W 2022 roku będą dotacje na wymianę kopciuchów w budynkach wielorodzinnych

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

W 2022 roku będą dotacje na wymianę kopciuchów w budynkach wielorodzinnych

Trzecia edycja programu Mój Prąd, z budżetem przekraczającym 530 mln zł, wciąż cieszy się rekordową popularnością. Do tej pory do NFOŚiGW wpłynęło już ok. 150 tys. wniosków o dofinansowanie przydomowej fotowoltaiki. Fundusz szacuje, że budżet programu wystarczy w sumie na sfinansowanie ok. 178 tys. wniosków i przy obecnym tempie za chwilę się wyczerpie. NFOŚiGW pracuje już jednak nad uruchomieniem kolejnej, czwartej edycji, która ma zachęcić prosumentów do autokonsumpcji energii wytwarzanej w gospodarstwach domowych. Trwają też prace nad poszerzeniem kolejnego, popularnego programu Czyste Powietrze o dotacje na wymianę kopciuchów w budynkach wielolokalowych.


– Wiadomo, że smog powstaje nie tylko w zabudowie jednorodzinnej, ale i wielolokalowej. Pracujemy więc nad programem dla takich budynków. Wprowadziliśmy już dwa pilotaże w województwie zachodniopomorskim i dolnośląskim na wymianę kopciuchów w zabudowie wielolokalowej – zapowiada w rozmowie z agencją Newseria Biznes Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Dolnośląski pilotaż zakłada wymianę 720 nieefektywnych źródeł ciepła oraz termomodernizację w 60 budynkach wielorodzinnych. Na ten cel zarezerwowano 20 mln zł. Beneficjentami programu mogą zostać właściciele lokali, ale też wspólnoty mieszkaniowe. Pilotaż, który będzie prowadzony przez WFOŚiGW we Wrocławiu, planowany jest na lata 2021–2024. Nabór wniosków ruszy w październiku br.

– Z tych pilotaży wyciągniemy wnioski i zaimplementujemy je do programu, który chcemy uruchomić na początku 2022 roku. Budżet tego programu ma wynieść ok. 2 mld zł. Pracujemy jeszcze nad warunkami dofinansowania, ale z pewnością będziemy chcieli dotrzeć do setek tysięcy beneficjentów – podkreśla wiceprezes NFOŚiGW.

Pilotaż to nowa propozycja uzupełniająca program Czyste Powietrze, który jest ukierunkowany na walkę ze smogiem i niską emisją, a jego celem jest doprowadzenie do masowej wymiany starych pieców węglowych (tzw. kopciuchów) i gruntownej termomodernizacji budynków mieszkalnych. To jeden z największych tego typu programów w Europie, z budżetem przekraczającym 100 mld zł. Do tej pory beneficjenci złożyli już ponad 300 tys. wniosków o dofinansowanie na łączną kwotę 5 mld zł. W ostatnim czasie jego realizacja znacząco przyspieszyła dzięki wprowadzonym przez NFOŚiGW ułatwieniom.

– Wcześniej tygodniowo było składanych około 2 tys. wniosków, teraz praktycznie co tydzień mamy ich od 4 do 4,5 tys. – mówi Paweł Mirowski. – Znacznie usprawniliśmy proces składania wniosków o dofinansowanie, uprościliśmy też sam wniosek. Bazujemy teraz na oświadczeniach beneficjentów, nie wymagamy dodatkowych zaświadczeń. Dodatkowo wnioski można składać tylko w formie elektronicznej, poprzez portal Gov.pl.

Jak wskazuje, duży wpływ na przyspieszenie programu Czyste Powietrze miało też nawiązanie współpracy z samorządami, które wyraziły chęć udziału w jego wdrażaniu. Zgłosiło się prawie 2 tys. gmin z całej Polski, które mogły skorzystać z systemu zachęt.

– Każdy mieszkaniec w gminie, która podpisze takie porozumienie, może przyjść, zasięgnąć informacji i złożyć wniosek o dofinansowanie, a gmina prześle go dalej do wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska. To spowodowało, że dostęp do programu jest łatwiejszy – mówi wiceprezes NFOŚiGW. – Efekty zaczyna przynosić też włączenie do programu sektora bankowego. Od 6 lipca br. dwa pierwsze banki, czyli Alior i Bank Ochrony Środowiska, udostępniają beneficjentom kredyt Czyste Powietrze z dopłatą dotacyjną do spłaty kapitału. Jeżeli beneficjent dostanie taki kredyt w banku i weźmie dotację, to ona będzie częściowo przeznaczona na spłatę kapitału, co też przełoży się na niższe raty.

Rekordową popularnością wciąż cieszy się kolejny z programów NFOŚiGW, czyli Mój Prąd, nakierowany na szerokie stosowanie fotowoltaiki prosumenckiej. W dwóch poprzednich edycjach beneficjenci złożyli ponad 250 tys. wniosków o dofinansowanie mikroinstalacji PV. Łączny budżet trzeciej edycji Mojego Prądu to 534 mln zł, co wystarczy w sumie na dofinansowanie 178 tys. wniosków (wartość dofinansowania wynosi obecnie 3 tys. zł, ale nie więcej niż 50 proc. kosztów kwalifikowanych inwestycji). NFOŚiGW szacuje, że przy obecnym tempie składania wniosków (dziennie wpływa ich ok. 2 tys.) budżet programu lada moment się wyczerpie. Fundusz rozmawia już jednak z branżą i Ministerstwem Klimatu i Środowiska o uruchomieniu kolejnej edycji Mojego Prądu.

– Ta czwarta edycja będzie znacznie różnić się od poprzednich. Chcemy postawić na to, aby zachęcać prosumentów do autokonsumpcji energii, którą wytworzą u siebie w gospodarstwie, żeby jak najmniej tej energii trafiało do sieci elektroenergetycznej. To pozwoli przede wszystkim uchronić sieci niskiego napięcia przed przeciążeniami, które powstają przy tak dużej liczbie prosumentów. Skorzysta też na tym beneficjent, bo dostanie dofinansowanie na dodatkowe komponenty – zapowiada Paweł Mirowski.

Dziś liczba prosumentów to ok. 700 tys., a do końca roku może być ich już milion. Tak szybki rozwój wiąże się z wyzwaniami sieciowymi. Obowiązujący system opustów sprzyjał temu, by sieć traktować jako wirtualny magazyn energii. To jednak ma się zmienić w przyszłym roku.

– System opustów polegał na tym, że oddawaliśmy całą niewykorzystaną część energii, natomiast 80 proc. tego, co oddaliśmy, mogliśmy później odebrać bez dodatkowych opłat. Tego już prawdopodobnie nie będzie od nowego roku i ta czwarta edycja Mojego Prądu będzie również zmodelowana na nowy system rozliczania prosumentów, ale to dopiero po przeprowadzeniu i dokończeniu konsultacji przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska i przeprowadzeniu całego procesu legislacji – mówi wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Zgodnie z zapowiedziami resortu klimatu i środowiska konieczne będzie odejście od systemu opustów, ale nowe regulacje mają być nadal atrakcyjne dla prosumentów.

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Zanieczyszczenie powietrza bardziej szkodliwe niż wcześniej sądzono

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Zanieczyszczenie powietrza bardziej szkodliwe niż wcześniej sądzono

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała nowe, bardziej rygorystyczne od poprzednich rekomendacje dotyczące jakości powietrza. Eksperci WHO przekonują, że gdyby wszędzie na świecie udało się obniżyć poziom skażenia poniżej określonych progów bezpieczeństwa, to dzięki temu można by uratować od przedwczesnej śmierci miliony osób w skali roku. Sprawdź, o jakie poziomy zanieczyszczeń chodzi.

dymy co2
Nowe rekomendacje WHO w tej sprawie (New World Health Organization Global Air Quality Guidelines – AQGs) zostały opracowane po gruntownym przeglądzie wyników badań naukowych i analiz, dotyczących wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzi, z okresu ostatnich kilkunastu lat. Co wynika z tej analizy?

Eksperci WHO ostrzegają, że według najnowszych, bezspornych dowodów naukowych, szkody zdrowotne, jakie wywołuje zanieczyszczone powietrze w ludzkim organizmie, zachodzą przy dużo niższych niż wcześniej sądzono stężeniach konkretnych zanieczyszczeń. I dlatego w swoich nowych wytycznych WHO obniżyło „poziomy bezpieczeństwa” dla większości najbardziej szkodliwych zanieczyszczeń powietrza.

Konkretnie, średni, docelowy – rekomendowany przez WHO – maksymalny poziom AQG dla pyłu zawieszonego PM2,5 wynosi obecnie: 5 mikrogramów na metr sześcienny powietrza w skali roku i 15 mikrogramów na metr sześcienny powietrza w ciągu doby. Dla porównania przypomnijmy, że we wcześniejszej wersji rekomendacji WHO (z 2005 r.) poziomy te dla PM2,5 były znacząco wyższe i wynosiły odpowiednio: 10 i 25 µg/m3.

Jeśli zaś chodzi o pył zawieszony PM10, to rekomendowane wartości wynoszą obecnie: 15 µg/m3 (średni poziom roczny) i 45 µg/m3 (średni poziom dobowy). Tymczasem w poprzedniej wersji rekomendacji limity te wynosiły odpowiednio: 20 i 50 µg/m3.

Co to jest pył zawieszony

Jest to mieszanina zanieczyszczeń w postaci cząstek stałych i kropelek cieczy utrzymujących się w powietrzu. Pył PM10 składa się z cząstek substancji organicznych i nieorganicznych o średnicy do 10 mikrometrów. Pył PM 2,5 zawiera cząstki o średnicy do 2,5 mikrometra. Pyły zawieszone – zarówno PM10 jak i drobniejszy PM2,5 – mogą zawierać różne substancje toksyczne, takie jak: benzo(a)piren, metale ciężkie, siarka, dioksyny czy furany. Zawierają też alergeny. Cząstki pyłów z zanieczyszczonego powietrza wnikają nie tylko do naszych płuc. Te mniejsze przedostaje się dalej do krwiobiegu, przyczyniając się do rozwoju wielu groźnych chorób.

Na tym jednak nie koniec rekomendacji WHO w sprawie zanieczyszczeń powietrza. Nowe wytyczne określają też m.in. nowe „poziomy bezpieczeństwa” dla takich składników powietrza jak: ozon, dwutlenek azotu, dwutlenek siarki czy tlenek węgla. Szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć na stronie internetowej WHO.

Ponadto, opracowanie WHO wskazuje różne dobre praktyki, dzięki którym rządy poszczególnych krajów mogą poprawić jakość powietrza. I choć rekomendacje WHO nie mają mocy wiążącej, to jednak siła zawartych w nich dowodów naukowych, świadczących o szkodliwym wpływie smogu na zdrowie i życie ludzi, ale także na gospodarkę i system ochrony zdrowia, powinny zmotywować wszystkich odpowiedzialnych polityków, samorządowców oraz ludzi dobrej woli do wzmożonej walki z tym cywilizacyjnym problemem.

Dużo pracy w tej kwestii czeka z pewnością także Polskę, gdyż jak powszechnie wiadomo, jakość powietrza w naszym kraju pozostawia wciąż wiele do życzenia. Np. według danych różnych niezależnych organizacji, m.in. WHO (The Global Health Observatory) czy też ISGlobal (Barcelona Institute for Global Health), Polska – obok Słowacji, Węgier, Czech, ale także i Włoch – należy do grupy krajów z najwyższą średnioroczną zawartością pyłu zawieszonego PM2,5 w powietrzu w Unii Europejskiej.

WHO szacuje, że co roku, z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera na świecie przedwcześnie co najmniej 7 mln ludzi, z tego co najmniej 0,5 mln w UE. W Polsce liczba przedwczesnych zgonów powiązanych ze smogiem szacowana jest nawet na kilkadziesiąt tysięcy rocznie.

Wiadomo już, że smog zwiększa m.in. ryzyko wystąpienia:

  • zawału serca,
  • udaru mózgu,
  • cukrzycy,
  • zapalenia płuc,
  • POCHP,
  • raka płuca,
  • astmy,
  • a także chorób neurodegeneracyjnych.

„To wszystko sprawia, że zanieczyszczenie powietrza stawiane jest dziś na równi z paleniem papierosów i niezdrową dietą, pod względem skali negatywnego wpływu na zdrowie” – podkreślają eksperci WHO.

Na koniec warto jeszcze przypomnieć, że szczegółowe informacje na temat obowiązujących w Polsce norm jakości powietrza, a także bieżące dane pomiarowe czy też prognozy, znaleźć można m.in. na stronach internetowych:

  • Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOS)
  • oraz IMiGW.

Warto też wiedzieć, że przy Radzie ds. Zdrowia Publicznego działa specjalny Zespół Roboczy ds. Wpływu Zanieczyszczeń Powietrza na Zdrowie. Na stronie internetowej Rady publikowane są na bieżąco konkretne informacje m.in. na temat podejmowanych przez ten zespół działań. Można je znaleźć tutaj. Za ustalanie przepisów dotyczących norm w zakresie obowiązujących poziomów różnych substancji w powietrzu (wartości dopuszczalnych itd.) odpowiada w naszym kraju Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Wartości te muszą być i są zgodne z dyrektywami UE. Z ich dotrzymywaniem w praktyce bywa jednak bardzo różnie.

Według raportu „Ochrona powietrza przed zanieczyszczeniami” Najwyższej Izby Kontroli, główną przyczyną wysokiego poziomu zanieczyszczeń w Polsce jest duża emisja pyłów z przestarzałych domowych i lokalnych kotłowni węglowych, do czego dokłada się jeszcze duża liczba aut na drogach (zwłaszcza tych z silnikami diesla), a także przemysł i rolnictwo.

Źródło: PAP

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Piknik ekologiczny w Wielkiej Wsi

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Piknik ekologiczny w Wielkiej Wsi

11 września br. wzięliśmy udział w Pikniku ekologicznym w Wielkiej Wsi. Była to doskonała okazja do promowania wiedzy na tematy związane z odzyskiwaniem surowców wtórnych i sortowaniu odpadów wśród mieszkańców obsługiwanej przez nas gminy. Zabraliśmy tam ze sobą trochę naszego sprzętu, w tym m.in.: śmieciarkę napędzaną gazem ziemnym, czy makietę instalacji do mechaniczno–biologicznego przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych (MBP). Poniżej galeria zdjęć z Pikniku. Zapraszamy również na stronę internetową gminy Wielka Wieś, gdzie można zobaczyć więcej zdjęć.

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o.
ul. Osadowa 1
32-329 Bolesław
NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647

Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504,
Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Sekretariat
tel. +48 32 64 61 148
fax +48 32 64 61 148
e-mail: biuro@zgkboleslaw.com
Godziny pracy biura:
poniedziałek – piątek 7:00 – 15:00

Czym jest neutralność emisyjna i jak ją osiągnąć do 2050 r.?

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Czym jest neutralność emisyjna i jak ją osiągnąć do 2050 r.?

Wraz z przyjęciem europejskiego prawa o klimacie UE zobowiązuje się do osiągnięcia neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku. Co to oznacza w praktyce?

dymy co2
Skutki zmian klimatycznych są już odczuwalne na całym świecie – ekstremalne zjawiska pogodowe takie jak susze, fale upałów, ulewne deszcze, powodzie i obsunięcia się ziemi stają się coraz częstsze, również w Europie. Inne konsekwencje szybko zmieniającego się klimatu to wzrost poziomu mórz, zakwaszenie oceanów i utrata różnorodności biologicznej.

Aby ograniczyć wzrost średniej globalnej temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza – progu, który Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) określił jako bezpieczny – niezbędne jest osiągnięcie neutralności emisyjnej do połowy XXI wieku. Ten cel jest też zapisany w porozumieniu paryskim, podpisanym przez 195 krajów; podpisała je również Unia Europejska.

Według porozumienia, żeby osiągnąć długoterminowy cel dotyczący globalnej średniej temperatury, sygnatariusze zobowiązują się do dokonania m.in. szybkiej redukcji globalnego poziomu emisji gazów cieplarnianych, zgodnie z najlepszą dostępną wiedzą naukową, aby do drugiej połowy XXI w. osiągnąć neutralność emisyjną.

W grudniu 2019 r. Komisja Europejska przedstawiła Europejski Zielony Ład – swój sztandarowy plan mający na celu uczynienie Europy neutralną dla klimatu do 2050 r. Cel ten ma zostać osiągnięty dzięki europejskiemu prawu klimatycznemu, które ustanawia neutralność klimatyczną jako prawnie wiążący cel w prawodawstwie UE.

Czym jest neutralność emisyjna?

Neutralność emisyjna, nazywana też neutralnością klimatyczną, węglową lub zerową emisją netto, oznacza równowagę między emisjami CO2 a pochłanianiem CO2 z atmosfery do tzw. pochłaniaczy dwutlenku węgla. Aby osiągnąć neutralność emisyjną, wszystkie światowe emisje gazów cieplarnianych będą musiały zostać zrównoważone przez pochłanianie dwutlenku węgla.

Pochłaniaczem węgla określa się każdy system, który pochłania więcej dwutlenku węgla niż emituje. Głównymi naturalnymi pochłaniaczami węgla są: gleba, lasy i oceany. Według szacunków, naturalne pochłaniacze usuwają od 9,5 do 11 gigaton CO2 rocznie. Natomiast roczna globalna emisja CO2 osiągnęła poziom 38 gigaton w 2019 roku.

Do tej pory żadne sztuczne pochłaniacze dwutlenku węgla nie są w stanie usunąć CO2 z atmosfery na skalę potrzebną do walki z globalnym ociepleniem.

Dwutlenek węgla wchłonięty przez naturalne pochłaniacze takie jak drzewa jest uwalniany do atmosfery w wyniku pożarów lasów lub wylesiania. Dlatego dla osiągnięcia neutralności klimatycznej tak ważne jest ograniczanie emisji gazów cieplarnianych.

Kompensowanie emisji

Innym sposobem na redukcję emisji i dążenie do neutralności emisyjnej jest kompensowanie CO2 wyemitowanego w jednym sektorze poprzez redukowanie go w innym. Sposoby na kompensowanie emisji to m.in. inwestowanie w energię odnawialną, efektywność energetyczną lub inne czyste technologia niskoemisyjne. Unijny system handlu uprawnieniami do emisji (ETS) to przykład systemu kompensowania emisji.

Kolejnym przykładem instrumentu ograniczającego emisje jest mechanizm dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2, który nakładałby opłaty węglowe na towary importowane z krajów o mniejszych ambicjach klimatycznych. To powinno pomóc zapobiegać ucieczce emisji poprzez zniechęcanie przenoszenia produkcji do krajów z mniej restrykcyjnymi przepisami w kwestii ograniczania emisji gazów cieplarnianych.

Cele Unii Europejskiej

Unia Europejska prowadzi ambitną politykę klimatyczną. W ramach Europejskiego Zielonego Ładu, zamierza stać się pierwszym kontynentem, który do 2050 r. będzie w stanie usuwać tyle emisji CO2, ile wytworzy.

Parlament Europejski poparł 7 października cel neutralności klimatycznej do 2050 r. oraz cel redukcji emisji o 60 proc. do 2030 r., w porównaniu do poziomu z 1990 r. – czyli ambitniejszym niż 55 proc. zaproponowane przez Komisję Europejską. Członkowie komisji ochrony środowiska PE (ENVI) zwrócili się do Komisji Europejskiej do ustanowienia dodatkowego celu pośredniego na 2040 r., aby zapewnić postęp w realizacji celu ostatecznego.

Dodatkowo, europosłowie zaapelowali do wszystkich państw członkowskich z osobna o osiągnięcie neutralności klimatycznej i nalegali, aby po 2050 r. więcej CO2 było usuwane z atmosfery niż emitowane. Ponadto, wszelkie bezpośrednie lub pośrednie dotacje dla paliw kopalnych powinny być stopniowo wycofane, najpóźniej do 2025 roku.

W kwietniu 2021 r. posłowie osiągnęli porozumienie z Radą UE w kwestii zobowiązania Unii do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku.

24 czerwca Parlament przyjął nowe prawo klimatyczne, które podniosło obecny cel redukcji emisji do 2030 r. z 40 proc. do 55 proc. i które ustanowiło cel neutralności klimatycznej do 2050 r. jako prawnie wiążący.

Zgodnie z sugestią Parlamentu, powstanie niezależna unijna rada ds. zmiany klimatu (ECCC) – niezależny organ naukowy, który będzie oceniał spójność polityki i monitorował postępy.

W połowie lipca Komisja Europejska przyjęła główną część pakietu propozycji legislacyjnych mających na celu dostosowanie unijnej polityki klimatycznej, energetycznej, użytkowania gruntów, transportu i podatków do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych (Fit for 55). Przedstawiony pakiet legislacyjny jest propozycją, nad którą będą się teraz toczyły dyskusje w Radzie UE i Parlamencie Europejskim.

Obecnie, pięć krajów UE wprowadziły prawo wyznaczające cel neutralności klimatycznej: Szwecja dąży do osiągnięcia jej do 2045 r., a Dania, Francja, Niemcy i Węgry do 2050 roku.

Źródło: PAP

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o.
ul. Osadowa 1
32-329 Bolesław
NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647

Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504,
Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Sekretariat
tel. +48 32 64 61 148
fax +48 32 64 61 148
e-mail: biuro@zgkboleslaw.com
Godziny pracy biura:
poniedziałek – piątek 7:00 – 15:00

Najbliższa dekada będzie kluczowa dla powstrzymania globalnego ocieplenia

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Najbliższa dekada będzie kluczowa dla powstrzymania globalnego ocieplenia

– Zjawiska wywołane przez zmiany klimatyczne są bardzo niebezpieczne. To są m.in. pożary, które pustoszą południe Europy, ale równie dobrze mogą pustoszyć i Polskę – mówi fizyczka atmosfery, dr Joanna Remiszewska-Michalak. Przed takim czarnym scenariuszem ostrzega nowy raport IPCC, który pokazuje, że globalne ocieplenie postępuje szybciej, niż do tej pory zakładano. Aby zapobiec katastrofie, do 2030 roku emisja gazów cieplarnianych powinna spaść o połowę, a do 2050 roku – do zera. Kluczowe w tym zakresie będzie najbliższych 10 lat. Jest szansa, że konkretne decyzje w tym kierunku zapadną już w październiku, podczas ONZ-owskiego szczytu COP26 w Glasgow.

dymy co2
– Na przestrzeni ostatnich lat widzimy, że natura trochę wyprzedziła nasze przewidywania, zmiany klimatu postępują szybciej. Mamy coraz więcej danych, coraz lepsze modele i moce komputerowe, które pokazują, że nie doszacowaliśmy tych zmian klimatu, że wzrost temperatury do 1,5˚C może nastąpić już w ciągu następnych 20 lat. Wiemy teraz z większą pewnością, że za wszystkie zjawiska ekstremalne, których w tej chwili doświadczamy, i ich intensywność odpowiada globalne ocieplenie. Nie ma innego wytłumaczenia. A ten rok jest pod tym względem szalony – natura demonstruje wszystko, co nas może spotkać, jeżeli nie ograniczymy emisji gazów cieplarnianych – mówi agencji Newseria Biznes dr Joanna Remiszewska-Michalak.

Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC) – czyli utworzony przez ONZ międzynarodowy panel ekspertów i naukowców – na początku sierpnia po raz szósty opublikował swój raport uznawany za najbardziej wiarygodną i rzetelną ocenę skutków zmian klimatu. Dokument, który powstał na podstawie 14 tys. prac naukowych, po raz pierwszy tak jednoznacznie i dobitnie potwierdza, że to działalność człowieka odpowiada za ogrzanie planety. W żadnym z dotychczasowych raportów IPCC antropogeniczna geneza zmian klimatu nie została wskazana tak bezpośrednio.

– O ile poprzednie raporty mówiły o dużym prawdopodobieństwie, że to człowiek zmienia klimat, o tyle ten raport jest bardzo dosadny w swoim brzmieniu. On jednoznacznie pokazuje, że to my, nasze antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych wpływają na zmianę klimatu – mówi fizyczka atmosfery.

Nowy raport IPCC pokazuje też, że globalne ocieplenie przyspiesza. W porównaniu do epoki przedindustrialnej średnia temperatura na Ziemi zwiększyła się już o ponad 1˚C. W obecnym tempie przekroczy bezpieczny próg 1,5˚C już w ciągu najbliższych 20 lat. Z kolei do końca tego wieku, według najbardziej prawdopodobnego scenariusza, wzrośnie o ponad 2,7˚C.

– Według IPCC bardzo szybko osiągniemy ten pierwszy, niebezpieczny próg ocieplenia, czyli 1,5˚C – mówi dr Joanna Remiszewska-Michalak. – Nowy raport pokazuje też różne scenariusze i to, że tak czy inaczej do połowy naszego wieku temperatury będą nadal rosnąć. Potrzebne są bardzo szybie działania, żeby ustabilizować ten wzrost maksymalnie do poziomu 2˚C. Zwłaszcza w tym dziesięcioleciu kluczowe będą szybkie działania, które pozwolą ściąć nasze emisje praktycznie do zera.

Według prognoz IPCC w optymistycznym scenariuszu do 2100 roku średnia temperatura wzrośnie „tylko” o 1,4˚C. W czarnym scenariuszu – bez radykalnych działań – wzrost ten może sięgnąć nawet 4,4˚C, czego efektem będzie m.in. wzrost poziomu mórz i oceanów o 3m i zalanie terenów zamieszkałych przez ogromną część światowej populacji.

– Podniesienie poziomu mórz i oceanów będzie wiązać się z utratą bardzo dużego obszaru, który w tej chwili zamieszkuje ludzka populacja. Bardzo wiele opracowań naukowych wskazuje, że globalny kryzys klimatyczny będzie się wiązał nie tylko z utratą cennych ekosystemów, ale również naszego dziedzictwa kulturalnego – podkreśla fizyczka atmosfery.

Naukowcy wskazują, że w kolejnych latach coraz częstsze i bardziej dotkliwe w skutkach będą ekstremalne zjawiska, takie jak susze, powodzie i pożary, które w ostatnich tygodniach pustoszyły południe Europy. Co więcej, w klimacie już zaszły zmiany, które są zauważalne w każdym rejonie Ziemi. Wiele z nich jest niemożliwych do odwrócenia w skali stuleci lub nawet tysiącleci.

– Co istotne, wzrost globalnych temperatur powoduje też uwalnianie się wszystkich gazów zakumulowanych w wiecznej zmarzlinie. To jest zjawisko, którego możemy w przyszłości nie kontrolować – zauważa dr Joanna Remiszewska-Michalak.

Jak wynika z nowego raportu IPCC, aby zatrzymać globalne ocieplenie, kluczowe jest jak najszybsze ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Do 2030 roku ich emisja powinna spaść już o połowę, a do 2050 roku – do zera.

– Wciąż mamy szansę na stabilizację wzrostu temperatur do końca tego wieku – mówi ekspertka. – Warunek jest jeden i tutaj fizyka mówi jasno: przestańmy emitować gazy cieplarniane. Mocno skupiamy się na dwutlenku węgla, który jest gazem najdłużej żyjącym w atmosferze, ale oprócz niego mamy jeszcze emisję freonów, różnych gazów przemysłowych i przede wszystkim metanu. Najnowszy raport IPCC mówi o tym, że musimy ściąć emisje również innych gazów.

Publikowany co kilka lat raport IPCC to dokument, który ma duży wpływ na politykę klimatyczną prowadzoną przez instytucje międzynarodowe i poszczególne kraje. Nieprzypadkowo najnowsza edycja raportu została opublikowana na trzy miesiące przez ONZ-owskim szczytem klimatycznym COP26, który odbędzie się w szkockim Glasgow w dniach 31 października – 12 listopada br.

– Każdy COP to wielka nadzieja, że powstanie jakiś globalny plan poradzenia sobie z kryzysem klimatycznym. Paryż zdecydowanie rozbudził nadzieje. Każdy kraj jechał na paryską konferencję z jakimś zobowiązaniem dotyczącym redukcji emisji gazów cieplarnianych. Ale mimo szczerych chęci to, co zadeklarowano, nie uchroni nas już przed ociepleniem i wzrostem temperatury mniejszym niż 2˚C w stosunku do epoki przedprzemysłowej. Dlatego spodziewamy się, że w Glasgow kraje podejmą bardziej zdecydowane działania – mówi dr Joanna Remiszewska-Michalak. – Agenda COP26 uwzględnia szereg działań i zobowiązań, które pozwolą nam opanować wzrost temperatur. Jest konkretny plan opracowania mechanizmów i instrumentów finansowych związanych z zaprzestaniem inwestycji w brudne technologie węglowe.

Wiele poszczególnych państw na własną rękę zadeklarowało już osiągnięcie neutralności klimatycznej w ciągu najbliższych dekad. Jednym z pionierów jest Unia Europejska, która zgodnie z Zielonym Ładem i ogłoszonym w połowie lipca pakietem legislacyjnym Fit for 55 zamierza zredukować swoje emisje gazów cieplarnianych co najmniej o 55 proc. do 2030 roku (w stosunku do poziomu z 1990 roku), a do 2050 roku osiągnąć już zerową emisję netto. Część państw (m.in. Szwecja, Finlandia i Austria) zamierza osiągnąć ją jeszcze wcześniej. Co istotne, w dążeniu do neutralności klimatycznej i radykalnego ścięcia emisji coraz większą rolę zaczyna odgrywać też biznes.

– Wiele firm istotnie to robi, co bardzo cieszy. O ile jeszcze kilka lat temu to my, jako społeczeństwo, wywieraliśmy na firmy i biznes nacisk, żeby był bardziej ekologiczny, o tyle teraz wkraczamy w epokę równoważności. Teraz to firmy wymuszają na nas albo pokazują nam swoimi dobrymi praktykami, że dbają o klimat i idą w stronę neutralności klimatycznej – mówi fizyczka atmosfery.

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o.
ul. Osadowa 1
32-329 Bolesław
NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647

Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504,
Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Sekretariat
tel. +48 32 64 61 148
fax +48 32 64 61 148
e-mail: biuro@zgkboleslaw.com
Godziny pracy biura:
poniedziałek – piątek 7:00 – 15:00

Wyposażone w kamery kosze rozpoznają typ odpadu i odpowiednio je posortują

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Wyposażone w kamery kosze rozpoznają typ odpadu i odpowiednio je posortują

Blisko połowa Polaków w dalszym ciągu nie potrafi właściwie segregować odpadów. Największy problem mają np. z pojemnikami po dezodorantach czy lustrami. W sukurs mogą przyjść nowe technologie, na czele ze sztuczną inteligencją. Pojawiające się już w światowych metropoliach pierwsze inteligentne pojemniki dzięki specjalnym kamerom same rozpoznają typ odpadu i umieszczą w odpowiedniej przegrodzie. Start-upy prześcigają się jednak w rozwiązaniach do inteligentnego recyklingu, a segregować odpady będą także roboty.


– W naszym ośrodku komputerowego rozpoznawania obrazu zajmujemy się sztuczną inteligencją. Opracowaliśmy technologię przetwarzania zdjęć, która umożliwia tzw. inteligentny recykling. Sztuczna inteligencja analizuje zdjęcia śmieci w celu rozdzielenia ich na odpowiednie frakcje – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Coen Antens, kierownik działu innowacji w Computer Vision Center.

Z badania przeprowadzonego przez Symetrię, agencję User Experience, wynika, że zaledwie 52 proc. Polaków potrafi właściwie posegregować śmieci. Najwięcej kłopotów z przyporządkowaniem do odpowiedniego kosza nastręczył ankietowanym pojemnik po dezodorancie. Tylko 14 proc. wskazało właściwie, gdzie powinien on trafić. Bardzo kłopotliwe okazało się też lustro (zaledwie 19 proc. poprawnych odpowiedzi), a na trzecim miejscu ex aequo znalazły się odchody kota i odpadki z ryb (po 33 proc. poprawnych odpowiedzi).

Z pomocą mogą przyjść nowe technologie, które same rozpoznają typ odpadu.

– Nasza technologia działa podobnie do sposobu, w jaki ludzie segregują śmieci – patrząc na nie, opierając się na swojej wiedzy, decydują, do którego kosza powinny trafić poszczególne odpady. Próbujemy przenieść tę ludzką wiedzę na komputery służące do rozpoznawania obrazu. Wprowadzamy zatem dużą liczbę zdjęć do systemu oraz odpowiadające im przyporządkowania do właściwych frakcji. W ten sposób komputer „uczy” się, jak wykonywać to zadanie – tłumaczy Coen Antens.

Australijski rząd ogłosił niedawno, że zainwestuje niemal 3 mln dol. w opracowanie robota napędzanego sztuczną inteligencją, który dokona segregacji miękkich odpadów plastikowych. Nad projektem pracują inżynierowie z Uniwersytetu w Sydney wspólnie z firmami zajmującymi się gospodarką odpadami. W stację sortującą odpady napędzaną SI zdecydowała się natomiast zainwestować włoska firma Masotina, gospodarująca odpadami. Na podobne inwestycje decydują się firmy we Francji.

Rozwiązanie proponowane przez hiszpański start-up może być stosowane już od pierwszego etapu obiegu odpadów.

– Na jednych targach pojawiły się już inicjatywy zmierzające do realizacji podobnych projektów z użyciem np. automatów vendingowych, z tym że zamiast kupować w nich napoje, oddajemy tam opakowania po nich, a urządzenie rozpoznaje, że jest to np. puszka po coli, która powinna trafić do danego pojemnika na odpady. Wiedza, którą „zaszczepiamy” w tym komputerze, byłaby wtedy dostępna dla takich urządzeń. To już jest pewien trend – wskazuje kierownik działu innowacji w CVC.

Do segregacji odpadów i odzyskiwania surowców wtórnych sztuczną inteligencję wykorzystuje już indyjskie przedsiębiorstwo Ishitva Robotic Systems. Skupia się ono na rozwiązaniach kompleksowych, łączących systemy wizyjne, sortowanie powietrzne oparte i robotyczne oparte na sztucznej inteligencji oraz inteligentne pojemniki z obsługą IoT. Do tej pory start-up przesortował 375 ton mieszanek odpadów, z czego odzyskał 215 t plastiku.

– Na rynku inteligentnego recyklingu panuje silna konkurencja. Jest wiele firm, które starają się rozwijać produkty w tym obszarze, ponieważ jest to istotna kwestia dla ludzi, a w grę wchodzą duże pieniądze. Obydwa powody są motorem napędowym dla firm, aby zaangażować się w tego typu działania – wskazuje Coen Antens. – Nasza technologia została już wdrożona w miejscowych parkach w Katalonii. Zostały tam zainstalowane kamery pozwalające automatycznie segregować odpady.

Źródło: PAP

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o.
ul. Osadowa 1
32-329 Bolesław
NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647

Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504,
Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Sekretariat
tel. +48 32 64 61 148
fax +48 32 64 61 148
e-mail: biuro@zgkboleslaw.com
Godziny pracy biura:
poniedziałek – piątek 7:00 – 15:00

Skip to content