opłat za wywóz śmieci.​

– Powinniśmy wprowadzić ROP, a po drugie – mocno postawić na budowę instalacji. I pieniądze z tej rozszerzonej odpowiedzialności producenta powinny być częściowo kierowane do instalacji przetwarzających odpady. To znaczy ta, która więcej przygotowuje do recyklingu, ma większe profity. To pobudza przedsiębiorców do instalowania nowych maszyn, do ponoszenia kosztów inwestycyjnych, żeby zwiększać recykling na swoim obszarze. I to jest kwestia kilku lat, pod warunkiem że my zrobimy to teraz, przygotujemy ustawę o rozszerzonej odpowiedzialności producenta i ją wdrożymy – dodaje Karol Wójcik.

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł