Z topniejącymi lodowcami do wód dostają się metale ciężkie

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Z topniejącymi lodowcami do wód dostają się metale ciężkie

Topniejące lodowce uwalniają do arktycznych wód zanieczyszczenia, kumulowane w pokrywie lodowej przez wieki. Naukowcy z PAN i UŚ wykazali, że przy czole lodowca stężenie metali ciężkich jest kilkukrotnie wyższe niż w dalszych częściach fiordu Hornsund.

Lodowiec

Lodowiec Fot. Pixabay.com

„Przy samym lodowcu te wartości wynoszą 2-3-krotność naturalnego stężenia i są kilkukrotnie większe niż w dalszej części fiordu. To mniej więcej taki sam poziom jak w otwartych wodach Bałtyku. Nie jest to drastyczna wartość, ale jednak czystość arktycznych wód jest naruszona, a proces może postępować” – podkreśliła w rozmowie z Nauką w Polsce kierowniczka badań dr hab. Agata Zaborska, prof. Instytutu Oceanologii PAN.

Naukowczyni dodała, że Arktyka – obok Antarktyki – jest uważana za ostatni rejon Ziemi najmniej zanieczyszczony przez działania człowieka.

„Dlatego też postanowiliśmy zbadać stężenia metali ciężkich, które dostają się z silnie topniejących obecnie lodowców do wód fiordów, aby móc oszacować, czy i jak wielkie zagrożenie mogą stanowić dla zwierząt i roślin” – wskazała badaczka zajmująca się zarówno badaniem zanieczyszczenia Arktyki, jak i procesami sedymentacji w środowisku wodnym, czyli opadaniem zawiesiny w wodzie.

Badania prowadzone są w ramach projektu „Oszacowanie dostawy metali ciężkich ze spływem słodkiej wody do ekosystemu fiordu arktycznego (Hornsund, Spitsbergen) – RELOAD”, finansowanego z NCN. W prace – obok naukowców z IO PAN – zaangażowali się także badacze z Instytutu Geofizyki PAN oraz Uniwersytetu Śląskiego.

Celem projektu jest oszacowanie ładunku metali ciężkich, które docierają do wód z dwóch największych lodowców w fiordzie Hornsund – to duży fiord znajdujący się w południowo-zachodniej części wyspy Spitsbergen, w norweskim archipelagu Svalbard, w Arktyce. To tam zlokalizowana jest Polska Stacja Polarna.

Jak przypomniała Zaborska, metale ciężkie – takie jak np. rtęć, kadm czy ołów – mogą być zagrożeniem dla organizmów, ponieważ są kancerogenne (rakotwórcze), wpływają negatywnie na układ immunologiczny i narządy wewnętrzne (np. wątrobę czy nerki). Mogą się kumulować w różnych tkankach jednego organizmu, a dodatkowo (jak np. rtęć) kumulować w organizmach z kolejnych poziomów łańcucha pokarmowego. Wtedy najbardziej narażone są zwierzęta szczytowe, którymi w Arktyce są m.in. niedźwiedzie polarne czy foki; dotyczy to również ludzi.

Metale ciężkie znajdujące się w arktycznej pokrywie lodowej w większości zostały przetransportowane tam przez atmosferę z terenów zurbanizowanych, a następnie spadły wraz ze śniegiem i zamarzły.

„Wykazaliśmy, że w rejonie fiordu Hornsund 75-80 proc. ołowiu pochodzi z Europy i Azji. Zbadaliśmy to na podstawie porównania stosunków izotopów ołowiu” – tłumaczyła badaczka.

Teraz, te skumulowane przez dekady zanieczyszczenia, wraz z topniejącymi lodowcami, są uwalniane do arktycznych wód, a stamtąd są rozprowadzane do oceanów.

„Oczywiście większość z tych zanieczyszczeń się rozcieńcza w wodzie morskiej, ale mimo to pewna część jest transportowana w różne rejony fiordu, a następnie może trafić do Morza Grenlandzkiego. Dzisiaj stężenia metali ciężkich nie są jeszcze wysokie, ale musimy je badać, by monitorować stan środowiska w Arktyce i móc przewidzieć możliwe konsekwencje” – podkreśliła Zaborska.

Badania terenowe naukowcy mają już za sobą. Wykorzystali w nich pływające roboty zdalnie sterowane, które podpływały bezpośrednio do lodowca i stamtąd pobierały próbki.

„Łódź może podpłynąć średnio na odległość 200 m od czoła lodowca; bliżej istnieje niebezpieczeństwo oderwania się lodu (cielenie się lodowca). Dzięki wykorzystaniu robota mamy próbki wprost ze źródła” – mówiła Zaborska.

Dodatkowo zespół glacjologów pobrał rdzenie śniegu, lodu oraz próbki wód z powierzchni lodowców.

Prace w laboratorium są na ukończeniu. Pełnych wyników naukowcy spodziewają się jesienią 2024 roku. 

Źródło: PAP MediaRoom

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Hałdy kopalniane to ogromne magazyny z surowcami

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Hałdy kopalniane to ogromne magazyny z surowcami

Polski przemysł cementowy zużywa rocznie kilka milionów ton popiołów z tzw. UPS-ów, czyli produktów ubocznych spalania węgla. Jednak wykorzystanie tego surowca w polskiej energetyce będzie – zgodnie z założeniami zielonej transformacji – nieuchronnie spadać. To z kolei będzie skutkować spadkiem dostępności popiołów lotnych. Dlatego duzi producenci cementu w Polsce chcą zagospodarować popioły, które wcześniej przez dziesięciolecia były składowane na hałdach. Szacuje się, że zalega na nich nawet kilkaset ton popiołów, które – po oczyszczeniu i waloryzacji – mogłyby zostać wykorzystane właśnie do produkcji cementu. To stworzyłoby również szansę na wykorzystanie terenów, które teraz zajmują hałdy. Cały proces wstrzymują na razie niewystarczające regulacje, a nie brak technologicznych możliwości.

Fot. Pixabay

– Śląsk czy obszar bełchatowski to jest określona produkcja gospodarcza, generująca substancje takie jak popioły czy gips, które tradycyjnie były traktowane jako odpad. Natomiast w chwili, kiedy ta substancja ma klienta, można wykorzystać ją np. w budownictwie drogowym. Jednak w tym celu ona powinna być od początku przygotowywana do ścieżki produktowej w zakresie norm technicznych i wpływu na środowisko – mówi agencji Newseria Biznes dr inż. Tomasz Szczygielski, kierownik Centrum Inżynierii Minerałów Antropogenicznych Politechniki Warszawskiej.

Polska elektroenergetyka wciąż w dużym stopniu opiera się na węglu, a w krajowych elektrowniach i elektrociepłowniach powstaje rocznie od kilkunastu do nawet 20 mln t popiołów, żużli, gipsu z instalacji odsiarczania spalin i innych substancji, będących produktem ubocznym spalania węgla kamiennego i brunatnego. Zamiast skończyć jako odpad, mogą być z powodzeniem przetworzone na pełnowartościowe produkty dla wielu innych gałęzi gospodarki, takie jak np. cement i spoiwa hydrauliczne, wypełniacze mineralne, kruszywa, nawozy i sztuczna gleba. UPS-y są wykorzystywane m.in. przy rekultywacji gruntów, do stabilizacji gruntów i podbudowy dróg, ale istnieje wiele innych sposobów ich zagospodarowania, jak np. wypełnianie wyrobisk górniczych, nawożenie gruntów rolnych czy odśnieżanie dróg.

– Popioły mają bardzo szerokie zastosowanie przede wszystkim w sektorze szeroko rozumianego budownictwa. Znajdują się w cemencie i w betonie, stanowią też dodatek uzupełniający w innych materiałach. Dużym odbiorcą popiołów jest również górnictwo, które wykorzystuje je m.in. do wypełnienia pustek podziemnych, jak i prac rekultywacyjnych – mówi dr inż. Tomasz Szczygielski. – W ten sposób zamiast zasobów naturalnych wykorzystujemy zasoby antropogeniczne, które powstają wskutek działalności człowieka.

Co ciekawe, Polska jest europejskim liderem pod względem produkcji i wykorzystania UPS-ów. Szacuje się, że każdego roku w krajach UE powstaje ok. 100 mln t takich ubocznych produktów spalania węgla, z czego ok. 1/5 przypada właśnie na Polskę. Przede wszystkim UPS-y wykorzystywane są przy produkcji cementu. Krajowy przemysł cementowy zużywa rocznie kilka milionów ton popiołów ze spalania węgla. Dlatego – wraz ze stopniowym obniżaniem udziału węgla w polskiej energetyce – będzie też zainteresowany szukaniem alternatywnych źródeł popiołu. Duzi producenci cementu myślą o zagospodarowaniu popiołów, które wcześniej przez dziesięciolecia były składowane na hałdach. Szacuje się, że zalega na nich nawet kilkaset ton tego surowca wtórnego, który – po oczyszczeniu i waloryzacji – mógłby zostać wykorzystany właśnie do produkcji cementu.

– Przez wiele lat, kiedy tych popiołów powstawało bardzo dużo, one nie miały jednak zastosowania, nie znajdowały bieżącego odbiorcy i były składowane w różnych miejscach. Teraz, kiedy coraz częściej mówimy o ograniczaniu produkcji energii z paliw kopalnych, ten popiół zaczyna być produktem deficytowym. Stąd coraz większe zainteresowanie dawnymi miejscami deponowania tych zasobów. Coraz częściej myślimy o takich złożach antropogenicznych jako cennych dla gospodarki przyszłości – wyjaśnia dr hab. inż. Radosław Pomykała, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, ekspert Wydziału Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami na tej uczelni.

Hałdy, jeszcze do niedawna traktowane tylko jako składowiska odpadów i bomby ekologiczne z opóźnionym zapłonem, w tej chwili zaczynają być traktowane jako magazyny z pełnowartościowymi surowcami. Szacuje się, że w Polsce jest ich nawet ponad setka, a wiele z nich zajmuje teren obejmujący kilka tysięcy hektarów.

– Jeżeli rząd wprowadzi w tym celu odpowiednie przepisy, wtedy w regionach węglowych powstanie ogromna podaż produktów mineralnych, które mogą być wykorzystywane w infrastrukturze, do rekultywacji i uzdatniania terenów zdegradowanych. To może być ogromną szansą na rozwój tych regionów. W tym celu ważna jest jednak symbioza energetyki z infrastrukturą, współpraca i przekonanie rządu, że takie regulacje będą korzystne dla wszystkich – ocenia kierownik Centrum Inżynierii Minerałów Antropogenicznych Politechniki Warszawskiej. – Ważne, żeby zidentyfikować rynki, gdzie mogą znaleźć zastosowanie produkty wytworzone na bazie tych substancji, i przyjrzeć się temu, na ile obecne regulacje, dotyczące m.in. projektowania dróg czy nasypów komunikacyjnych, dają pierwszeństwo produktom opartym na zasobach antropogenicznych. Tutaj jest rola wytwórcy, odbiorcy, jak i rola rządu w zakresie regulacji tego procesu.

– Odzysk surowców z hałd odpadów górnictwa węglowego prowadzimy na dużą skalę już od lat. Coraz częściej podkreśla się też, że to nie są odpady, ale produkty wtórne, które da się wykorzystać i w przypadku popiołów takie technologie są. W tej chwili to rynek decyduje o tym, czy, kiedy, w jaki sposób i za ile będziemy mogli je wykorzystywać. To jest kwestia ekonomiczna, nie technologiczna – dodaje prof. Radosław Pomykała.

Jak wskazują eksperci, rekultywacja terenów zdegradowanych działalnością wydobywczą i wykorzystanie materiału, który jest nagromadzony na hałdach, stwarza też możliwość uwolnienia tysięcy hektarów gruntów, które mogą być wykorzystane w celach inwestycyjnych, np. pod projekty OZE.

– W Polsce mamy już też wiele doświadczeń z rekultywacji terenów zdegradowanych. Przy użyciu popiołów rozpoczęliśmy takie projekty już na początku lat 90., m.in. w Szczecinie czy pod Poznaniem. Wiele terenów zostało zrekultywowanych i przywróconych przyrodzie i nie mamy w tym zakresie problemów technicznych. Wiemy, jak to robić, ale trzeba doprowadzić do tego, aby te rekultywacje były postrzegane jako konieczne. Administracja powinna wspierać te procesy i mamy w kraju wystarczająco kompetencji, żeby sobie z tym poradzić – podkreśla ekspert PW.

– Tereny, na których są zdeponowane te surowce, w bieżących planach często określamy jako tereny zdegradowane. A jeżeli dobrze przeprowadzimy odzysk tych surowców, będzie można wykorzystać je pod różną działalność gospodarczą, co jest ważne dla lokalnych społeczności – mówi prof. Radosław Pomykała. – Inny kierunek to rekultywacja leśna albo stworzenie obszarów cennych dla mieszkańców pod względem wypoczynkowym, rekreacyjnym.

Motywacją do tego typu inwestycji są doświadczenia europejskie.

– We Francji usunięto już w zasadzie prawie wszystkie hałdy, na których zalegały popioły, ponieważ one zostały uznane za substancję cenną dla budownictwa drogowego i stopniowo były po prostu pobierane z tych hałd. Na koniec hałda została usunięta, a teren uporządkowany i służy kolejnemu projektowi. Tak więc jest to możliwe, ale te procesy powinny wynikać z uwarunkowań wolnego rynku. To znaczy, jeśli właściciel hałdy wie, co z nią zrobić, to dobrze, a jeśli nie – powinien ją po prostu wystawiać na sprzedaż. Wtedy przyjdą firmy czy osoby kompetentne, z kapitałem, które kupią hałdę, otrzymają dopłatę do jej likwidacji i będą wiedziały, jak z nią pracować. Nie mamy obecnie w tym zakresie barier technicznych czy środowiskowych, natomiast mamy pewne bariery dotyczące uwalniania tych hałd na wolny rynek – podsumowuje dr inż. Tomasz Szczygielski. 

 

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Fusy z kawy zamiast piasku

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Fusy z kawy zamiast piasku

Inżynierowie z Royal Melbourne Institute of Technology w Australii opracowali metodę produkcji betonu przy użyciu fusów z kawy. Przekonują, że recykling odpadów organicznych może zmniejszyć zależność branży budowlanej od wydobywania zasobów naturalnych. Fusy z kawy pozwalają wyprodukować o 30 proc. mocniejszy beton i częściowo zastąpić nimi piasek.

Biodpady Fot. Pixabay

Autorzy badania oszacowali, że co roku powstaje ok. 10 mld kg odpadów kawowych, z czego 75 mln kg w samej tylko Australii. Dzięki ponownemu wykorzystaniu fusów branża budowlana może się przyczynić do zmniejszenia emisji metanu, które gorzej wpływają na atmosferę niż dwutlenek węgla.

­– Pracujemy nad recyklingiem różnych form odpadów organicznych. Ogromna ilość takich odpadów trafia na wysypiska. W Australii są one odpowiedzialne za około 3 proc. emisji gazów cieplarnianych. Rozmawiając przy kawie, poszukiwaliśmy różnych rozwiązań na przekształcenie odpadów w cenny zasób i właśnie wtedy pomyśleliśmy o fusach powstających przy przyrządzeniu tego napoju. Od tego zaczęło się nasze badanie – mówi agencji Newseria Innowacje współautor rozwiązania, dr Rajeev Roychand z Uniwersytetu RMIT w Australii.

Naukowcy przetworzyli fusy w biowęgiel – czarny, porowaty materiał bogaty w węgiel, który pozwala wzmocnić beton o 30 proc. i w 15 proc. objętości zastąpić piasek. Wykorzystali do tego proces pirolizy, próbując różnych poziomów temperatury. Okazało się, że najlepsze efekty dało podgrzanie fusów z kawy do 350 stopni Celsjusza bez użycia tlenu.

– Znacząco podnosimy w ten sposób wytrzymałość betonu i sprawiamy, że jego produkcja staje się bardziej przyjazna dla środowiska. Modyfikowane, przetworzone termicznie fusy z kawy mogą częściowo zastąpić piasek, który trzeba ciągle wydobywać, by spełnić wymogi branży budowlanej. Uzyskujemy przy tym o 30 proc. lepszą wytrzymałość betonu. Ten istotny wzrost wytrzymałości można wykorzystać do obniżenia zawartości cementu nawet o 10 proc. – wyjaśnia dr Rajeev Roychand.

Odkrycie może też pomóc w ochronie zasobów naturalnych, konkretnie piasku. Według obliczeń badaczy z Uniwersytetu w Lejdzie spośród wszystkich materiałów stałych eksploatowanych przez człowieka najszybciej rośnie wydobycie piasku i żwiru, a najwięcej tego pierwszego surowca zużywa się właśnie do produkcji betonu. W ciągu najbliższych 40 lat popyt na piasek może wzrosnąć o ok. 45 proc. W 2060 roku branża budowlana będzie potrzebowała 4,6 mld t rocznie (dla porównania w 2020 roku było to 3,2 mld t), zwłaszcza w Azji i Afryce.

Zrównoważone wydobycie piasku stanowi duże wyzwanie dla branży budowlanej. Surowiec używany do produkcji betonu wydobywa się z koryt rzek i jezior. Ten morski i pustynny się do tego nie nadaje. Nielegalne wydobycie piasku jest ogromnym problemem na całym świecie, przyczyniając się do nadmiernej eksploatacji i degradacji środowiska. Jest on wprawdzie surowcem odnawialnym, ale procesy erozji, w wyniku których powstaje, trwają długo. Przyroda nie jest w stanie odtworzyć jego zasobów tak szybko, żeby sprostać jego eksploatacji przez przemysł. Dlatego na znaczeniu zyskują rozwiązania, które mają pomóc w ograniczeniu zużycia tego surowca w branży budowlanej.

Australijscy badacze są zdania, że ich rozwiązanie ma dużą szansę na komercjalizację. Informują, że nawiązali już współpracę z kilkoma firmami budowlanymi. Rozwiązaniem są zainteresowani również lokalni włodarze.

– Pierwszy samorząd chce wykorzystać nasze rozwiązanie przy budowie chodnika. Trwają obecnie liczne konsultacje z firmami budowlanymi. Poza tym spotkaliśmy się z przedstawicielami kilku firm budowlanych, którzy są bardzo entuzjastycznie nastawieni i chcą zastosować nasz beton w przyszłych inwestycjach. Spotkaliśmy się też z architektem, który projektuje luksusowy hotel i chce skorzystać z naszego produktu, by zapewnić wysokie parametry w zakresie zrównoważonego rozwoju i obniżyć emisje. Trwają więc liczne konsultacje, również z podmiotami zagranicznymi. Wiele przedsiębiorstw z zagranicy interesuje się naszym rozwiązaniem, wiele projektów jest już w fazie finalizacji i zostanie ukończonych przed końcem roku lub na początku następnego ­– zapowiada badacz z Uniwersytetu RMIT.

Inżynierowie z Australii zapowiadają, że będą pracować nad możliwością użycia innych niż kawa surowców organicznych do poprawy właściwości betonu. Niedawno nad wykorzystaniem recyklingu w budownictwie pochylili się też naukowcy z Uniwersytetu Kitakyushu w Japonii. Odkryli, że do produkcji betonu można wykorzystać odpady z jednorazowych pieluch. Można nimi zastąpić od 9 do 40 proc. piasku, w zależności od tego, w jakim elemencie się znajdą, bez zmniejszenia wytrzymałości betonu. Naukowcy zbudowali eksperymentalny dom o powierzchni 36 mkw., według indonezyjskich standardów budowlanych, bo to z myślą o problemach w mieszkalnictwie na tym rynku realizowali ten projekt. W sumie zużyto 1,7 m3 odpadów pieluszkowych. 

 

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

ZGK „Bolesław” zdobywa prestiżowe wyróżnienia za 2022 rok

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

ZGK „Bolesław” zdobywa prestiżowe wyróżnienia za 2022 rok

Po raz kolejny otrzymaliśmy potwierdzenie, że nasza praca oraz działania są dostrzegane i doceniane. Ponownie otrzymaliśmy kilka prestiżowych wyróżnień w ogólnopolskich rankingach. Z dumą przyjęliśmy wiadomość o nagrodach Gepard Biznesu 2022, Brylanty Polskiej Gospodarki 2022 Usług Komunalnych, a także wyróżnienie w Narodowym Rankingu 'Lider Kraju’. Te nagrody nie tylko podkreślają wysoką wartość rynkową naszej firmy, ale także to, że jesteśmy postrzegani jako solidni i innowacyjni.

Fot. UZ/ZGK

Gepard Biznesu 2022: Symbol Dynamicznego Rozwoju
Nagroda Gepard Biznesu 2022 jest znaczącym osiągnięciem, które wyróżnia firmy rozwijające się najszybciej na polskim rynku. Sukces ten jest potwierdzeniem, że ZGK „Bolesław” nie tylko utrzymuje stabilny wzrost, ale także przekracza oczekiwania rynku, inwestując w nowe technologie i usprawniając swoje procesy operacyjne. Jest to również dowód na to, że firma potrafi dostosować się do zmieniających się warunków rynkowych, zachowując jednocześnie wysoką jakość świadczonych usług.

Fot. UZ/ZGK

Brylanty Polskiej Gospodarki 2022: Wysoka Wartość Rynkowa
Kolejnym osiągnięciem jest nagroda Brylanty Polskiej Gospodarki 2022 Usług Komunalnych. To wyróżnienie przyznawane jest firmom, które osiągają wysoką wartość rynkową, co jest bezpośrednim odzwierciedleniem naszych osiągnieć finansowych i stabilności biznesowej. Jako ZGK „Bolesław” przez lata konsekwentnie budowaliśmy swoją pozycję na rynku, co teraz przynosi owoce w postaci tego prestiżowego wyróżnienia.

Narodowy Ranking 'Lider Kraju’: Wskaźniki Finansowo-Ekonomiczne
Wyróżnienie w Narodowym Rankingu 'Lider Kraju’ to kolejny dowód naszej wytrwałość w dążeniu do doskonałości. Ranking ten bierze pod uwagę wskaźniki finansowo-ekonomiczne, oceniając firmy pod kątem ich efektywności, stabilności i innowacyjności. Osiągnięcie wysokiej pozycji w tym rankingu świadczy o zdrowej strukturze finansowej naszej firmy i jej zdolności do generowania zysków, co jest kluczowe dla długoterminowego sukcesu.

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Nasi przedstawiciele na otwarciu Ekopracowni i Konferencji klimatycznej w ZS nr 4 w Olkuszu

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Nasi przedstawiciele na otwarciu Ekopracowni i Konferencji klimatycznej w ZS nr 4 w Olkuszu

W czwartek, 18 stycznia br., przedstawiciele ZGK Bolesław Sp. z o.o., Prezes Zarządu Robert Nielaba oraz zastępca Kierownika Działu Przetwarzania Odpadów Adam Muchajer, uczestniczyli w otwarciu Ekopracowni oraz Konferencji Klimatycznej zorganizowanej w Zespole Szkół nr 4 im. Komisji Edukacji Narodowej w Olkuszu. Dodajmy, że z tą olkuską szkoła średnią, kierowaną przez dyrektor Mardię Zoń, współpracujemy już od dłuższego czasu realizując wspólne projekty, między innymi uczniowie tej szkoły odwiedzają nas przy okazji Ekospotkań.

Na Konferencji w ZS nr 4 w Olkuszu Fot. MS/SP Olkusz

Uczestnicy Konferencji w ZS nr 4 w Olkuszu Fot. GPT/SP Olkusz

W nowo otwartej Ekopracowni, odbyła się Konferencja Klimatyczna połączona z Debatą ekologiczną noszącą tytuł „Raport o stanie wody, gleby i powietrza w naszej okolicy”. Poruszano tam między innymi tematy związane z Odnawialnymi Źródłami Energii, a także zanieczyszczeniami powietrza, wody i gleby. Prelegentami była zarówno młodzież z ZS nr 4, jak i zaproszenie dorośli eksperci.

Uczestnicy Konferencji w ZS nr 4 w Olkuszu Fot. GPT/SP Olkusz

Jednym z ekspertów był kierownik Muchajer, którego prelekcja nosiła tytuł ”Wpływ przetwarzania odpadów na jakość wody, gleby i powietrza w okolicy”. Przedstawił On nie tylko praktyczne aspekty związane z przetwarzaniem odpadów, lecz również omówił inicjatywy podejmowane przez firmę na rzecz ochrony środowiska naturalnego i ekologii wdrożone w naszym zakładzie.

Nasza obecność w ZS nr 4 w Olkuszu jest potwierdzeniem zaangażowania ZGK Bolesław w rozwijanie działań proekologicznych i edukacyjnych. Kontynuujemy swoją misję dbania o środowisko, angażując się w innowacyjne projekty oraz wspierając edukację młodych pokoleń w duchu zrównoważonego rozwoju.

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Polskie firmy wdrażają innowacyjne rozwiązania związane z ponownym wykorzystaniem odpadów

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Polskie firmy wdrażają innowacyjne rozwiązania związane z ponownym wykorzystaniem odpadów

– Proces transformacji w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego jest z pewnością kosztowny, ale to są działania rozłożone w czasie i trzeba myśleć o nich nie jako o kosztach, ale jako o długofalowych inwestycjach. W efekcie mają przynieść firmom korzyści związane m.in. z oszczędnościami czy poprawą konkurencyjności – mówi Izabela Banaś, zastępca dyrektora Departamentu Analiz i Strategii w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Jak wskazuje, rozwiązania z obszaru GOZ powinny być na polskim rynku szerzej promowane i taki był właśnie cel konkursu PARP, w którym wyłoniono 24 innowacyjne rozwiązania – zarówno produkty, jak i modele biznesowe. Pokazują one, że osiągnięcie efektów środowiskowych i jednocześnie korzyści ekonomicznych jest możliwe w niemal każdej branży, niezależnie od wielkości firmy.

Fot. Pixabay

Gospodarka obiegu zamkniętego (GOZ) to przeciwieństwo obecnej gospodarki liniowej, opartej na modelu „wyprodukuj, użyj, wyrzuć”. Zakłada ona m.in., że zużyte produkty są poddawane recyklingowi i zwracane do obiegu, co pozwala zaoszczędzić surowce, zmniejszyć ślad węglowy i zredukować ilość odpadów do minimum. Przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym jest też – jak wskazuje Komisja Europejska – warunkiem osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. Dlatego UE przyjęła w ostatnich latach szereg regulacji, które mają zbliżyć państwa członkowskie do wdrożenia modelu cyrkularnego. Co istotne, ma on przynieść nie tylko ogromne korzyści środowiskowe, ale i finansowe – KE szacuje, że zastosowanie zasad GOZ w całej gospodarce UE może się przyczynić do zwiększenia unijnego PKB o 0,5 proc. do 2030 roku oraz stworzenia ok. 700 tys. nowych miejsc pracy. Na cyrkularności skorzystają też firmy, ponieważ GOZ może chronić je przed wahaniami cen surowców oraz zwiększyć ich rentowność i konkurencyjność. Jest też szansą na rozwój innowacji, ponieważ ten model na nowo projektuje modele biznesowe, głęboko przekształcając łańcuchy produkcji i konsumpcji.

– Nasze badania pokazują, że ponad 70 proc. przedsiębiorców uwzględnia kwestie środowiskowe przy podejmowaniu decyzji biznesowych. To dosyć duży odsetek, choć jeśli weźmiemy pod uwagę to, dla ilu przedsiębiorców te kwestie mają znaczenie fundamentalne, to wygląda znacznie gorzej – mówi agencji Newseria Biznes Izabela Banaś z Departamentu Analiz i Strategii Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.

Tegoroczny raport opracowany przez Politykę Insight („Potencjał gospodarki obiegu zamkniętego”) pokazuje, że jak na razie tylko 37 proc. rodzimych firm produkcyjnych deklaruje podejmowanie działań związanych z modelem gospodarki obiegu zamkniętego, a praktyki wdrażane przez nie to najczęściej ponowne wykorzystanie odpadów i opakowań, segregacja odpadów i recykling. Chociaż 78,8 proc. polskich firm wytwarza odpady nadające się do recyklingu, tylko około połowa z nich wykorzystuje surowce wtórne w procesie produkcji. To pokazuje, jak duży jest potencjał związany z redukcją ilości wytwarzanych odpadów, ich ponownym wykorzystaniem, przetwarzaniem, odnawianiem produktów i odzyskiem zasobów w procesie produkcji. Ponad połowa przedsiębiorstw w Polsce może rozważyć praktyczne zastosowanie koncepcji gospodarki obiegu zamkniętego. Z badania wynika też, że w rozwiązania z zakresu GOZ obecnie inwestuje 11,5 proc. firm, jednak kolejne 16,7 proc. ma takie plany.

– Proces całkowitej transformacji w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego jest z pewnością kosztowny, ale musimy mieć świadomość, że są to działania rozłożone na dłuższy czas, niektóre są bardziej, inne mniej kosztowne. Powinniśmy jednak myśleć o nich nie jako o kosztach, ale długofalowych inwestycjach, bo przecież te działania w efekcie mają przynieść firmom pewne korzyści, związane m.in. z oszczędnościami czy poprawą konkurencyjności – mówi ekspertka.

Jak wskazuje, rozwiązania z obszaru GOZ powinny być na polskim rynku szerzej promowane. Taki był cel konkursu PARP, skierowanego do polskich firm niezależnie od ich wielkości i branży. Zgłoszone do niego rozwiązania musiały być wdrożone od co najmniej sześciu miesięcy przed złożeniem wniosku konkursowego. Uczestnicy mieli też wykazać mierzalne efekty realizowanych działań w zakresie GOZ, korzyści z wdrożenia rozwiązania oraz wpływ rozwiązania na otoczenie przedsiębiorstwa – kontrahentów, klientów i lokalną społeczność.

– Celem była popularyzacja dobrych praktyk, chcieliśmy pokazać przedsiębiorcom, co robią inni w obszarze gospodarki obiegu zamkniętego. Chcieliśmy też pokazać, że można podejmować działania, które służą zarówno środowisku, jak i temu, żeby osiągać w firmie określone efekty biznesowe – mówi przedstawicielka Departamentu Analiz i Strategii PARP. – Dostaliśmy 79 zgłoszeń i to były bardzo ambitne projekty. Powiem szczerze, że mieliśmy duży problem, żeby wyłonić z tej grupy laureatów.

W konkursie nagrodzono 24 rozwiązania z obszaru gospodarki o obiegu zamkniętym – zarówno produkty, jak i modele biznesowe, które pokazują, że osiągnięcie efektów środowiskowych, a jednocześnie korzyści ekonomicznych jest możliwe w niemal każdej branży, niezależnie od wielkości firmy.

– Rozwiązania zgłoszone w konkursie dotyczyły zarówno nowych, innowacyjnych technologii, jak i modeli biznesowych, znanych już w gospodarce, ale zastosowanych w nowych obszarach – mówi Izabela Banaś.

Konkurs był prowadzony w dwóch kategoriach – produkt wdrożony (u uczestnika konkursu lub u jego klienta) oraz wdrożony model gospodarki o obiegu zamkniętym. W pierwszej z nich złożono 35 wniosków, a nagroda główna trafiła do spółki Bioelektra Group za rozwiązanie wysoko efektywnej technologii odzysku surowców i materiałów do wtórnego użycia z odpadów komunalnych.

– Opracowana przez nas technologia polega na sterylizacji odpadów w autoklawach, a następnie automatycznej segregacji na linii sortowniczej – tłumaczy Damian Dytrych, dyrektor handlowy Bioelektra Group. – Odpady poddajemy wysokiej temperaturze, dochodzącej do 150°C, oraz wysokiemu ciśnieniu sięgającemu 5 barów. Proces trwa około 3 godz., a jednorazowo w takim autoklawie jest załadowanych ok. 3 t odpadów. Nad wszystkim czuwa sztuczna inteligencja, która dobiera parametry tak, żeby uzyskać takiej samej jakości frakcje o takich samych właściwościach, żeby cały proces był powtarzalny. Dzięki temu na koniec uzyskujemy odpady suche, ponieważ odparowuje z nich wilgoć. Odpady są też mniejszej objętości, bo pod wpływem ciśnienia ich objętość zmniejsza się do 60 proc. Później frakcja organiczna oddziela się od nieorganicznej, odpady nie wydzielają już też odorów, ponieważ eliminujemy z nich bakterie, wirusy czy pasożyty. Potem jest dość łatwy i bardzo efektywny proces sortowania suchych odpadów oddzielonych od organicznych i nieorganicznych i na koniec odzyskujemy biomasę, szkło, tworzywa sztuczne, metale i paliwa alternatywne.

Wyróżnienia w kategorii „Produkt wdrożony” przyznano 11 laureatom, wśród których są m.in. spółka Hydropolis (za eksperymentalną uprawę wertykalną wraz z systemem kontrolowanych warunków), Hochland Polska (opakowania wielokrotnego użytku), PGE Ekoserwis (mieszanka wypełniająca geoszyby stosowana w procesach rekultywacji terenów pogórniczych), Veolia Południe (wdrożenie i rozwój systemu GOZ w Miasteczku Śląskim oparte na cieple odpadowym z procesów hutniczych), spółka Rebread (cyrkularne pieczywo w modelu „open manufacturing”) oraz Przedsiębiorstwo Wielobranżowe ANMET Andrzej Adamcio wyróżnione za przęsło mostu wykonane z elementów łopat wirnika turbiny wiatrowej.

W drugiej z kategorii, „Wdrożony model gospodarki o obiegu zamkniętym”, zostały złożone 44 wnioski. Nagrodę główną otrzymała firma BASF Polska za zamykanie obiegu tworzyw sztucznych w procesie recyklingu chemicznego – współpracę w całym łańcuchu wartości.

– Dbamy o zamykanie obiegu tworzyw sztucznych, chociażby poprzez projekt ChemCycling, czyli proces recyklingu chemicznego, dzięki któremu możemy dać nowe życie tworzywom, zużytym oponom czy odpadom zmieszanym. Takie odpady są przetwarzane, dzięki czemu otrzymujemy surowiec, którego następnie możemy użyć do produkcji nowych tworzyw sztucznych, zamiast chociażby nafty w krakerze – mówi Rafał Zaremba, regionalny menedżer sprzedaży poliamidów i prekursorów w Europie Północno-Wschodniej w BASF Polska. – Rozwijamy recykling chemiczny jako komplementarny model recyklingu do mechanicznego. Dzięki temu jesteśmy w stanie zmniejszyć ilość odpadów, które mamy w środowisku, a także znacząco zredukować ślad węglowy powstałych produktów. Staramy się też angażować naszych dostawców, klientów, a także organy państwowe, aby szerzyć ideę gospodarki cyrkularnej.

W drugiej kategorii PARP ponownie wyróżnił 11 rozwiązań, a wśród nagrodzonych znalazły się m.in.: spółka STILO Marek Wąsowski (za projekt Figlisto – pierwszą w Polsce internetową wypożyczalnię zabawek dla dzieci działającą w modelu subskrypcyjnym), Drogerie DOT (za system dystrybucji środków czystości i kosmetyków w zamkniętym obiegu plastiku), Zero Waste Design (za przywracanie drugiego życia elementom wyposażenia wnętrz w branży przestrzeni biurowych), New Solutions Group (za metody pracy z tekstyliami z drugiego obiegu i przywracanie ich na rynek), Fakro (za wykorzystanie odpadów profili PVC w procesie recyklingu i ponowne ich zastosowanie jako profili PVC) oraz Lafarge Cement (za odzysk odpadów popłuczyn betonowych z betoniarni w celu ponownego użycia w Cementowni Małogoszcz).

Laureatom konkursu przyznano nagrody finansowe – nagrody główne w wysokości 50 tys. zł oraz wyróżnienia o wartości 20 tys. zł. Łączna pula nagród w konkursie wyniosła 540 tys. zł. Inicjatywa została zrealizowana w ramach projektu „Centrum analiz i pilotaży nowych instrumentów inno_LAB” finansowanego z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Patronat nad konkursem objęło Ministerstwo Rozwoju i Technologii. 

 

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Skip to content