Oszczędzanie energii nie kończy się wraz z sezonem grzewczym

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Oszczędzanie energii nie kończy się wraz z sezonem grzewczym

Płyta indukcyjna, piekarnik, lodówka, czajnik elektryczny oraz zmywarka – to sprzęty domowe, które zgodnie z szacunkami ekspertów zużywają najwięcej prądu. To dlatego ponad 80 proc. konsumentów deklaruje, że przy zakupie nowego urządzenia do domu zwraca uwagę na jego klasę energetyczną. Wiosenne porządki i remonty sprzyjają tego typu inwestycjom, więc eksperci PKEE przypominają, że im wyższa klasa, tym mniejsze zużycie energii, a to z kolei oznacza mniejsze rachunki za prąd. W tym roku dodatkową motywacją do oszczędzania są nie tylko limity zamrożonych przez rząd cen energii elektrycznej, lecz również 10-proc. upust na przyszłoroczne ceny.

Fot. Nesweria

– Mając na uwadze wysokość rachunków, w mijającym sezonie grzewczym zdecydowana większość Polaków wdrożyła w swoich gospodarstwach domowych dobre nawyki dotyczące oszczędzania energii elektrycznej i cieplnej. Teraz ten sezon dobiega końca, kaloryfery wkrótce przestaną grzać. Jednak nie oznacza to, że Polacy mogą zrezygnować z oszczędzania energii – mówi Maciej Maciejowski z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

Wiosna to dla wielu Polaków czas remontów, urządzania ogrodów i zmiany aranżacji domu bądź mieszkania, co często wiąże się z zakupem nowych sprzętów. W tym okresie ruch w sklepach budowlanych jest zwykle największy, a wiele gospodarstw decyduje się np. na wymianę oświetlenia albo sprzętów RTV i AGD na nowocześniejsze, zakup grilla i sprzętów ogrodowych albo montaż klimatyzacji przed latem.

– Podejmując decyzję o zakupie nowych sprzętów, warto dokładnie przyjrzeć się temu, jak przełożą się one na comiesięczne zużycie prądu w gospodarstwie domowym. Warto dobrze się do tego przygotować i wiedzieć, jakie oświetlenie albo sprzęty AGD wybrać, żeby obniżyć to zużycie nawet o kilkadziesiąt procent – podkreśla Maciej Maciejowski.

Kluczowa jest wysoka klasa energetyczna urządzeń. Ten parametr określa pobór prądu przez dane urządzenie zgodnie z dyrektywami i regulacjami wprowadzonymi przez Unię Europejską. Im wyższa klasa energetyczna danego sprzętu, tym mniejsze będzie jego zużycie energii. Badanie przeprowadzone przez Polski Komitet Energii Elektrycznej pokazało, że w Polsce 81 proc. konsumentów zwraca uwagę na klasę energetyczną urządzeń elektrycznych podczas ich zakupu.

– W wielu gospodarstwach domowych wciąż jednak znajdują się urządzenia, które mają wiele lat, a ilość zużywanej przez nie energii elektrycznej jest dużo wyższa niż w przypadku współcześnie produkowanych egzemplarzy – podkreśla ekspert PKEE.

W trakcie zakupu nowych artykułów gospodarstwa domowego, takich jak zmywarka czy pralka, warto też zwrócić uwagę na to, czy wybierany sprzęt ma tryb energooszczędny lub ekologiczny. Zastosowanie trybu eko pozwala bowiem na zmniejszenie zużycia prądu nawet o połowę. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku sprzętów RTV takich jak komputer czy telewizor, w których zastosowanie trybu niskiego poboru prądu pomoże znacząco zmniejszyć rachunki.

– Podczas wiosennych porządków często decydujemy się też na aranżację tarasu lub balkonu, którego częścią jest klimatyczne, nastrojowe oświetlenie. Jednak warto pamiętać, że oświetlenie na dworze zużywa dużo energii, co przekłada się na wyższe rachunki. Według analiz KAPE standardowa żarówka o mocy 40 W zużywa rocznie 345,6 kWh energii, co przekłada się na 238,46 zł. Dla porównania jedna żarówka typu LED o mocy 5 W pobiera 43,2 kWh w skali roku, co przekłada się na koszt 29,81 zł. Warto zatem zdecydować się na LED-owe oświetlenie, które znacząco zmniejszy rachunki za prąd – mówi Maciej Maciejowski.

Jak wskazuje, wiosna to również czas, w którym zmieniamy sposób korzystania z poszczególnych urządzeń. Warto więc wdrożyć odpowiednie nawyki, które przyczynią się do optymalizacji rachunków za prąd.

– Przykładem może być pralka, ponieważ okres wiosenny wiąże się z wyższymi temperaturami i częstszym odświeżaniem ubrań. Jednak okazuje się, że pralka zużywa dużo energii, znacząco wpływając na wysokość rachunków – korzystanie z niej średnio przez 2 godziny dziennie pobiera 324 kWh w skali roku, co w przeliczeniu daje 223,56 zł. Dlatego właśnie warto znać sposoby na efektywne i rozsądne korzystanie z pralki. Rekomendowane jest pranie tylko w momencie, kiedy można wypełnić cały bęben, i korzystanie z trybu energooszczędnego, który może zmniejszyć zużycie prądu nawet o kilkanaście procent. Warto też zrezygnować z trybu prania wstępnego, ponieważ generuje to dodatkowy pobór energii, co przekłada się na wyższe rachunki pod koniec miesiąca – mówi ekspert PKEE.

Dobrym sposobem na zmniejszenie zużycia prądu przez pralkę jest również pranie ubrań w niższej temperaturze, ponieważ najwięcej energii pobiera grzałka podgrzewająca wodę. Jeśli będziemy prać odzież w temperaturze 20°C zamiast 40 lub 60°C, zużycie prądu może być nawet kilkukrotnie mniejsze.

– Stosowanie się do kilku prostych zasad i reguł może zmniejszyć wysokość opłat za prąd od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent – mówi Maciej Maciejowski. – Dzięki tym nawykom mieścimy się także w limitach ustalonych w rządowej Tarczy Solidarnościowej, dzięki której odbiorcy mogą płacić za prąd nawet 2–3 tys. zł mniej w skali roku.

Przyjęta przez rząd Tarcza Solidarnościowa zakłada, że ceny energii elektrycznej netto (czyli bez uwzględnienia podatku akcyzowego i podatku VAT) w 2023 roku pozostaną zamrożone na poziomie ubiegłorocznym do wysokości określonych w ustawie limitów. Te zaś wynoszą: 2 MWh rocznie dla większości gospodarstw domowych, 2,6 MWh dla gospodarstw z osobami z niepełnosprawnością oraz 3 MWh w przypadku rolników, rodzin z Kartą Dużej Rodziny i rolników. Z rządowych wyliczeń wynika, że w przyjętych limitach zmieści się zużycie energii zdecydowanej większości gospodarstw domowych. Co istotne, te gospodarstwa, które się w nich nie zmieszczą, również będą chronione przed dużym wzrostem rachunków dzięki mechanizmowi ceny maksymalnej, zgodnie z którym – niezależnie od wzrostu cen na rynku energetycznym – w 2023 roku cena netto za prąd dla gospodarstw domowych będzie wynosiła maksymalnie 69 gr/1 kWh.

– Jednym z założeń rządowej Tarczy Solidarnościowej jest także możliwość zmniejszenia rachunków za prąd o dodatkowe 10 proc., jeżeli zmniejszymy nasze zużycie energii o 1/10 – przypomina ekspert Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

Aby skorzystać z tego rabatu, należy w okresie od 1 października 2022 roku do 31 grudnia 2023 roku zmniejszyć swoje średnie zużycie energii o 1/10. Po spełnieniu tego wymogu rabat (naliczony za cały okres 14 miesięcy) zostanie doliczony do rachunków za prąd w 2024 roku.

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Gala z okazji 20-lecia istnienia Stowarzyszenia Dobroczynnego „Res Sacra Miser”

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Gala z okazji 20-lecia istnienia Stowarzyszenia Dobroczynnego „Res Sacra Miser”

W sobotę, 20 maja 2023 roku, odbyła się w Olkuszu uroczystość z okazji 20-lecia istnienia Stowarzyszenia Dobroczynnego „Res Sacra Miser”, które od 2003 roku wspiera osoby, które straciły nadzieję na lepsze jutro. Wśród licznie zgromadzonych gości był również przedstawiciel Zakładu Gospodarki Komunalnej „Bolesław” w Bolesławiu Sp. z o.o. Andrzej Jarząb – zastępca dyrektora, który w imieniu Zarządu oraz całej naszej firmy złożył życzenia i przekazał prezent obchodzącemu swoje święto Stowarzyszeniu. Na jubileuszowej gali był także wójt gminy Bolesław Krzysztof Dudziński, który reprezentował całą gminną wspólnotę z naszego terenu.

Przedstawiciel Zakładu Gospodarki Komunalnej „Bolesław” w Bolesławiu Sp. z o.o. Andrzej Jarząb – zastępca dyrektora, który w imieniu Zarządu oraz całej naszej firmy złożył życzenia i przekazał prezent Fot. Stowarzyszenie Dobroczynne „Res Sacra Miser”

 

Przedstawiciel Zakładu Gospodarki Komunalnej „Bolesław” w Bolesławiu Sp. z o.o. Andrzej Jarząb – zastępca dyrektora, który w imieniu Zarządu oraz całej naszej firmy złożył życzenia i przekazał prezent Fot. Stowarzyszenie Dobroczynne „Res Sacra Miser”

 

Na jubileuszowej gali był również obecny wójt gminy Bolesław Krzysztof Dudziński, który reprezentował całą wspólnotę Gminy Bolesław. Fot. Stowarzyszenie Dobroczynne „Res Sacra Miser”

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Proekologiczne oczekiwania konsumentów zmieniają politykę firm

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Proekologiczne oczekiwania konsumentów zmieniają politykę firm

Co piąty Polak dba o środowisko i myśli o ekologii – wynika z badania Open Research, które pokazuje też, że społeczna świadomość związana z ekologią rośnie. Także podczas zakupów – według danych podawanych przez DS Smith, ponad 46 proc. Polaków zastanawia się, co zrobi z opakowaniem po zakupionym produkcie, a 50 proc. z nich wybiera wyłącznie opakowania, które można później poddać recyklingowi. Eksperci wskazują, że tzw. zielony e-commerce to w tej chwili jeden z najważniejszych trendów w internetowym handlu, ale z biegiem czasu ekologia będzie mieć rosnący wpływ na politykę firm niemal z każdej branży. Wymuszą to właśnie stale rosnące oczekiwania konsumentów w zakresie ochrony środowiska i klimatu.

Fot. archiwum

– Badania panelu Ariadna pokazały, że w tej chwili tylko dla 35 proc. Polaków ważne jest, czy firma spełnia normy środowiskowe, czy dba o społeczną odpowiedzialność. To oznacza, że dla ponad 60 proc. Polaków ten aspekt wciąż nie jest ważny, liczy się raczej rachunek ekonomiczny. Jednak zmiany muszą nadejść. Jeżeli mniejsze, polskie firmy chcą współpracować z tymi największymi, muszą spełniać pewne wymagania środowiskowe – mówi Damian Kuraś, dyrektor Instytutu ESG. – Ja bym apelował do Polaków, żeby kupowali mniej, żeby sprawdzili w koszyku w centrum handlowym, czy naprawdę potrzebują tak wielu tanich towarów. Być może warto kupić trochę mniej, ale mieć świadomość, że dany produkt rzeczywiście powstał w sposób zrównoważony i z poszanowaniem dla planety.

Według ubiegłorocznego raportu Ministerstwa Klimatu i Środowiska, aż 81 proc. Polaków raczej dobrze bądź zdecydowanie dobrze ocenia własną postawę ekologiczną. Jednak te deklaracje nie zawsze idą w parze z realnymi działaniami na rzecz środowiska i klimatu. Tylko niecała połowa (47 proc.) wymieniła całe domowe oświetlenia na energooszczędne żarów LED, a jeśli odłączają od gniazdka nieużywane ładowarki, to raczej ze względów ekonomicznych niż ekologicznych. Polacy znacznie częściej wybierają też samochód niż inne, bardziej ekologiczne sposoby dojazdu do pracy, a 33 proc. przyznaje, że stara się pilnować ekonawyków nawet na wakacjach, ale nie zawsze im to wychodzi („raport Ekologiczne zachowania Polaków” 2022, MKiŚ).

– Życie w ten sposób potrafi być trudne, ponieważ wymaga wyrzeczeń. Jesteśmy narażeni na wiele pokus, przede wszystkim na działanie reklam, marketing, ciągle pojawiają się produkty, których wydaje nam się, że potrzebujemy. Brak czasu też powoduje, że często próbujemy wybrać najprostsze albo najtańsze rozwiązania, to wszystko jest wyzwaniem – mówi propagatorka ruchu zero waste Anna Czartoryska-Niemczycka.

Są też jednak pozytywy: zdecydowana większość społeczeństwa przyznaje się do segregowania śmieci (85 proc.) oraz korzystania z toreb i opakowań wielokrotnego użytku (85 proc.) i oszczędzania energii w domu i w pracy (78 proc.). Co piąty Polak zachowuje się wzorowo, jeśli chodzi o dbanie o środowisko i globalne myślenie o ekologii – wynika z ubiegłorocznego badania Open Research, które pokazuje też, że Polacy całkiem dobrze orientują się w pojęciach dotyczących ekologii, a społeczna świadomość związana z tym tematem z biegiem czasu rośnie. Także podczas zakupów, bo – jak wynika z badania – już 39 proc. Polaków woli wybierać marki, które dbają o środowisko, średnio co trzeci kupuje ekologiczne kosmetyki i produkty spożywcze.

– Polscy konsumenci coraz częściej zwracają uwagę na to, czy kupują ekologicznie – mówi Kamila Koźbiał, dyrektor marketingu DS Smith w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. – Coraz ważniejsze jest dla nich również to, co dzieje się wokół produktu, który kupują. Dla przykładu widzimy, że w kanale e-commerce konsumenci chcą mieć pewność, że kupowane przez nich produkty są wysyłane w ekologicznych, odpowiednio dopasowanych opakowaniach. Są świadomi tego, że zbyt duże opakowanie, w którym jest mały produkt, generuje bardzo duży koszt środowiskowy.

Jak podaje DS Smith, jeden z największych producentów opakowań, każdego roku w zbyt dużych opakowaniach do polskich konsumentów dostarczanych jest ponad 40 mln m3 powietrza. Takie pakowanie przesyłek w źle dopasowane pudełka generuje prawie 2,5 mln dodatkowych kursów samochodów dostawczych, co przekłada się na ponad 42 tys. ton zbędnego CO2. Równie dużym problemem środowiskowym są materiały wykorzystywane do pakowania paczek – ze względu na ich zbyt duży rozmiar w Polsce marnuje się rocznie blisko 89 tys. t tektury i ok. 333 mln mkw. plastikowej taśmy klejącej.

– Konsumenci chcą wiedzieć, z czego wykonane są opakowania produktów, czy są one papierowe czy plastikowe, czy można je poddać recyklingowi – mówi Kamila Koźbiał.

Według danych UKE, w 2021 roku do rąk polskich konsumentów trafiały średnio 2 mln przesyłek dziennie. Z badań zleconych przez DS Smith wynika, że 40 proc. z nich zdarza się odbierać paczki, które są zbyt duże w stosunku do wysłanego produktu, a 43 proc. uważa, że sprzedawcy używają do ich spakowania zbyt dużej ilości taśmy. Tymczasem dziś konsument oczekuje czegoś wręcz przeciwnego – blisko połowa (46 proc.) chce otrzymywać zamawiane produkty w ekologicznych opakowaniach pochodzących z recyklingu.

– Mając świadomość, jak duży wpływ na środowisko mają tego typu praktyki, konsumenci się im sprzeciwiają. Około 1/3 wyraźnie deklaruje, że jeżeli otrzymuje swoje produkty spakowane w zbyt dużym opakowaniu, to następnym razem rozważy zakup u innego dostawcy, a 18 proc. deklaruje, że na pewno nie kupi więcej w takim sklepie – mówi dyrektor marketingu DS Smith w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Z ubiegłorocznego raportu „Green Generation”, który powstał m.in. przy współudziale Allegro, wynika, że aż 85 proc. polskich internautów i 77 proc. e-kupujących zauważa podczas zakupów w sieci różne nieekologiczne praktyki sklepów. Z kolei raport Gemiusa „E-commerce w Polsce 2022” pokazuje, że dla niemal połowy badanych ważny bądź bardzo ważny jest wpływ formy dostawy i zwrotu zamówionej przesyłki na środowisko. Tzw. zielony e-commerce to w tej chwili jeden z najważniejszych trendów w internetowym handlu.

– Presja ze strony konsumentów jest dzisiaj równie skuteczna jak regulacje prawne, czy potrzeba obniżania kosztów funkcjonowania produktu w całym łańcuchu dostaw – mówi Kamila Koźbiał. – Ma to wpływ na politykę środowiskową firm. Wiedząc, czego oczekują konsumenci, firmy dostosowują się do ich wymogów. Widać to szczególnie w przypadku gigantów rynkowych. Ich działania mają też największy wpływ, ze względu na skalę. Jeżeli wyobrazimy sobie dużą międzynarodową firmę z branży FMCG, to często jedna mała zmiana – chociażby np. o milimetr mniejsze opakowanie – generuje oszczędności środowiskowe w całym łańcuchu dostaw. Ten 1 mm może się przełożyć na np. 20 proc. wzrost ilości produktu w jednym transporcie , co przelicza się na mniej samochodów na drodze i obniżenie emisji CO2.

– Trzeba też zauważyć, że na rynek pracy i na rynek konsumencki wchodzi młode pokolenie 20-latków, dla którego zmiany klimatu i środowisko są bardzo ważne. I ci ludzie sprawdzają, czy firma, w której albo chcą pracować albo od której chcą kupować produkty, działa w sposób zrównoważony. Ta presja – wraz z rosnącą liczbą młodych ludzi, dla których jest to ważne – będzie tylko rosła – dodaje dyrektor Instytutu ESG Damian Kuraś.

Jak wskazuje, w działaniach na rzecz zrównoważonego rozwoju najbardziej zaawansowane są duże firmy i korporacje, które od lat są obecne na międzynarodowych, bardziej rozwiniętych rynkach, gdzie większa jest też świadomość ekologiczna konsumentów. To one są pionierami zmian, ale prośrodowiskowe rozwiązania muszą wdrażać w tej chwili coraz mniejsze podmioty. Skłania je do tego nie tylko presja konsumentów, ale i aktualna sytuacja polityczno-gospodarcza wywołana wojną w Ukrainie.

– Firmy, które chcą się rozwijać, muszą jak najszybciej wprowadzać zmiany prośrodowiskowe, wdrażać technologie, które będą ograniczały zużycie energii i surowców. Muszą też tworzyć nowe produkty i usługi, które będą dostosowane do tej zielonej zmiany – podkreśla Damian Kuraś. – Takie działania są niezbędne, ponieważ wojna w Ukrainie sprawiła, że wzrosły ceny energii, spadła dostępność paliw. Firmy muszą więc przejść transformację energetyczną, inwestować w technologie dzięki którym będą oszczędzać surowce, generować mniej odpadów. Dzięki temu będą konkurencyjne na rynku. Wcześniej dużo mówiło się o tym, że wiele z nich robi tzw. ekościemę, czyli pozorowane ruchy ekologiczne i oczywiście to cały czas ma miejsce. Jednak biorąc pod uwagę, że ceny energii i surowców rosną, to tak naprawdę dziś w zdrowym interesie firm nie są działania pozorowane, ale aktywne działania na rzecz oszczędzania tych zasobów.

Rynkowi eksperci wskazują, że zrównoważony rozwój i społeczna odpowiedzialność biznesu w nadchodzących latach znacząco wpłyną na politykę firm niemal z każdej branży. Wymuszą to właśnie rosnące oczekiwania konsumentów dotyczące ochrony środowiska i klimatu. Badanie przeprowadzone przez Unilever pokazało, że już w 2017 roku ponad 33 proc. konsumentów deklarowało, że wybiera marki, które w ich opinii działają prospołecznie i proekologicznie, a z upływem czasu ten odsetek rośnie. Wciąż potrzebna jest jednak zakrojona na szeroką skalę edukacja ekologiczna, która skłania Polaków do działań na rzecz środowiska i klimatu, a tym samym oddziałuje również na politykę poszczególnych marek.

– Cieszy mnie to, że edukacja w zakresie ochrony środowiska – o tym, jaki mamy na nie wpływ , dlaczego trzeba segregować śmieci albo dlaczego trzeba zakręcać wodę – trafia już do dzieci od najmłodszych lat. Myślę, że gdy już będą dorosłymi i świadomymi konsumentami, być może będą podejmowali trochę inne decyzje niż my – mówi Anna Czartoryska-Niemczycka, aktorka.

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Cyfrowe technologie będą kluczowe w walce ze zmianami klimatu

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Cyfrowe technologie będą kluczowe w walce ze zmianami klimatu

Nowe technologie z jednej strony same generują emisję CO2 i rosnące zapotrzebowanie na energię. Z drugiej mają ogromny potencjał wspierania zielonej transformacji w innych branżach i dziedzinach życia. Natomiast Polska już w tej chwili jest hubem dla technologicznych eko start-upów, których rozwiązania są ukierunkowane właśnie na walkę ze zmianami klimatu i zrównoważony rozwój. Ten potencjał chcą zwiększyć OVHcloud i InnoEnergy, które uruchomiły program akceleracyjny dedykowany takim spółkom.

Fot. reverent Pixabay

– Technologie cyfrowe mogą wspierać zieloną transformację na kilku płaszczyznach. Mogą być uzupełnieniem inwestycji np. w panele słoneczne czy farmy wiatrowe, ale ich przewaga jest taka, że w porównaniu do takich projektów możemy je wdrażać dość szybko. Mogą też pokazywać konsumentom, jak angażować się w zieloną transformację energetyczną i przyspieszyć pewne kwestie, np. elektroniczny obieg dokumentów – mówi agencji Newseria Biznes Michał Sobczyk, head of regulatory and public affairs CEE w EIT Innoenergy.

Sektor nowych technologii odpowiada za około 5–9 proc. światowego zużycia energii i ponad 2 proc. całkowitej emisji CO2, czyli więcej niż np. cały przemysł lotniczy. Te wartości rosną i – jak pokazują prognozy przytaczane przez Capgemini („The future of energy 2020”) – do 2030 roku technologie informacyjno-komunikacyjne mogą już pochłaniać aż 51 proc. energii elektrycznej. Wynika to m.in. ze wzrostu zapotrzebowania na moc obliczeniową, bo do 2025 roku ilość danych składowanych w centrach danych ma wzrosnąć aż o 61 proc. do wartości 175 zettabajtów.

– Zmiany najlepiej zaczynać od siebie, stąd od początku w naszych centrach danych stosujemy gospodarkę o obiegu zamkniętym. Ponadto wykorzystujemy chłodzenie cieczą, ponieważ niemałą część kosztów centrów danych pochłania redukowanie ciepła emitowanego przez znajdujące się tam urządzenia – zauważa Natalia Świrska-Załuska, start-up program manager w regionie CEE, OVHcloud. – Aby lepiej zobrazować: w OVHcloud pracujący 10 godzin serwer schłodzimy szklanką wody, po czym ta woda wędruje pod ziemię, ochładza się i ponownie wraca. Ta praktyka wymiernie zmniejsza zużycie energii.

Branża nowych technologii już od kilku lat dąży do ograniczenia swojego wpływu na środowisko. Z drugiej strony ma też ogromny potencjał do zwalczania skutków kryzysu energetycznego i wspierania zielonej transformacji w innych sektorach i dziedzinach życia, np. w energetyce.

– Aby transformacja energetyczna się odbyła, musimy inwestować przede wszystkim w odnawialne źródła energii, takie jak słońce, wiatr, tylko też pamiętamy, że to są inwestycje, które trwają latami. To jest nie tylko kwestia samej budowy, ale też pozwoleń czy decyzji środowiskowych, więc nie możemy czekać na zbudowanie farm czy paneli słonecznych, ale musimy zastanowić się, w jaki sposób przyspieszyć transformację energetyczną – mówi Michał Sobczyk. – Często zapominamy o efektywności energetycznej, a jako Unia Europejska 40 proc. energii zużywamy na ogrzewanie domów i biur. Jeżeli będziemy wdrażać takie technologie jak smart home, smart metering czy smart grid, możemy sporo oszczędzać.

Jak wynika z opracowania Fundacji Startup „Technologie na rzecz energii”, w obszarze tym mogą mocno zaistnieć krajowe start-upy. Największe grono młodych spółek innowacyjnych koncentruje się na fotowoltaice i energii wiatrowej, ale oferują one także produkty i usługi z mniej rozwiniętych do tej pory obszarów, takich jak technologie wodorowe czy biogaz.

– Pojawia się mnóstwo innowacyjnych rozwiązań, które mogą przysłużyć się naszej planecie. Zmiany wymusza także rynek, ot zakup konkretnego modelu auta dyktują rosnące ceny paliw, zaś koszty prądu rewolucjonizują budownictwo. Tu nasuwa się przykład SunRoof, firmy oferującej specjalne dachówki z fotowoltaiką, dzięki którym cały dom może stać się magazynem energii. Świetnym przykładem jest Syntoil, który neutralizuje opony i problem gromadzenia się śmieci. To są wszystko polskie start-upy – wymienia Natalia Świrska-Załuska. – W ramach programu startupowego OVHcloud działa jeszcze np. Polimor, który pochodzi z Rumunii. Pojazdy, które zbierają śmieci, wyposaża on w kamerkę, która rozpoznaje rodzaj odpadów, dzięki czemu łatwiej jest je segregować.

Jak wskazuje Komisja Europejska, cyfrowe technologie mają kluczowe znaczenie dla osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 roku, co jest głównym celem Europejskiego Zielonego Ładu. Szansy na wsparcie zielonej transformacji i minimalizację zużycia energii upatruje się zwłaszcza w rozwiązaniach chmurowych, sztucznej inteligencji, internecie rzeczy i w uczeniu maszynowym.

Polska już w tej chwili jest wschodzącym rynkiem dla zielonych start-upów w Europie Środkowo-Wschodniej. Jak wynika z danych PFR i Dealroomu („Start-upy i ekologia. Jakie zielone rozwiązania tworzą polskie firmy technologiczne?”), 43 proc. start-upów z regionu CEE, które pracują nad rozwiązaniami mającymi redukować efekty zmian klimatu, ma swoją siedzibę właśnie nad Wisłą.

– Polska jest doliną cyfrową, jednym z największych hubów IT w Unii Europejskiej. Możemy wykorzystać tę naturalną przewagę, żeby budować nowe firmy. Trudno jest stworzyć czempiona energetycznego, ale o wiele łatwiej zbudować kilka start-upów, które mogą się szybko skalować na rynki międzynarodowe i budować polskie rozwiązania cyfrowe, które mogą być wdrażane również w innych krajach – mówi Michał Sobczyk. – Razem z OVHcloud uruchomiliśmy wspólny projekt, gdzie będziemy razem akcelerować takie start-upy z sektora zielonej transformacji.

OVHcloud i EIT InnoEnergy połączyły siły w poszukiwaniu pomysłów, które pomogą rozwiązać problemy związane z globalnym ociepleniem, efektywnością energetyczną lub cyfrowymi czynnikami umożliwiającymi transformację energetyczną. Dedykowany temu program GreenTECH został zainaugurowany we wrześniu br. w ramach Thursday Gathering. To cykliczne spotkania społeczności innowatorów, które w każdy czwartek o 17:00 przyciągają do warszawskiego Varso ekspertów, naukowcow, start-upowców i inwestorów z różnych branż. Organizatorem spotkań jest Fundacja Venture Café Warsaw.

– GreenTECH to jest program dla start-upów, które mogą otrzymać grant na inwestycje i rozwój swoich technologii. Jednak tym, co wydaje się najważniejsze, jest też dostęp do kontaktów, do firm, które mogłyby być zainteresowane takimi zielonymi technologiami – mówi Natalia Świrska-Załuska.

Na kwestię dostępu do finansowania zwraca uwagę także Fundacja Startup Poland. Jak podkreśla, akurat w tym segmencie rynku próg wejścia dla start-upów jest dość wysoki.

Źródło: Newseria

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Śmieci na wagę złota

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Śmieci na wagę złota

Dobre i stabilne prawo, które zachęci przedsiębiorców do inwestowania w gospodarkę obiegu zamkniętego oraz skuteczna edukacja konsumentów w obszarze prawidłowego segregowania śmieci stanowią odpowiedź na pytanie: jak wysoką cenę zapłacimy za śmieci? – wskazywali uczestnicy międzynarodowej konferencji klimatycznej TOGETAIR.

Fot. Pixabay

Podczas odbywającej się w Warszawie w dniach 20-21 kwietnia międzynarodowej konferencji klimatycznej TOGETAIR przedsiębiorcy, eksperci i urzędnicy dyskutowali o tym, od czego będzie zależała cena, jaką trzeba będzie zapłacić za śmieci. Ekonomista Marek Lechowicz, rozpoczynając dyskusję, zwrócił uwagę, że szukając odpowiedzi na to pytanie, nie powinniśmy rozważać jedynie kosztów, ale również szanse, jakie stawia przed nami wprowadzanie Gospodarki Obiegu Zamkniętego (GOZ), bo odpady to cenny surowiec. Przypomniał, że Unia Europejska zaproponowała szereg rozwiązań legislacyjnych, które mają zmobilizować kraje członkowskie do przestawienia się na gospodarkę o obiegu zamkniętym.

Według Krzysztofa Baczyńskiego, prezesa Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK, ta wielka ofensywa legislacyjna Unii Europejskiej to ogromna rewolucja odpadowa zaplanowana na lata. Nakłada na kraje unijne wiele obowiązków, jak choćby wprowadzenia systemu kaucyjnego, na którym od długiego czasu pracuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

„Legislacja w innych obszarach również jest problemem, bo wydaje się, że nie mamy jednej wizji gospodarowania odpadami, którą należy konsekwentnie realizować. Ulegamy modom albo zmieniamy prawo w reakcji na coś, jak np. liczne podpalenia wysypisk śmieci, z którymi borykaliśmy kilka lat temu. Tamta nowelizacja utrudniła i znacząco podniosła koszty działania uczciwych firm z branży odpadowej, co bezpośrednio wpłynęło na wzrost kosztów przetwarzania odpadów” – zaznaczył Baczyński.

Urszula Pawlak z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, zwróciła uwagę, że tylko ten przykład pokazuje, jak bardzo złe prawo albo jego brak, wpływa negatywnie na przedsiębiorstwa, które są kluczem do zrównoważonego gospodarowania odpadami.

„Gospodarki o obiegu zamkniętym nie zaczyna się od odpadów, a zaczyna się od projektowania i inwestycji. Dyrektywa śmieciowa zwróciła uwagę na odpady i ich wykorzystanie, problem jednak w tym, że nie mamy usystematyzowanego procesu wprowadzania GOZ” – powiedziała Urszula Pawlak.

Jak zauważyła, trudno jest odzyskać dobry materiał z recyklingu, bo jest on źle segregowany i zanieczyszczony. Brakuje w kraju urządzeń i nowych technologii do segregacji i czyszczenia odpadów. „Żeby to zmienić, trzeba stawiać na inwestycje i tworzenie dobrych warunków prawnych do inwestowania” – wyjaśniła Pawlak.

Zdaniem ekspertów oprócz dobrego prawa umożliwiającego firmom inwestowanie w gospodarkę o obiegu zamkniętym, potrzebna jest szeroko zakrojona edukacja dla mieszkańców, bo wielu z nich nie wie, co zrobić np. z opakowaniami wielomateriałowymi.

Krzysztof Baczyński zwrócił uwagę, że podnoszona jest kwestia standaryzacji opakowań. „Elementy standaryzacji opakowań powinny być wprowadzone, zwłaszcza tych transportowych. To połowa opakowań, które jako konsumenci dostrzegamy. Musimy wiedzieć, że opakowanie nie jest tylko elementem marketingowym, one chronią żywność przed zanieczyszczeniem, zaś opakowania wielomateriałowe chronią ją dodatkowo przed zepsuciem. Rezygnacja z nich byłaby nieracjonalna” – ocenił.

Jakub Tyczkowski z Rekpolu wskazał, że tylko połowa plastikowych butelek PET trafia do recyklingu, bo mieszkańcy wrzucają je do odpadów zmieszanych, więc nie ma tego surowca na rynku.

„I tu kłania się brak edukacji, co ma swoje konsekwencje dla biznesu. Gdyby ta segregacja była prowadzona poprawnie, to firmy miałyby dostęp do surowca i wtedy inwestowałyby w jego przetwarzanie” – wskazał ekspert.

Według Dawida Kołakowskiego z Metropolii Górnośląskiej poprawa segregowania odpadów wpłynie na zwiększenie surowca do przetwarzania, a tym samym na jego ceny.

„Mamy różne frakcje odpadów komunalnych, trzeba zobaczyć, których jest najwięcej, żeby stworzyć warunki do ich recyklingu. W Polsce jest ogromny problem np. z odpadami kuchennymi, które stanowią 20-30 proc. wszystkich odpadów. Tymczasem nie mamy instalacji do selektywnego zbierania bioodpadów, bo nie ma ich selektywnego zbierania, a nie ma go, bo nie powstały takie instalacje i błędne koło się zamyka” – powiedział samorządowiec.

O potencjale bioodpadów w kontekście krajowego miksu energetycznego mówił Mariusz Dzikuć, dyrektor ds. rozwoju w Fortum Power and Heat Polska.

„W Polsce produkcja ciepła i energii elektrycznej oparta jest w głównej mierze na węglu. Bioodpady mogą być bardzo ciekawym zamiennikiem węgla, z którego będziemy musieli rezygnować” – zauważył Dzikuć. Dodał, że aktualnie mamy w kraju dziewięć spalarni odpadów, które produkują ciepło i energię elektryczną. „Znając ceny ciepła, można porównać, ile kosztuje ciepło z odpadów i węgla. Ciepło z odpadów jest nawet blisko 40 proc. tańsze niż z węgla. Ponadto surowiec jest blisko i nie zabraknie go nam” – stwierdził ekspert.

Dodał, że budowa spalarni to ogromny koszt – tak na 200 tys. ton odpadów kosztuje ponad 1 mld zł. To ogromna inwestycja, którą firmy będą podejmować, bo bioodpady są cennym surowcem z ogromnym potencjałem energetycznym.

Według ekspertów im więcej odpadów trafi do ponownego przetworzenia, tym będą mniejszym kosztem dla gospodarstw domowych. Do wprowadzenia gospodarki o obiegu zamkniętym potrzebna jest jednak edukacja, stabilne prawo i lider z wizją, który tego dopilnuje.

Źródło: PAP MediaRoom

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Skip to content