Skip to content

Reforma unijnego rynku energii ma chronić odbiorców przed skokami cen

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Reforma unijnego rynku energii ma chronić odbiorców przed skokami cen

Unijna reforma EMD, która ma zmienić strukturę unijnego rynku energii elektrycznej, to długofalowa odpowiedź UE na kryzys energetyczny z 2022 roku. Ma zabezpieczyć rynek energii przed kolejnymi kryzysami w przyszłości. Ostateczny kształt reformy EMD został jednak istotnie ograniczony względem wcześniejszych zapowiedzi Komisji Europejskiej. W efekcie, z powodu wąskiego zakresu zmian, nie będzie ona stanowić rewolucji dla polskiego systemu elektroenergetycznego, choć powinna się przyczynić do jego rozwoju i decentralizacji – oceniają analitycy think tanku WiseEuropa w nowym raporcie „Nowe rozdanie. Reforma EMD a rynek polski”.

Fot. archiwum

Pakiet reform zmieniających strukturę unijnego rynku energii elektrycznej (EMD – Energy Market Design) został przedstawiony przez Komisję Europejską w marcu 2023 roku. To odpowiedź na potrzebę przyspieszenia transformacji rynku energii elektrycznej, którą uwypukliły w ostatnich kilku latach zakłócenia wywołane pandemią COVID-19, napięcia geopolityczne wpływające na dostawy energii, a przede wszystkim wybuch wojny w Ukrainie.

– Głównym celem reformy EMD jest budowa nowoczesnego systemu elektroenergetycznego opartego na odnawialnych źródłach energii, a jednocześnie stabilnego, przewidywalnego cenowo, transparentnego rynku energii, w którym konsument ma zapewnioną odpowiednią ochronę i szeroki wachlarz możliwości. Ten model jest odpowiedzią na niedoskonałości obecnej struktury rynku i pilną potrzebę opracowania przyszłościowej wizji rozwoju – mówi agencji Newseria Biznes dr Krzysztof Fal, dyrektor rozwoju programów w WiseEuropa.

Główne założenia unijnej reformy to m.in. stabilizacja cen energii w długoterminowym horyzoncie i uniezależnienie ich od zmiennych cen paliw kopalnych, wsparcie rozwoju OZE czy przyspieszenie rozwoju usług elastyczności.

– Oczekuje się, że uchroni ona konsumentów przed skokami cen i spowoduje, że ceny energii będą mniej zależne od zmiennych cen paliw kopalnych – mówi dr Krzysztof Fal. – Reforma ma też na celu zwiększenie wykorzystania OZE w ramach trwającej transformacji. W ten sposób wpisuje się w szersze wysiłki UE na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym i promowania przyjaznych dla środowiska rozwiązań energetycznych.

Pod koniec ubiegłego roku zakończono negocjacje i osiągnięto wstępne porozumienie w sprawie kształtu nowych przepisów między Radą Unii Europejskiej i Parlamentem Europejskim. PE formalnie zatwierdził reformę unijnego rynku energii elektrycznej w połowie kwietnia br., natomiast w końcówce maja br. przyjęła ją Rada UE. Państwa członkowskie UE będą mieć teraz sześć miesięcy na dostosowanie swojego ustawodawstwa krajowego do tych zapisów.

Reforma EMD to jedna z najbardziej wyczekiwanych w ostatnim czasie unijnych propozycji legislacyjnych. Jej kształt od początku budził duże emocje zarówno wśród ekspertów, jak i państw członkowskich, które podzieliły się na dwa stronnictwa – państw wnioskujących o dokonanie bardzo głębokiej reformy rynku oraz tych, które postulowały mniej dogłębne zmiany. Ostateczny kształt reformy sprowadza się głównie do wyposażenia krajów członkowskich UE w dodatkowe instrumenty wspierające inwestycje w nowe źródła energii elektrycznej.

– W ramach harmonizacji zasad udzielania wsparcia publicznego dla inwestycji w nowe źródła energii odnawialnej preferowaną formą mają się stać kontrakty różnicowe jako domyślna forma wsparcia dla nowych mocy wytwórczych – wyjaśnia dyrektor rozwoju programów w WiseEuropa.

Kwestia systemów wsparcia dla nowych mocy wytwórczych była jednym z głównych przedmiotów negocjacji dotyczących reformy EMD. Zgodnie z przyjętymi regulacjami wsparcie wszystkich nowych niskoemisyjnych źródeł energii elektrycznej ma być oparte na formule kontraktów różnicowych. To mechanizm polegający na zagwarantowaniu danemu producentowi określonej ceny energii elektrycznej w horyzoncie średnio- lub długoterminowym.

W nowym raporcie pt. „Nowe rozdanie. Reforma EMD a rynek polski” analitycy WiseEuropa wskazują, że z perspektywy Polski nie jest to istotna zmiana, bo polski system wspierania rozwoju energetyki odnawialnej już od 2016 roku jest oparty na kontraktach różnicowych. Nowe przepisy pakietu energetycznego mogły mieć jednak wpływ na ostateczną decyzję rządu w sprawie systemu wsparcia dla energetyki jądrowej w Polsce. O ile wcześniej trwała dyskusja nad kilkoma możliwymi modelami, o tyle brzmienie przepisów jednoznacznie przesądziło o konieczności zastosowania systemu wsparcia opartego na kontraktach różnicowych.

– Reforma zawiera też szereg propozycji promujących stosowanie umów PPA dla energii z odnawialnych źródeł energii. W ostatnich latach kontrakty PPA stawały się realną alternatywą dla publicznego systemu wsparcia dla OZE, a nowe regulacje unijne będą wspierały ten trend – ocenia dr Krzysztof Fal.

Rynek kontraktów PPA (Power Purchase Agreement) w Polsce, podobnie jak w całej UE, szybko się rozwija. To długoterminowe umowy na dostawy energii elektrycznej zawierane między producentem energii elektrycznej z konsumentem energii. Są zawierane w szczególności przez dużych odbiorców energii elektrycznej oraz w przypadku planowanych większych inwestycji w budowę OZE. Popularność tego rozwiązania wzrosła po kryzysie energetycznym, kiedy ceny energii elektrycznej na rynku publicznym zwiększyły się wielokrotnie i podlegały częstym wahaniom.

Jak wskazują analitycy WiseEuropa, część uregulowań wprowadzonych w reformie EMD, która ma na celu m.in. zlikwidowanie niepewności na rynku PPA, będzie sprzyjać dalszemu rozwojowi tego rynku. W związku z wyrażeniem wprost możliwości „dzielenia” generowanej energii pomiędzy publiczne systemy wsparcia a rynek kontraktowy producenci energii elektrycznej z OZE uzyskali dodatkową zachętę do minimalizowania ryzyk związanych z ich funkcjonowaniem na rynku energii elektrycznej.

– Warto też zwrócić uwagę na wprowadzenie niektórych obowiązków z zakresu długoterminowego zabezpieczenia cen kontraktów. Prawdopodobnie nie będzie mieć to istotnego wpływu na funkcjonowanie rynku, ale część przedsiębiorstw – posiadająca zbyt małą liczbę kontraktów koniecznych dla zabezpieczenia swoich długoterminowych pozycji – będzie musiała przeanalizować i niejednokrotnie zmienić swoją strategię – przewiduje ekspert WiseEuropa.

Zdaniem specjalistów unijna reforma powinna się także przyczynić do rozwoju zdecentralizowanych form takich jak klastry czy spółdzielnie energetyczne. W Polsce wciąż są one na początkowym etapie rozwoju, do czego przyczyniły się opóźnienia w implementacji poprzednich regulacji dotyczących energetyki rozproszonej.

– Jak większość zmian w otoczeniu regulacyjnym na poziomie UE, tak i ta najnowsza reforma stanowi szansę na zlikwidowanie niektórych ograniczeń w rozwoju rynku energii elektrycznej w Polsce. W tym kontekście kluczowe będzie przeprowadzenie odpowiednich analiz, a przede wszystkim sprawne wdrażanie nowych przepisów i jak najszybsze umożliwienie wszystkim adresatom korzystanie z tych nowych możliwości. Poprzednie doświadczenia w zakresie wdrażania europejskich regulacji do krajowego porządku prawnego pokazują, że administracja publiczna powinna jak najszybciej przystąpić do opracowywania analiz i wdrażania tych przepisów, żeby czas dany na ich implementację nie był zagrożony – mówi dr Krzysztof Fal.

 

Źródło: PAP MediaRoom

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Od roku 2025 tekstylia staną się kolejną frakcją śmieci

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Od roku 2025 tekstylia staną się kolejną frakcją śmieci

Od stycznia przyszłego roku będziemy zbierać odrębnie kolejną frakcję odpadów. Chodzi o zużyte ubrania, buty, koce, pościel, zasłony, kapelusze, obuwie czy dywany. Nie znaczy to jednak, że mieszkańcy dostaną kolejny kolorowy worek lub pojemnik i wystawią go w dniu uzgodnionym z firmą odbierającą śmieci – informuje serwis Prawo.pl.

Fot. RitaE/Pixabay

Jak podaje Prawo.pl zużyte ubrania czy buty dzisiaj najczęściej lądują w koszach na odpady zmieszane. Tylko ich niewielka część jest odbierana i zagospodarowywana ponownie przez organizacje charytatywne lub przetwarzana na czyściwo (materiał używany w zakładach przemysłowych i w warsztatach usługowych do wycierania znacznych zabrudzeń smarami, olejami, farbami itp., używane są do tego celu pozyskane w recyklingu szmaty). Reszta najczęściej jest spalana. Prawo.pl przypomina, że UE już kilka lat temu uznała, że trzeba to zmienić i przyjęła 30 maja 2018 r. dyrektywę 2018/81, zmieniającą ramową dyrektywę odpadową z 2008 r. A godzinę zero dla zużytych tekstyliów ustaliła na 2025 rok.

„Te odpady wcale nie muszą być odbierane z domów mieszkańców. Choć gmina oczywiście może rozszerzyć frakcje odbierane >>u źródła<<. Ale nie kojarzę gminy, która dokonywałaby takiego rozszerzenia. Obowiązek odrębnej zbiórki tekstyliów wynika z ustawy z 13 września 1996 r o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (dalej jako: u.c.p.g.)” – zwraca uwagę Mateusz Karciarz, prawnik z Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy, na łamach Prawo.pl.

Obecnie te odpady przyjmują punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK). Wiele gmin już od dłuższego czasu ma wpisane w swoich regulaminach, że tekstylia mieszkańcy mają zbierać odrębnie.

Nie znaczy to jednak, że te przepisy są sumiennie przestrzegane. Dzisiaj, jak mówi Karol Wójcik, przewodniczący Rady Programowej Izby Branży Komunalnej, w serwisie Prawo.pl, do PSZOK trafiają śladowe ilości ubrań czy butów, zdecydowana większość ląduje w śmieciach zmieszanych.

Co zatem po 1 stycznia 2025 r. będzie musiał zrobić mieszkaniec, który ma do PSZOK daleko? – zastanawiają się autorzy Prawo.pl. W wielu miejscach zbiórki prowadzą organizacje charytatywne, niektóre wystawiają pojemniki na odzież, inne zawiadamiają o odbiorze tekstyliów spod domów, wartościowa odzież zbierana jest w galeriach handlowych i zakładach pracy. Z mniej wartościową może być jednak kłopot. Na systematyczny odbiór z domów mieszkańcy nie mogą raczej liczyć.

„Jazda po jedną bluzkę nie ma sensu. Jeśli gminy będą tego chciały, to oczywiście jesteśmy w stanie taką zbiórkę zapewnić. Ale popełniłyby ekonomiczne samobójstwo, gdyby z taką samą częstotliwością jak inne frakcje odpadów komunalnych odbierały tekstylia, to zbyt wysoki koszt. Nie ma takiej potrzeby, wystarczy zapytać siebie, jak często robimy porządki w garderobie. Widzę natomiast sens akcji zbierania, tak jak przy gabarytach np. 2 -3 razy w roku” – konkluduje Karol Wójcik, na łamach Prawo.pl. 

Źródło: PAP MediaRoom

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Wyniki badań: dzięki segregacji odpadów czujemy się lepszymi ludźmi

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Wyniki badań: dzięki segregacji odpadów czujemy się lepszymi ludźmi

Jak pokazały badania, dużo narzekamy na segregację, popełniamy wiele błędów, ale jednocześnie ponad 70% osób segregujących odpady dzięki temu działaniu czuje się lepszymi ludźmi. Największy problem z segregacją odpadów na 5 frakcji mają… młodzi, mity dotyczące segregacji są w Polsce ciągle żywe, a aż 1/3 Polaków woli być zachęcana, a nie zmuszana do segregacji odpadów, chociaż połowa z nas robi to tylko ze względu na wymóg prawny – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie RLG przez agencję badawczą Zymetria w lutym i marcu br.

Fot. archiwum

Gdzie leży problem?

97% respondentów deklaruje, że segreguje odpady przynajmniej częściowo, ale tylko 40% dzieli wszystkie odpady na 5 frakcji, a 14% nie segreguje w ogóle lub robi to w sposób mocno wybiórczy. Na swoje usprawiedliwienie mieszkańcy miast podają, że mają zbyt mało miejsca na wszystkie pojemniki (64%), a mieszkańcy wsi wskazują na problemy ze zwierzętami rozrywającymi przygotowane do odbioru worki (41%).

Badani wracają też do mitów, które nadal mają się dobrze: twierdzą, że odpady zmieszane i tak są sortowane po ich odbiorze (45%), trafiają do jednej śmieciarki (27%) i nie zostaną poddane procesowi recyklingu (15%). 30% Polek i Polaków czuje, że brakuje im wiedzy na temat segregowania odpadów, ale co piąty z nich w ogóle nie szuka informacji na ten temat (!).

„Szkoda, że tylko połowa Polek i Polaków segreguje odpady z przekonania, podczas gdy niemal 80% z nas jest zasmuconych stanem środowiska naturalnego i chce umożliwić ponowne wykorzystanie surowców, żeby przyszłe pokolenia mogły korzystać z zasobów Ziemi. Przy okazji Dnia Ziemi warto pamiętać, że prawidłowa segregacja jest jednym z najprostszych eko działań” – Monika Wyciechowska, education marketing manager w RLG w Polsce.

Jak segregujemy?

Zwykle w domu mamy średnio 3 kosze na odpady: zmieszane (92%), tworzywa sztuczne i metale (77%) oraz szkło (62%). W części gospodarstw szkło i papier są wynoszone na bieżąco i dlatego nie mają dedykowanego pojemnika.

Tylko 40% osób jest pewnych, że plastikowych opakowań nie trzeba myć przed wyrzuceniem do odpowiedniego pojemnika. Tymczasem aż 35% wskazuje ten mit jako przyczynę niesegregowania odpadów, a 45% wyrzuca brudny kubek po jogurcie do zmieszanych, zamiast do żółtego pojemnika na tworzywa sztuczne. 54% osób nie ma pojęcia, że do pojemnika na szkło można wrzucać rozbite słoiki i butelki, a 42% – że fusy z kawy powinny trafić do pojemnika na bioodpady.

Problemem są głównie odpady, które nie nadają się do recyklingu i powinny trafić do czarnego pojemnika, takie jak szklanka czy lustro (68% nieprawidłowych odpowiedzi), paragon (59% nieprawidłowych odpowiedzi), szczoteczka do zębów (53% nieprawidłowych odpowiedzi), zużyte ręczniki papierowe (52%), ości ryb i kości (49% nieprawidłowych odpowiedzi) czy chusteczki higieniczne (43% nieprawidłowych odpowiedzi). Źle posegregowane, zanieczyszczają frakcję i, niestety, czasem uniemożliwiają recykling prawidłowo oddzielonych odpadów.

O badaniu

Badanie przeprowadzone przez agencję badawczą Zymetria na zlecenie RLG w okresie luty-marzec 2024 r. na próbie 1020 osób (badanie jakościowe N=20, badanie ilościowe N=1000) w wieku 18-64 lat odpowiednio reprezentujących płeć, wiek, wykształcenie i wielkość miejsca zamieszkania w całej Polsce. Badanie zrealizowano w ramach publicznych kampanii edukacyjnych.

 

Źródło: PAP MediaRoom

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Prezes Robert Nielaba nominowany do prestiżowego tytułu Dyrektora Roku 2023

Prezes Robert Nielaba nominowany do prestiżowego tytułu Dyrektora Roku 2023

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Prezes Robert Nielaba nominowany do prestiżowego tytułu Dyrektora Roku 2023

Jak poinformowano na łamach miesięcznika „Przeglądu Komunalnego” Robert Nielaba, Prezes Zarządu i Dyrektor Naczelny Zakładu Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o., został wyróżniony poprzez nominację w Konkursie o tytuł Dyrektora Roku Zakładu Oczyszczania Miasta 2023. Wyróżnienie to przyznawane jest przez redakcję „Przegląd Komunalny” we współpracy z Krajowym Forum Dyrektorów Zakładów Oczyszczania Miast, co czyni je jednym z najbardziej prestiżowych w branży komunalnej.

Nominacja ta jest wyrazem uznania dla zaangażowania oraz profesjonalizmu Roberta Nielaby w zarządzaniu zakładem, który od lat świadczy usługi na rzecz czystości i porządku publicznego. Jego działalność w ZGK „Bolesław” Sp. z o.o. przyczynia się do poprawy standardów zarządzania odpadami i ochrony środowiska w regionie.

Fot. AZ

Konkurs o tytuł Dyrektora Roku Zakładu Oczyszczania Miasta jest organizowany corocznie i ma na celu promowanie najlepszych praktyk w zarządzaniu zakładami oczyszczania miast. Kapituła konkursu ocenia kandydatów pod kątem ich osiągnięć, innowacyjnych rozwiązań oraz wkładu w rozwój sektora komunalnego w Polsce. Nominacja prezesa Nielaby jest dowodem na to, że jego działania są zauważane i doceniane na arenie krajowej.

Wyniki konkursu zostaną ogłoszone podczas uroczystej gali, która odbędzie się w późniejszym terminie.

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Nowe obowiązki przedsiębiorców dotyczące jednorazowych opakowań z plastiku

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Nowe obowiązki przedsiębiorców dotyczące jednorazowych opakowań z plastiku

1 lipca weszły w życie nowe obowiązki dotyczące gospodarowania odpadami opakowaniowymi. Przedsiębiorcy w gastronomii będą musieli oferować klientom alternatywne dla plastikowych opakowania wielorazowego użytku na żywność i napoje. Obowiązkiem staje się także stosowanie zakrętek i wieczek przymocowanych do butelek i kartoników, by ten cenny surowiec trafiał również do przetworzenia. Nowe wymogi to kolejne etapy wdrażania dyrektywy plastikowej, której celem jest ograniczenie ilości odpadów z tworzyw sztucznych zalegających na wysypiskach śmieci. W planach są kolejne regulacje, które mają sprawić, że opakowania staną się bardziej przyjazne dla środowiska.

Fot. Pixabay

– Dyrektywa europejska, która wprowadza ograniczenie sprzedawania opakowań plastikowych, była pierwszym krokiem do tego, żeby środowisko naturalne mogło od plastiku odetchnąć, ale nie jest jeszcze idealnym rozwiązaniem. Chodzi o przedmioty codziennego użytku, które były stosowane na przykład w gastronomii – patyczki, słomki, przykrywki do kubków czy plastikowe opakowania na żywność, ale też przedmioty, które znajdujemy w naszych łazienkach, bo m.in. była też mowa o plastikowych patyczkach, które służą jako waciki – mówi agencji Newseria Biznes Agnieszka Veljković, rzeczniczka Fundacji WWF Polska.

Zgodnie z dyrektywą Single Use Plastic, czyli tzw. dyrektywą plastikową, od lipca br. sprzedający żywność i napoje muszą oferować klientom alternatywne rozwiązania – opakowania podlegające biodegradacji, kompostowaniu czy nadające się do wielokrotnego użytku. To duża zmiana przede wszystkim dla gastronomii, szczególnie punktów sprzedających posiłki na wynos. Od lipca wszystkie butelki i kartony na napoje muszą mieć przytwierdzoną nakrętkę lub wieczko. Do tej pory te drobne elementy często trafiały do spalarni lub na wysypiska zamiast do recyklingu. Już od kilku miesięcy producenci napojów wprowadzają na rynek nowe opakowania.

To już kolejny etap zmian wprowadzanych przyjętą pięć lat temu dyrektywą SUP. Od lipca 2021 roku na rynki państw członkowskich UE nie można wprowadzać jednorazowych plastikowych talerzy, sztućców, słomek, patyczków do balonów i patyczków do uszu. Zakaz dotyczy też kubków, pojemników na żywność i napoje wykonanych ze spienionego polistyrenu oraz wszystkich produktów wykonanych z tworzyw oksydegradowalnych. W Polsce zakaz ten został wprowadzony ustawą SUP w maju 2023 roku. Z kolei od stycznia br. przedsiębiorcy maja obowiązek pobierania opłaty za każdy wydany kubek jednorazowy oraz pojemnik na żywność, które są wykonane w całości lub w części z tworzyw sztucznych.

– Plastik sam w sobie nie jest zły, ale ten, który jest przetwarzalny i może być używany wielokrotnie. Najgorszym rozwiązaniem są właśnie tego typu jednorazowe rzeczy, które nie podlegają recyklingowi – podkreśla Agnieszka Veljković.

Już teraz ponad 80 proc. odpadów morskich to tworzywa sztuczne. Ich pozostałości znajdowane są w gatunkach morskich i ludzkim łańcuchu pokarmowym. Naukowcy z Wiedeńskiego Uniwersytetu Medycznego uważają, że tygodniowo do przewodu pokarmowego człowieka dostaje się 5 g cząstek plastiku. Szacuje się, że mniej niż 10 proc. odpadów z tworzyw sztucznych wytwarzanych na całym świecie zostało poddanych recyklingowi. Nieco większa część została spalona, ​​a reszta trafiła na wysypiska śmieci i do oceanów. W 2021 roku każda osoba w Europie wytworzyła około 188,7 kg odpadów z opakowań. Bez odpowiednich działań w 2030 roku liczba ta mogłaby wzrosnąć do 209 kg na osobę.

– Część społeczeństwa już wie, że używanie plastikowych jednorazówek po prostu jest niemodne. Popyt rodzi podaż, więc tutaj należałoby się zastanowić, czy polski konsument, ale też sprzedawca, jest na tyle odpowiedzialny, żeby nie pobierać takich jednorazowych plastikowych opakowań – mówi ekspertka Fundacji WWF Polska.

Badanie Global Advisor, przeprowadzone przez Ipsos we współpracy z Plastic Free Foundation i WWF, wskazuje, że zdecydowana większość respondentów w 32 krajach opowiada się za wprowadzeniem szeregu zakazów dotyczących tworzyw sztucznych. Średnio 90 proc. osób zgadza się na wprowadzenie globalnych przepisów zakazujących stosowania w tworzywach sztucznych substancji chemicznych, które są niebezpieczne dla zdrowia i środowiska. Podobny odsetek uważa, że zmniejszenie ilości plastiku produkowanego na całym świecie jest niezbędne i we wszystkich krajach, w których są używane, należy zakazać stosowania tworzyw sztucznych, których nie można łatwo poddać recyklingowi.

Mimo że jednorazowe tworzywa sztuczne są częścią codziennego życia wielu ludzi od lat, to zdecydowana większość badanych (średnio 85 proc. w 32 krajach) twierdzi, że ważny jest zakaz używania tego typu opakowań, np. toreb na zakupy, sztućców, kubków i talerzy.

– Czy naprawdę potrzebna jest nam plastikowa jednorazowa torebka, kiedy w sklepie bierzemy dwa pomidory i je ważymy, czy możemy zapakować je już do zbiorczych zakupów? To też jest odpowiedzialność na nas konsumentach, żeby jednak stronić od tego rodzaju opakowań, wybierać warzywa, owoce bądź inne produkty, które nie są pakowane w jednorazowy plastik. To również odpowiedzialność biznesu, żeby próbować organizować łańcuch dostaw tak, żeby jednorazowy plastik ograniczyć do minimum – podkreśla Agnieszka Veljković.

Badanie Ipsos wskazuje, że ponad osiem na 10 osób (85 proc.) zgadza się, że kluczowe znaczenie mają globalne przepisy zakazujące niepotrzebnych produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych.

W przygotowaniach są kolejne regulacje, które będą walczyć z nieprzetwarzalnym plastikiem. Rozporządzenie PPWR (Packaging and Packaging Waste Regulation), którego tekst w kwietniu br. zaakceptował Parlament Europejski, zakłada, że od 2030 roku w UE wszystkie opakowania będą musiały się nadawać do recyklingu. Zakazane będą też kolejne rodzaje jednorazowych opakowań z tworzyw sztucznych. Należą do nich opakowania na nieprzetworzone świeże owoce i warzywa, jednorazowe naczynia i kubki wykorzystywane w kawiarniach i restauracjach, a także opakowania na pojedyncze porcje (np. na przyprawy czy sosy).

– Ten zakaz to kolejny krok, żeby się pozbyć złego dla naszej planety plastiku. Dotyczy to m.in. jednorazowych opakowań, które są używane w gastronomii, ale też folii, w które pakowane są świeże warzywa i owoce. Warzywa i owoce pakowane zbiorczo, które będą ważyć ponad 1,5 kg, będą mogły jeszcze mieć plastikowe opakowania, natomiast te poniżej 1,5 kg już nie. Sprawa też dotyczy torebek foliowych, tak zwanych zrywek, które, miejmy nadzieję, znikną już na stałe z krajobrazu naszych sklepów, oraz na przykład małych dozowników na szampony, mydła czy innych plastikowych opakowań, które zawierają więcej powietrza niż samego produktu – podkreśla ekspertka Fundacji WWF Polska.

 

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Zakrętki „na uwięzi” budzą emocje wśród konsumentów napojów, a jednak wpływają na efektywność recyklingu i ochronę środowiska?

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Zakrętki „na uwięzi” budzą emocje wśród konsumentów napojów, a jednak wpływają na efektywność recyklingu i ochronę środowiska?

Temat opakowań z tworzyw sztucznych i efektywności recyklingu stał się jednym z najważniejszych w dyskusjach środowiskowych. W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się i pisze o zakrętkach „na uwięzi”, które są konsekwencją implementacji Dyrektywy Single-Use-Plastics z dnia 5 czerwca 2019 roku. Jednym z wielu elementów Dyrektywy SUP są tak zwane zakrętki „na uwięzi”. Choć rozwiązanie to budzi skrajne emocje społeczeństwa oraz niektórych przedstawicieli sceny politycznej, zostało stworzone, aby zwiększyć efektywność recyklingu. Jakie korzyści przyniesie to rozwiązanie? I czy jest to jedyna zmiana, jakiej mogą spodziewać się polscy konsumenci w najbliższym czasie?

Fot. Pixabay

Dyrektywa SUP nakłada wiele obowiązków na przedsiębiorców. Zakazuje sprzedaży szeregu plastikowych produktów jednorazowego użytku, dla których istnieją alternatywy, takich jak słomki, sztućce, talerze, patyczki higieniczne czy mieszadełka do napojów. Wprowadza obowiązek rozszerzonej odpowiedzialności producenta, określa wymagania w zakresie projektowania i znakowania opakowań, poziomy wskaźników selektywnej zbiórki jak również poziom recyklatu w opakowaniach z tworzyw sztucznych. Jednak najgłośniej w ostatnim czasie stało się o niej za sprawą zakrętek „na uwięzi”.

„Skrajne emocje konsumentów, które budzą zakrętki „na uwięzi” to dobra okazja, aby szeroko wytłumaczyć, dlaczego producenci opakowań z tworzyw sztucznych oraz producenci napojów stosują takie rozwiązanie i osadzić je w szerszej perspektywie w odniesieniu do całej dyrektywy >>plastikowej<<” – mówi Dariusz Lizak, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Przemysł Rozlewniczy. – Dyrektywa SUP oraz Rozporządzenie PPWR Parlamentu Europejskiego z dnia 24.04.2024 roku, proponują nowe podejście do systemu zarządzania całym cyklem życia opakowań z tworzyw sztucznych. Oznacza to, że rozwiązania, które zostają wprowadzane, mają spełniać szersze założenia w kontekście gospodarki o obiegu zamkniętym i wynikających z tego korzyści dla środowiska i społeczeństwa” – dodaje.

Zwiększenie efektywności recyklingu

Przedsiębiorcy wprowadzający produkty w opakowaniach z tworzyw sztucznych na napoje muszą dostosować się do nowych wymogów i wziąć na siebie dodatkową odpowiedzialność za produkowane opakowania. Od 1 lipca 2024 roku, zgodnie z ustawą SUP, wprowadzający napoje w opakowaniach z tworzyw sztucznych muszą zastosować tzw. zakrętki na „uwięzi”, trwale przymocowane do opakowania. Wprowadzający napoje w opakowaniach jest zobowiązany osiągnąć określone w ustawie poziomy selektywnego zbierania opakowań i odpadów opakowaniowych: od 2025 roku mają zapewnić zbiórkę butelek na poziomie minimum 77%, a od 2029 roku poziom selektywnej zbiórki nie będzie mógł być niższy niż 90%. Od 2025 roku butelki PET będą musiały zawierać co najmniej 25% recyklatu, a w 2030 roku poziom recyklatu nie będzie mógł być niższy od 30%. Wyzwaniem staje się więc stworzenie systemu i zaprojektowanie rozwiązań, które pozwolą spełnić ambitne cele. Na tę chwilę taką rolę, po zmianach legislacyjnych, odegra wprowadzany system kaucyjny.

Za przytwierdzaniem zakrętek do butelek plastikowych stoją więc konkretne przesłanki. Po pierwsze zmniejszenie liczby zakrętek, które wypadają z obiegu zamkniętego i często nie trafiają do recyklingu. Przytwierdzając je do butelki zwiększa się szansa, że zostaną one odpowiednio przetworzone w tym samym strumieniu zbiórki i recyklingu, razem z butelką PET, zwiększając efektywność odzyskanego surowca do ponownego przetworzenia. Dotychczasowy sposób funkcjonowania selektywnej zbiórki uniemożliwia wydzielenie tak małej frakcji, jaką jest zakrętka, z pozostałych odpadów, które znajdują się w żółtych workach.

„Według założeń dyrektywy SUP producenci napojów w opakowaniach plastikowych powinni spełniać jeszcze jeden wymóg. Uczyć społeczeństwo o zmianach, sposobach na efektywny recykling i planowanych kolejnych wdrożeniach. W najbliższej przyszłości możemy spodziewać się kolejnych rozwiązań, które będą wspierały społeczeństwa w spełnianiu unijnych norm i celów. Głównie prace skupiają się na różnego rodzaju alternatywach, które z jednej strony mają być korzystniejsze środowiskowo, a z drugiej – wygodne i przyjazne w użytkowaniu dla konsumentów” – mówi Dariusz Lizak. – Do pewnych rozwiązań będziemy musieli przyzwyczajać się odrobinę dłużej, bo wpłyną bezpośrednio na nasze codzienne nawyki i rzeczywistość, którą dotychczas znaliśmy. Najważniejsze jednak to pamiętać, że nie tworzy się ich po to, żeby uprzykrzać konsumentom życie, ale żeby wspólnie pracować nad dbałością o otaczające nas środowisko” – podsumowuje.

Zakrętki „na uwięzi” są dobrym pretekstem, aby rozpocząć komunikację o tym, jakie zmiany zauważymy w naszych codziennych nawykach. A te są nieuniknione – zwłaszcza że cele UE w zakresie środowiska są ambitne i pozostają wyzwaniem dla wszystkich państw członkowskich i obywateli UE.

„Pozyskiwanie surowców wysokiej jakości do recyklingu (czyli pokonsumenckich butelek PET) bezpośrednio wpływa na dostępność jakościowego recyklatu, z którego producenci opakowań z tworzyw sztucznych produkują swoje wyroby. Ambitne cele środowiskowe wyznaczone przez Unię Europejską oddziałują na każdego uczestnika rynku, w tym również na naszą branżę, która powinna spełniać określone wymagania, aby dostarczać naszym klientom zgodne z unijnym prawem opakowania. Trwałe przymocowanie zakrętek do butelek ma zapobiegać ich uwalnianiu do środowiska. W trakcie recyklingu butelek PET, zakrętki są oddzielane i przekazywane potem recyklerom zajmującym się recyklingiem HDPE lub PP. Rozumiemy, że niektóre zmiany mogą być niewygodne dla konsumentów, jednak nieustannie pracujemy nad rozwiązaniami opakowaniowymi, które poprawiają komfort użytkowania opakowań, jednocześnie minimalizując ich wpływ na środowisko” – podsumowuje Mariusz Musiał, dyrektor zarządzający ALPLA w Polsce.

Źródło: PAP MediaRoom

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł