Jakość powietrza w Polsce jest lepsza niż osiem lat temu, ale wciąż wymaga poprawy

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Jakość powietrza w Polsce jest lepsza niż osiem lat temu, ale wciąż wymaga poprawy

– Koniec problemu smogu w Polsce jest możliwy. Nasz raport „Oddychaj Polsko!” wykazał, że przez ostatnie osiem lat jakość powietrza w Polsce, wbrew powszechnej opinii, się poprawiła – mówi Marcin Gnat z Airly, firmy, która monitoruje jakość powietrza. Przyczyniły się do tego problemy walki z niską emisją wdrażane przez polskie miasta, m.in. ograniczanie używania węgla do ogrzewania domów. Wciąż jednak Polska ma jedne z najgorszych statystyk jakości powietrza w Europie. Zmianom na lepsze nie sprzyjają wysokie ceny gazu, który jest wciąż za rzadko używany do ogrzewania mieszkań i domów jednorodzinnych.

Fot. archiwum

Sytuacja smogowa w Polsce nie napawa optymizmem – pomimo programów mających na celu poprawę jakości powietrza smog wciąż jest bardzo dużym problemem. Z analizy danych z ponad 3 tys. urządzeń Airly w Polsce wynika, że w zakresie stężenia pyłów PM2,5 roczna norma wyznaczona przez WHO w ubiegłym roku została przekroczona w 15 z 16 województw. Najgorsza sytuacja jest w Śląskiem – tu normy były przekroczone średnio przez 221 dni w roku, czyli przez około 60 proc. czasu mieszkańcy regionu byli narażeni na zbyt wysoki poziom zanieczyszczenia, uważany przez WHO za niebezpieczny dla zdrowia. Na kolejnych miejscach znalazły się Małopolska i Łódzkie. Z kolei najlepszym powietrzem oddychają mieszkańcy województw pomorskiego i zachodniopomorskiego.

– W przypadku Małopolski wpływa na to nawet ukształtowanie terenu. Bardzo często miasteczka czy miasta są w nieckach, dolinach, gdzie to miasto nie może się po prostu przewietrzyć. A do tego dochodzą nasze nawyki ogrzewania domów złej jakości węglem czy śmieciami. Na Śląsku to samo zjawisko pomnożone jest przez fakt, że jest tak bardzo dużo miejscowości obok siebie i te złe nawyki powodują efekt kuli śniegowej, który niestety rzutuje na nasze płuca. Oczywiście też przemysł odgrywa niebagatelną rolę w przypadku jednego i drugiego regionu – mówi agencji Newseria Biznes Marcin Gnat.

Polska ma wciąż jedne z najgorszych statystyk w Europie. Airly wskazuje, że w marcu w rankingu europejskich miast najbardziej zanieczyszczonych cząsteczkami PM10 Katowice zajęły czwartą lokatę, po Maladze, Sewilli i Belgradzie. W pierwszej 20 znalazły się także Kraków (siódme miejsce), Wrocław (10), Łódź (14) i Poznań (15).

– Duże aglomeracje takie jak Łódź, Warszawa w dużej mierze walczą ze smogiem. Niestety bardzo często na czoło wysuwają się miasta, które nie są największe, ale niestety różne czynniki wpływają na to, że jest dużo gorzej niż gdzie indziej. Takimi niechlubnymi liderami bardzo często są np. Nowy Targ czy Rybnik – podkreśla ekspert Airly. – Często uważano, że wyjeżdżając do małego miasteczka, możemy odetchnąć świeżym powietrzem. Tak nie jest, bo niska emisja i skłonność naszego narodu, czasami konieczność, do ogrzewania swoich domów złej jakości węglem czy śmieciami prowadzi do kumulacji zjawiska, jakim jest smog.

W ubiegłorocznym zestawieniu miast o największym średnim stężeniu PM2,5 Rybnik zajął pierwszą lokatę. Jest ono trzykrotnie wyższe niż w Gdańsku, który jest miastem o najlepszej jakości powietrza. W pierwszej 10 tego rankingu poza dużymi aglomeracjami jak Kraków, Katowice, Łódź, Warszawa i Opole znalazły się także: Kielce, Radom, Częstochowa i Opole. Sytuacja stopniowa się poprawia, choć tempo zmian nie jest zadowalające.

– Jak zbadaliśmy w naszym dorocznym raporcie „Oddychaj Polsko!”, może to zaskakiwać, ale w ciągu ostatnich ośmiu lat jakość powietrza w Polsce znacząco się poprawiła. Tutaj liczby mogą zaskakiwać, bo w przypadku Krakowa jest to aż 50 proc. poprawy w przypadku PM2,5 i PM10, a w przypadku Katowic i Warszawy, uznawanych za mocno zanieczyszczone, ten spadek to około 30 proc. Z czego to wynika? Dużo działań zostało podjętych. Flagowym przedsięwzięciem, które dało realny efekt, jest wprowadzenie zakazu używania paliw stałych na terenie Krakowa, co zredukowało zjawisko niskiej emisji z domów jednorodzinnych, a jest to główna przyczyna smogu w Polsce – wyjaśnia Marcin Gnat. – Widać to dokładnie w odniesieniu do sąsiadujących z Krakowem gmin, gdzie wciąż to powietrze jest takie, jak było kilka lat temu.

Taką decyzję podjęły także władze Mazowsza. Zaostrzona uchwała antysmogowa wprowadza zakaz spalania węgla w Warszawie od października 2023 roku, a w podwarszawskich powiatach – od początku 2028 roku. Pozytywne skutki tej decyzji mają być odczuwalne już w pierwszych dwóch–trzech latach. Obowiązujący do tej pory zakaz obejmuje spalanie części paliw stałych.

– Do wyeliminowania problemu smogu albo chociaż ograniczenia zanieczyszczeń jeszcze daleko. Zmiany niestety postępują za wolno, a niewielu jest odważnych polityków, zarówno na poziomie lokalnym, jak i ogólnokrajowym, którzy podejmowaliby stanowcze decyzje, wpływające na ograniczenie zanieczyszczeń powietrza w Polsce – podkreśla ekspert Airly.

Poprawie jakości powietrza w Polsce służy program Czyste Powietrze, który przewiduje m.in. dofinansowanie wymiany starego pieca węglowego na nowoczesny kocioł grzewczy. W pierwszych dwóch latach programu składano po ok. 85 tys. wniosków rocznie, a w 2021 roku liczba ta sięgnęła prawie 185 tys. W ciągu 10 lat trwania programu przewidziana jest wymiana 3 mln „kopciuchów” w całym kraju. W pierwszej 30 najbardziej aktywnych gmin w IV kwartale znalazło się 25 samorządów z województwa śląskiego.

– Niestety z drugiej strony mamy inny problem: ceny energii rosną. W przypadku gdy ceny gazu zwyżkują bardzo mocno, wielu ludzi nie jest w stanie pozwolić sobie na ogrzewanie gazowe i skłania się ku tańszym paliwom. To często oznacza materiały dużo gorszej jakości, które niestety są wysokoemisyjne. Wysokie ceny energii są bardzo dużym zagrożeniem dla jakości powietrza w Polsce – podkreśla Marcin Gnat.

Źródło: newseria.pl

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Najmłodsi ekostudenci w ZGK „Bolesław”

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Najmłodsi ekostudenci w ZGK „Bolesław”

W poniedziałek i wtorek odwiedzili nas uczniowie z klas I-III ze szkół podstawowych z Bolesławia, Podlipia i Krzykawy. Nasi najmłodsi ekostudenci wzięli udział w zajęciach dotyczących m.in.: odpadów i zasad ich segregacji, dowiedzieli się jak działa instalacja do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów (czyli potocznie mówiąc dowiedzieli się jak działa sortownia odpadów), a także zostali przyjaciółmi Ziemi – zaznajomili się z szerokorozumianym tematem ochrony środowiska naturalnego.

Aktywność naszych ekostudentów na zajęciach

 

Naszym małym ekostudentom należą się wielkie brawa za zaangażowanie w trakcie zajęć, za wiele merytorycznych ciekawych pytań, ale też i świetnych odpowiedzi na zadawne im pytania. Wszystkich uczestników uhonorowaliśmy firmowymi upominkami.

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Dzień Ziemi 2022 – Drzewko za elektrośmieci

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Dzień Ziemi 2022 – Drzewko za elektrośmieci

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

W święta do śmieci trafia nawet trzy razy więcej jedzenia niż w innych miesiącach

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

W święta do śmieci trafia nawet trzy razy więcej jedzenia niż w innych miesiącach

Z wyliczeń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że rocznie w Polsce marnowanych jest niemal 5 mln ton żywności. Z tego 60 proc. trafia do śmieci nie z handlu i gastronomii, jak mogłoby się wydawać, ale prosto z naszych domów. Szczególnym okresem, kiedy marnuje się nawet dwa–trzy razy więcej żywności, są święta. Eksperci podkreślają, że szybująca inflacja może mieć na ten aspekt pozytywny wpływ. Będziemy baczniej się przyglądać ilości kupowanego jedzenia, bo nie stać nas na jego marnowanie.

Recykling

Jak wynika z badania Kantar Public dla Too Good To Go, 38 proc. Polaków deklaruje, że kiedykolwiek wyrzuciło jedzenie po Świętach Wielkanocnych. Na czele produktów lądujących w koszach znalazły się sałatka jarzynowa, pieczywo, różnego rodzaju wędliny, warzywa i owoce. Wielu Polaków ma w zwyczaju robienie zbyt dużych zakupów. Ponad połowa respondentów deklaruje, że przygotowuje większą ilość jedzenia, niż jest to konieczne na dwa dni świąt. Z badania IOS-PIB wynika, że pozbywamy się produktów spożywczych przede wszystkim dlatego, że się zepsuły (65 proc.), przeoczyliśmy koniec daty ważności (42 proc.), przygotowaliśmy zbyt dużo jedzenia (26 proc.) czy też wskutek nieprzemyślanych zakupów (19,7 proc.). Rosnące ceny żywności powoli zmuszają nas jednak do refleksji.

– Inflacja zmobilizowała nas do tego, żeby bardziej zadbać o swój portfel i o to, co kupujemy. Jej dobra strona jest taka, że staramy się ograniczać rachunki za zakupy, zwracamy uwagę na listę zakupów, kalkulujemy, patrzymy na to, co mamy już w szafkach i lodówkach – mówi agencji Newseria Lifestyle Sylwia Majcher, edukatorka ekologiczna.

Marnowanie żywności niesie ze sobą negatywne skutki społeczne, gospodarcze i środowiskowe. Konieczna jest więc edukacja i kampanie informacyjne na temat racjonalnego planowania zakupów czy też zasad właściwego przechowywania żywności. Sylwia Majcher uważa, że potrzeba sporo czasu na to, by zmienić nasze schematy zachowania.

– Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że skoro zarabiamy więcej, to możemy sobie kupić więcej, zresztą do tego zachęcają nas też rozmaite kampanie reklamowe. A teraz musimy po prostu odwrócić proporcje. Skoro przez ostatnie kilkadziesiąt lat nasz styl życia kierował się w stronę konsumpcjonizmu, to dopiero po odwróceniu proporcji uświadomimy sobie, że niemarnowanie to nie jest brak czy strata, tylko właśnie długofalowy zysk. I to w edukacji kulinarnej czy ekologicznej jest niezwykle ważne – mówi ekspertka.

Polacy zapytani o sposoby na ograniczenie marnowania żywności wymieniają między innymi odpowiedni sposób przechowywania (57 proc.), unikanie nieprzemyślanych zakupów (49 proc.) i przygotowywanie listy zakupów (44 proc.). Eksperci radzą więc, by nie kupować na zapas, pod wpływem emocji, impulsu, reklamy czy promocji.

– Najlepszy jest plan, który pozwoli nam ustalić, czego naprawdę potrzebujemy, i dostosować liczbę porcji do liczby gości, którzy zasiądą przy świątecznym stole. Pamiętajmy o tym, że nikt nie ma dwóch–trzech żołądków. Poza tym wiosna to już jest lżejszy czas, więc na talerzu nie musi być jedzenia po brzegi, można spokojnie postawić na stole kilka przystawek, które będziemy fantastycznie łączyć. Dobrze skonstruowana lista zakupów, utworzona na bazie jadłospisu, pozwoli nam zaoszczędzić nawet 20 proc. kwoty wydawanej na zakupy. Jednocześnie po świętach zostawimy pusty śmietnik, a pełny żołądek – mówi Sylwia Majcher.

Radzi więc, by zmienić sposób myślenia i w gorączce przedświątecznych zakupów nie skupiać się przede wszystkim na suto zastawionym stole.

– Wcale nie musimy robić przez cały tydzień zakupów, gotować przez kilka dni przed świętami, tylko jeden dobrze rozplanowany dzień wystarczy. Zróbmy więc zakupy z głową, na pewno mniejsze, a i tak mamy gwarancję, że tego jedzenia na świątecznym stole w większości rodzin, które zrobią to logicznie, racjonalnie i ekonomicznie, nie zabraknie – mówi ekspertka.

Jeśli jedzenia mimo wszystko będzie za dużo, warto część porcji zamrozić na później. Do mrożenia nadają się m.in. słodkie wypieki, mięsa i warzywa. W ten sposób można też przechowywać sałatki, o ile nie doda się do nich majonezu.

– Żywność jest na tyle droga, że zaczynamy doceniać każdy kilogram tego, co mamy, staramy się słuchać porad i inspiracji dotyczących przechowywania żywności, co wcześniej nie było takie oczywiste – mówi Sylwia Majcher.

Jak podkreśla, mniejsza ilość kupionych produktów to także mniej odpadów opakowaniowych, a wciąż wiele z nich jest wykonanych z tworzyw sztucznych.

– Ponad 90 proc. produktów, jakie mamy na rynku, jest zapakowanych, poszukajmy więc miejsc, w których możemy kupić takie produkty luzem. Nie musimy także pić wody z plastiku dzięki temu, że odkręcimy kran i będziemy wykorzystywać kranówkę, która w większości polskich miast jest dużo lepsza niż woda butelkowana. W ten sposób zaoszczędzimy 20 kg plastiku na osobę i nawet tysiąc złotych rocznie – mówi Sylwia Majcher.

Rosnące ceny skłonią konsumentów także do zwracania uwagi na zużycie wody czy prądu. To szansa na upowszechnienie się ekologicznych i ekonomicznych nawyków, które mogą się przełożyć na wysokość rachunków.

– Zakręcamy więc kurki z wodą, kiedy myjemy zęby, i to już w przypadku jednej osoby jest 11 litrów oszczędności. Naprawiamy wszystkie spłuczki, gdzie cieknie woda, a właśnie dzięki takiej niefrasobliwości tygodniowo może pociec kilkaset litrów. Możemy wykorzystywać wodę po gotowaniu niesolonych ziemniaków czy warzyw do podlewania kwiatów. Możemy też mieć własny kompostownik na balkonie i w ten sposób resztki przetwarzać w materię, która zmienia się w płynne złoto, czyli humus do nawożenia roślin. Możemy też zbierać deszczówkę. Kilka takich patentów zebranych w całość pozwoli sporo zaoszczędzić – dodaje edukatorka ekologiczna.

Źródło: newseria.pl

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Zostało nieco ponad trzy miesiące na zgłoszenia do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Zostało nieco ponad trzy miesiące na zgłoszenia do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków

Właściciele i zarządcy nieruchomości wybudowanych i oddanych do użytkowania przed styczniem 2022 roku mają jeszcze nieco ponad trzy miesiące na złożenie deklaracji do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków i zgłoszenie w niej swojego źródła ogrzewania. Ten obowiązek dotyczy zarówno budynków mieszkalnych, jak i niemieszkalnych, np. usługowych i użyteczności publicznej. Deklaracje można złożyć online albo za pośrednictwem swojego urzędu gminy. Za niedopełnienie tego obowiązku grozi kara grzywny.

Fot. archiwum

– Zgłoszenia do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków trzeba podzielić na dwie kategorie. Pierwsza to zarządcy i właściciele już istniejących budynków, druga to właściciele nowych budynków. I tutaj mamy dwa terminy: zarządcy nieruchomości, które już istnieją i zostały oddane do użytkowania, mają termin do 30 czerwca 2022 roku. Natomiast wszyscy ci, którzy oddają nowe budynki po 1 stycznia 2022 roku, mają 14 dni na zgłoszenie do CEEB źródła ciepła, jakim budynek jest zasilany – mówi agencji Newseria Biznes Marek Pszonka, członek zarządu Mazowieckiej Agencji Energetycznej.

Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków (CEEB) działa od 1 lipca 2021 roku i została wprowadzona ustawą o wspieraniu termomodernizacji i remontów. To ogólnokrajowa baza danych, której głównym celem jest m.in. sprawdzenie, czym Polacy ogrzewają swoje gospodarstwa domowe.

– Głównym celem stworzenia Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków było dobre zmapowanie i zidentyfikowanie wszystkich wysokoemisyjnych źródeł ciepła – tak aby mieć dobry przegląd, analizę tego, w jakich lokalizacjach i co trzeba wymieniać oraz jakie środki będą niezbędne, żeby ten cel zrealizować. W naturalny sposób ma się to przyczynić do poprawy jakości powietrza w naszym kraju, która – jak dobrze wiemy – nie jest najlepsza – mówi Marek Pszonka.

Wszyscy właściciele i zarządcy budynków – już istniejących, jak i tych, które dopiero są w trakcie budowy – mają obowiązek zgłoszenia swojego źródła ogrzewania do CEEB. Dotyczy to zarówno budynków mieszkalnych, jak i niemieszkalnych, czyli budynków usługowych bądź użyteczności publicznej, które mają źródło ciepła lub spalania paliw do 1 MW.

– W takim zgłoszeniu jest wymieniony katalog źródeł ciepła. Zarządca lub właściciel nieruchomości po prostu zaznacza w swojej ankiecie, którym z nich jest zasilany budynek – czy jednym, czy wieloma i jakiej klasy – mówi ekspert Mazowieckiej Agencji Energetycznej.

W deklaracji niezbędne jest podanie wszystkich zainstalowanych źródeł ciepła i zaznaczenie, czy źródło jest eksploatowane, czy też nie. Obowiązkową deklarację do CEEB można przesłać zarówno online (potrzebny będzie e-dowód lub Profil Zaufany), jak i w tradycyjnej papierowej formie, za pośrednictwem urzędu gminy. Co istotne, za niezłożenie jej w terminie jest przewidziana kara grzywny w wysokości do 500 zł. Jeśli sprawa trafi do sądu, kwota może wzrosnąć do 5000 zł.

– Docierają do nas informacje, że niektóre firmy zajmujące się wymianą źródeł ciepła stosują taki chwyt marketingowy, że ostrzegają przed karami za niewymienienie przestarzałych źródeł. Tu trzeba precyzyjnie powiedzieć, że kara jest, ale za niezłożenie w terminie deklaracji do CEEB. Nie ma kary za błędne złożenie czy za niepodanie jakichś danych – wyjaśnia Marek Pszonka.

Do 23 marca br. do CEEB wpłynęło już blisko 2,7 mln obowiązkowych deklaracji. Zdecydowana większość dotyczyła budynków mieszkalnych (2,5 mln vs. 92 tys. budynków niemieszkalnych).

– Z naszych informacji i współpracy z Głównym Urzędem Nadzoru Budowlanego wynika, że docelowo tych deklaracji powinno wpłynąć w sumie ok. 5–6 mln – mówi ekspert.

Na polskie zasoby budowlane składa się w sumie 14,2 mln budynków, przy czym 5,6 mln, czyli blisko 40 proc., stanowią budynki mieszkalne jednorodzinne. Budynki wielorodzinne odpowiadają za raptem 4 proc. tych zasobów i jest ich nieco ponad 530 tys. Kolejne 3 proc. stanowią budynki użyteczności publicznej (420 tys.), a 17,5 proc. (czyli ok. 2,4 mln) – pozostałe zasoby niemieszkalne (dane z Długoterminowej Strategii Renowacji i raportu „Zerowy ślad węglowy. Mapa drogowa dekarbonizacji budownictwa do roku 2050” opracowanego przez PLGBC we współpracy z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju). To pokazuje, że liczba deklaracji, które wpłynęły dotąd do CEEB, to wciąż mniej niż połowa oczekiwanych.

Z tych, które zostały złożone do tej pory, wynika natomiast, że w Polsce jako źródło ogrzewania wciąż przeważają kotły na paliwo stałe (węgiel, drewno, ekogroszek, biomasa). W ponad 1, 5 mln deklaracji zarządcy i właściciele budynków wskazali właśnie na to źródło. Kolejne 800 tys. to kotły i bojlery gazowe, a nieco ponad 340 tys. – kominki, kozy i inne ogrzewacze powietrza na paliwa stałe. Ogrzewanie elektryczne zostało wymienione w 347 tys. deklaracji, a pompy ciepła wskazano tylko w 79 tys.

– Gminy z terenu całej Polski mają dostęp do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, ponieważ mają nadane uprawnienia administratora, aby móc zarządzać tymi danymi, które spływają od mieszkańców – mówi Marek Pszonka. – Mankamentem, który napotkaliśmy my i gminy, z którymi współpracujemy w tym obszarze, jest brak możliwości importu i eksportu danych do bazy, co by znakomicie ułatwiło pracownikom gmin pracę, ponieważ mogliby paczkami wysyłać dane, a nie musieliby każdej ankiety wpisywać i zatwierdzać oddzielnie.

Baza źródeł ogrzewania to pierwszy moduł. Docelowo CEEB ma gromadzić informacje o stanie technicznym budynków, udzielonych dotacjach (np. na termomodernizację, fotowoltaikę), kontrolach straży miejskiej, przeglądach kominiarskich czy kontrolach zagospodarowania odpadów. Tworzenie tej bazy jest zaplanowane do 2023 roku.

– Jeżeli mówimy o zakazach dotyczących wykorzystania źródeł ciepła, to kontrola jest w ramach kompetencji i zadań własnych samorządów gminnych. Niektóre gminy to respektują i prowadzą tego typu kontrole, natomiast mając na uwadze liczbę zadań własnych, które są na gminę scedowane, czasami po prostu ciężko jest to zrobić. Właściwie mniejszość gmin posiada straże miejskie, w zakresie których kompetencji są tego typu działania, a czasami ciężko jest wysłać pracowników, którzy mają wiele innych zadań, do weryfikowania i chodzenia po domach, zwłaszcza w okresie pandemii, ponieważ w naturalny sposób mieszkańcy nie są zbyt chętni do kontaktów twarzą w twarz – mówi członek zarządu Mazowieckiej Agencji Energetycznej.

Źródło: newseria.pl

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Wypowiedź prezesa ZGK Bolesław dla PK

Firma

o naszej Spółce

System

gospodarki odpadami

Edukacja

system i segregacja

Wypowiedź prezesa ZGK Bolesław dla PK

W marcowym numerze Przeglądu Komunalnego 03/2022 prezes ZGK Bolesław Robert Nielaba wypowiada się w tekście „Trudny czas dla komunalki” o tym, jaki był rok 2021 w naszej branży.

Pobierz tutaj.

Zakład Gospodarki Komunalnej „Bolesław” Sp. z o.o. 32-329 Bolesław ul. Osadowa 1; telefon: +48 32 64 61 148, fax: +48 32 64 61 148, e-mail: biuro@zgkboleslaw.com; NIP: 637-000-43-35, REGON: 272661647; Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, KRS nr 0000041504, Kapitał zakładowy: 2 820 500,00 zł

Skip to content